Daisy
Siedziałam w na siedzeniu pasażera w czarnym Maserati, nie wiedząc co tu do kija robię. Ten dzień był tak randomowy, że przestałam go analizować. Marzyłam jedynie o położeniu się w moim łóżku w przebranej, nowej pierzynie.
- Dzięki, że mnie podwozisz, chociaż nie musiałeś, oni Cię do tego zmusili - machnęłam lekceważąco ręką, przewracając oczami. Niechętnie to powiedziałam, ale w głębi duszy, naprawdę byłam mu wdzięczna.
- Niesamowite, znów jesteś dla mnie miła - pokręcił głową z niedowierzaniem, wzdychając, mówiąc sarkastycznie.
- Nie mów tak, przecież jestem miła - odparłam pewna siebie, po chwili jednak lekko zmarszczyłam brwi i nerwowo zaczęłam się rozglądać.
- Akurat - prychnął, przeczesując włosy dłonią.
Przecież jesteś do dupy!
On tak myśli!
Wszyscy tak myślą!
Jesteś okropna i chamska!
Jesteś jak swoja matka!
Otrząsnęłam się szybko, gdy w mojej głowie pojawiła się ta myśl.
Przecież jesteś jej córką...Musisz być jak ona!
Zaczęłam oskubywać moją wargę, a oddech stał się szybszy.
- Daisy...W porządku? - zapytał łagodnie Gabriel, patrząc na mnie kojąco. - Przestałaś się odzywać...
- Wszystko git - przytaknęłam, karcąc siebie w myślach.
Opanuj się, Daisy!
Zmrużył oczy, podejrzewając coś, ale potem znów całą swoją uwagę skupił na drodze.
Nikt Cię nie lubi!
Każdy się z Ciebie śmieje i Cię obgaduje!
Postanowiłam się skupić na kroplach deszczu spływających po szybie.
Wdech, wydech...
Wdech, wydech...
Jesteś nawet gorsza niż twoja matka!
Łzy zaczęły się zbierać w moich oczach, przez co zaczęłam się denerwować. Moje kolano podskakiwało, a ja nierównomiernie oddychałam.
Nie potrafiłam się uspokoić i to tak bardzo mnie frustrowało!
W każdej chwili, w każdym momencie, gdzie bym nie była, umiałam nad tym zapanować.
Poczułam na sobie na wzrok Gabriela, nagle auto się zatrzymało.
Zaczęłam się rozglądać, myśląc że jesteśmy pod moim domem. Byliśmy na jakimś totalnym zadupiu, lekko mówiąc.
- Przestaniesz? - odezwał się brunet, wyrywając mnie z letargu.
- Niby co? - zapytałam, udając głupka.
Na pewno zauważył, że jest coś nie tak.
- Rozmyślać - odparł, opierając swoje ramię o moje siedzenie, ciskając we mnie swoimi niebieskimi, jak Atlantyk oczami. - Widać gołym okiem, że to robisz - pokazał na mnie dłonią. - to o czym myślisz?
CZYTASZ
Hope for a better tomorrow
Teen FictionDaisy Hamilton przez całe życie była porównywana do swojej starszej siostry, Sun. Nie tylko jej rodzice, którzy tak czy siak robią jej pod górkę. ale też rodzina, która kiedyś była jej wielkim wsparciem. Jedyna osoba, która jest jej najbliższa, to j...