Dzieło sztuki

32 3 0
                                    


Gabriel

Usłyszałem budzik i przewróciłem się na drugi bok, mając w głowie, że musze wstać. Niezadowolony ubrałem się w białą koszule i czarne, garniturowe spodnie, wcześniej ogarniając się w łazience. Założyłem zegarek i spojrzałem w lustro.

Wdech i wydech...

Kiedy się w pełni opanowałem, zszedłem na dół do kuchni, widząc tatę, smażącego jajecznicę. Śpiewał piosenkę, która leciała w radiu. Gdy mnie zauważył, przestał.

- Dzień dobry, dokończysz jajecznice? Bo też muszę się ubrać - zapytał.

- No pewnie, idź - odparłem, a on poszedł do pokoju się przebrać. 

Po chwili siedzieliśmy razem przy stole i rozmawialiśmy, atmosfera była w porządku. Do czasu...

- Dostałem informacje w sprawie twojej matki.

Uśmiech automatycznie spłynął mi z twarzy i odruchowo podniosłem wzrok na ojca.

- Niby małe, ale wcześniej nic nie dostaliśmy - spojrzał na jedzenie i pokręcił głową. 

- Co to za informacje? - zapytałem zaniepokojony. Bałem się, że nie żyje.

Akurat teraz? Po trzech latach?

- Zobaczono jej sylwetkę w jakimś parku we Włoszech - dalej na mnie nie patrzył. - Wychodziła podobno z jakiegoś auta, a później się rozpłynęła. Na kolejnych kamerach w pobliżu jej nie widziano.

Pokręciłem z niedowierzaniem głową. 

Mama żyje i ją widziano.

- Policja jest teraz bardziej zmotywowana. Wyszła z tego auta tej nocy.

- Przesłali tobie to nagranie?

Damien pokiwał głową, wziął laptopa i włączył nagranie.

Zobaczyłem ją.

Było ciemno, ale dało się ją rozpoznać. Przez te lata się nie zmieniła. Dalej miała długie włosy, jedynie bardzo schudła. Wyszła pochopnie z auta i zniknęła.

Nagranie się skończyło.

Później w ciszy dokończyliśmy posiłki, poszedłem jeszcze szybko po marynarkę, bo miało się za chwilę rozpadać i wróciłem do taty.

Siedział w salonie z łokciami opartymi o kolana i potarł oczy dłońmi ze zmęczenia, westchnął oraz popatrzył na zdjęcia mamy.

Dalej za nią tęsknił, a teraz, gdy sytuacja się odnowiła, uczucie strachu wróciło.

Tak bardzo przejmował się czy wszystko z nią w porządku, ale zarazem ją nienawidził.

Zostawiła do samego z 15-letnim dzieciakiem, dla którego była całym światem.

Wstał i zobaczył, że się mu przyglądam. 

- Ciężko mi sobie poradzić z tą sprawą, że twoja matka żyje. Nie wiem co o tym sądzić... - odparł ciężko, więc podszedłem do niego i go uścisnąłem.

Po chwili odsunęliśmy się od siebie i ruszyliśmy do wyjścia. Wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się na akademię. Gdy dotarliśmy, nie było gdzie zaparkować, więc większość drogi do placówki musieliśmy przejść na nogach, a w tym czasie bardzo się rozpadało.

Byliśmy cali mokrzy jak wchodziliśmy do szkoły. Najpierw Damien potem ja.

Gdy wszedłem tata sprawdzał godzinę, a ja się rozglądałem po pomieszczeniu.

Hope for a better tomorrowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz