Rozdział 21

4.3K 238 27
                                    

Annabelle

Chciałam by tylko mnie umył, nic więcej. By po kąpieli poszedł ze mną do łóżka i po prostu przytulił, tak jak pierwszej nocy. Może w tej chwili byłam egoistką, ale miałam cichą nadzieję, że nie będzie oczekiwał niczego więcej. Nie dziś. Nie teraz.

Weszłam do łazienki, a Raphael wszedł za mną. Odwróciłam się do niego przodem, uniosłam głowę i spojrzałam w jego brązowe oczy.

- Rozbiorę się sama, ty również zrobisz to sam. Nie chcę żebyś odebrał to jak coś seksualnego. Po prostu chciałabym, żebyś mnie umył, nic więcej.

Wytłumaczyłam spokojnie, chociaż cała w środku się trzęsłam. Nie wiedziałam jak zareaguje. Sądziłam, że może zobaczę coś w jego oczach, jakąkolwiek emocje, by wiedzieć, czego się spodziewać, ale one były takie same jak zawsze. Tak jak wyraz jego twarzy.

Mimo moich słów, i tak chwycił brzegi topu, który miałam na sobie i go powoli ściągnął.

- Codziennie walczę sam ze sobą, żeby cię nie pocałować, czy po prostu nie zabrać cię do swojej sypialni i pieprzyć do samego rana.

Przejechał dłońmi po moich żebrach i zatrzymał się na plecach, przez co zadrżałam lekko. Sprawnie rozpiął stanik i zsunął ramiączka przez co opadł na podłogę.

- Więc te kilka dni i nocy, nie robi mi większej różnicy.

- Ile dni i ile nocy?

Zapytałam cicho, a on zaczął rozpinać moje spodnie.

- W noc poślubną, klęknę...

Klęknął na jedno kolano i powoli zsuwał jeansy z moich bioder.

- I sprawię ci przyjemność. Pozbędę się twojego bólu.

Mówił patrząc w moje oczy. Gdy ściągnął moje spodnie, chwycił gumkę majtek i również zaczął je zsuwać.

- Nie masz pewności, że ci się uda.

Wydusiłam gdy stałam już przed nim naga. Kiwnął głową, wstał i ściągnął marynarkę.

- Nie mam, ale to nie znaczy, że nie będę próbował.

Nie spuszczał wzroku z moich oczu. Nawet na chwilę nie zjechał wzrokiem na moje ciało. Uniósł dłonie by rozpiąć swoją koszulę, ale go wyprzedziłam. Lekko drżącymi dłońmi zaczęłam rozpinać guziki. Zsunęłam koszule z jego ramion i tak jak on nie patrzył na mnie, tak uznałam, że ja mogę spojrzeć na niego chociaż raz. Zjechałam wzrokiem na jego klatkę piersiową. Wzięłam urywany oddech, nie potrafiłam na tym zapanować. Jego ręce, szyja  i cała klatka piersiowa była pokryta tatuażami. Dam sobie rękę uciąć, że plecy również. Był dobrze umięśniony, cholernie dobrze. Dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam? Stał przede mną już trzeci raz w takim wydaniu, a dopiero teraz zwróciłam na to uwagę. Przejechałam opuszkami palców po jego torsie. Natychmiast chwycił mój nadgarstek, a ja momentalnie spojrzałam na jego twarz, miał przymknięte powieki.

- Nie dotknę cię w ten sposób, nie dziś, ale jestem tylko facetem, więc po prostu wejdź do wanny, a ja resztę ściągnę sam.

Nie miałam pojęcia o co mu chodzi, ale jak opuściłam wzrok, wszystko stało się jasne. Widząc sporą wypukłość w jego spodniach, odruchowo zrobiłam krok w tył. Tak delikatny dotyk go podniecił? Od początku sądziłam, że jest tym mężczyzną który musi czuć… Intensywniej.

Bez słowa weszłam do pustej wanny i dopiero teraz odkręciłam kurek. Ciepła woda zaczęła ją wypełniać. Pozwoliłam sobie nalać trochę płynu do kąpieli, przez co zaczęła tworzyć się piana. Usiadłam na środku, podkuliłam nogi, a policzek ułożyłam na kolanach. Wanna była spora i spokojnie pomieści nas oboje, ale nie wiedziałam, czy będzie chciał usiąść za mną, czy przede mną. Mi chyba nie robiło to różnicy. Chyba, bo jeszcze z nikim się nie kąpałam. Tym bardziej z mężczyzną.

Sette Minuti #1Porcelain HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz