-11- Vincent / Violetta

3 0 0
                                    

Będę wdzięczna za gwiazdki na koniec 🤩

A teraz zaczynamy :
___________________________________________

Rano obudziłem się i chciałem się przytulić do Violetty , ale nie było jej... W biegu zerwałem się z łóżka i pobiegłem na dół sprawdzając po kolei wszystkie pokoje . Wbiegłem do kuchni , a ona siedziała przy wyspie i jadła tosty .

- kurwa - mruknąłem a ta uniosła wzrok znad telefonu . Mojego telefonu , serio ? Podszedłem do niej , po czym wcisnąłem w usta mocny pocałunek i od po chwili gdy go oddała oderwałem się od niej oblizując wargi . - więcej mnie tak nie strasz.

- co ? Ale ja miałam zrobić sobie tylko śniadanie , zjeść i wrócić do ciebie - powiedziała a potem się zaśmiała - aż tak ci mnie brakuje ?

Tak.

- tak. - nie wiem dlaczego to powiedziałem. Tak doradziła mi moje podświadomość . - daj mi - powiedziałem i zabrałem jej jednego tosta z talerza , po czym go zjadłem - nawet dobre

- aha ?

- dobra idę spać dobranoc - powiedziałem - a to jest moje - dodałem zabierając jej telefon , na co zrobiła minę obrażonego dziecka .

- po pierwsze to jest już dzięsiąta więc spać nie idziesz , a po drugie wziełam bo znam hasło i tylko oglądałam bo swojego tu nie mam . No daj - powiedziała gdy zjadła i odłożyła talerz do zmywarki .

- weź sobie - powiedziałem i cofnąłem się w stronę schodów . Nie biegłem , bo ona też nie może biegać , aby nie nadwyrężać ciała . Szedłem tyłem powoli , patrząc na nią wszedłem na schody i cofałem się a ona tylko podchodziła . Gdy była coraz bliżej robiłem większe kroki . Gdy już byłem na górze cofałem się do swojego pokoju , a ona ciągle szła za mną i marudziła że mam jej dać . - no co się osiągasz tak , weź sobie - prowokowałem ją . Ale nie zauważyłem że już stałem przy łóżku , więc dziewczyna szybko do mnie podeszła i popchneła mnie na nie , a potem wspieła się na mnie i chciała zabrać ten telefon , ale przerwała swoje marne próby gdy delikatnie pocałowałem ją w brodę . Zniżyła głowę i spojrzała na mnie , a ja miałem jej twarz na idealnej pozycji , więc delikatnie pocałowałem ją w usta . I jeszcze raz . I jeszcze raz . Potem ponownie ją pocałowałem , ale nie puszczałem tak szybko . Dopiero gdy zabrakło nam oddechu to ją puściłem . Jednak teraz ona zaczeła mnie delikatnie całować .

- kurwa - wstrzymałem powietrze kiedy zniżała pocałunki i zassała moją skórę na szyi . - maleństwo - westchnąłem kiedy zjechała na mój tors - nie prowokuje mnie - dodałem gdy lekko podwineła moją koszulkę i całowała mój goły brzuch . Stanął mi a ona chyba to poczuła więc zjeżdzała jeszcze niżej - nie próbuj . - powiedziałem i szybko ją podniosłem po czym dodałem - jak będziesz mnie tak prowokować , to w końcu się nie powstrzymam i wezmę cię tu i teraz . A wiesz że nie możesz nadwyrężać ciała - dodałem jednak jej oczy płoneły nieznanymi mi dotąd iskierkami . Zanim coś powiedziała wcisnąłem jej w usta ostatni pocałunek i obróciłem się na bok . Jednak ona przeszła nade mną i po prostu przytuliła się do mojego boku . Ponownie zasnąłem w jej ramionach .

***

Violetta

Obudziłam się w ramionach Vincenta , jednak teraz już nie uciekałam tylko mocniej się do niego przytuliłam . Szkoda że te żebra wszystko zepsuły . Ale za to cieszy mnie to że on jest taki opiekuńczy . To znaczy no nie za bardzo się znam , bo nikt wcześniej nie był ze mną przez moje blizny i przez to że jestem ''cicha" . A , a może on jest ze mną dla zakładu lub z litości ? No bo niemożliwe że on jest taki szczery . No bo kto by się mną zainteresował ? Takim brzydalem ? To jest chyba zakład , a , a ja tego nie chcę . On jest dla mnie ważny , nie dała bym rady gdyby to był zakład .

Delikatnie wywinełam się z objęć chłopaka i usiadłam na łóżku . Co ja teraz zrobię ? Nie wiem czy z nim porozmawiać , czy nie . Kurwa .

Po chwili usłyszałam jak łóżku skrzypi i poczułam jak chłopak delikatnie przyciąga mnie do siebie . Jednak nie patrzyłam na niego . Pocałował mnie w brodę . Nie zareagowałam . Zdobił to ponownie . Nadal nic . Zrobił to jeszcze kilka razy w innych miejscach na mojej twarzy jednak nadal nie reagowałam , zmarszczył brwi i spytał :

- co się stało maleństwo ? - spytała a gdy nie odpowiedziała usiadł , oparł się o ramę łóżka i wciągnął mnie na swoje kolana - co się dzieje co ?

- nic. - odpowiedziałam ozięble

- ej maleństwo , no co się dzieje możesz mi powiedzieć . Wysłucham cię i spróbuję ci pomóc , na tyle na ile będę w stanie

- nie kłam. - odwarknełam

- co ? O czym ty mówisz ? - spytał zdezorientowany

- jesteś ze mną dla zakładu , czy z litości ? - szepnełam czując jak pod powiekami zbierają mi się łzy .

- o co ci chodzi ? Co ? - warknął - przecież wiesz że to nie jest żaden zakład , ani litoś . Nawet o tym nie waż się myśleś . Jesteś najlepszą kobietą , którą ktoś postawił na mojej drodze . Nie wiem kto , ale dziękuje mu każdego dnia , że mam ciebie . Nie wiesz kurwa jak się o ciebie martwiłem gdy leżałaś w śpiączce , albo ilu moich znajomych powołałem żeby wsadzili tych skurwysynów do piekła . Nie wiesz też , że codziennie gdy byłem przy tobie miałem ochotę rozjebać cały personel , tego jebanego szpitalu aby tylkoś się wybudziła . Nie wiesz jak cierpiałem gdy , wyobrażałem sobie że to moje wina , bo wtedy cię tam zostawiłem . - powiedział i zabrał oddech - nie wiesz jak bardzo mi na tobie zależy. Nawet sobie nie myśl o zakładzie bo nie był bym w stanie tego zrobić żadnej kobiecie , szczególnej tobie . A o litości nie wspomnę , ile mam ci wspominać że serio jesteś dla mnie ważna i nigdy umyślne nie zrobił bym ci krzywdy. Ba nawet gdybym był najebany w trzy dupy , nigdy bym cię nie skrzywdził . Jesteś dla mnie ważna . Zależy mi na tobie . I nie wiem kto ci nagadał takich bzdur że mogło by być inaczej , ale niech pierdolenie się w ten pusty łeb . Mimo że znamy się krótko i krótko jesteśmy razem to powtarzam to abyś zapamiętała : ZALEŻY MI NA TOBIE , JAK NA NIKIM INNYM . Dlaczego myślałaś że jest inaczej ? Co , możesz powiedzieć ?

- bo po prostu to dla mnie nowe że komu kolwiek na mnie zależy , nigdy tak nie było i nie wiem co mam pomyśleć - powiedziałam ze łzami w oczach , a on delikatnie pocałował mnie w czoło , nos , usta i brodę . Po tem w oba policzki i delikatnie w blizne .

- już nigdy więcej ich nie zobaczysz . Chyba że na sprawie w której postaram się aby dostali jak największą możliwą karę - powiedział i mocno mnie przytulił , uważając na żebra .

Chyba się zakochałam.

___________________________________________

Heja !

Standardowo pytanka :

Jak wrażenia po rozdziale ?

Jak oceniacie tym razem zachowanie Violetty ?

Jak myślicie w którym rozdziale będzie 🔥 scena ? Lub za ile rozdziałów ?

To tyle Bajo >3

A i jeszcze : miłego dnia / nocki.

A teraz bajo >3

Maleństwo [Przed korektą]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz