VIII. • Unanswered questions •

67 9 0
                                    

moby - why does my heart feel so bad
🎵🎵🎵

***

Na statku

W półmroku wnętrza statku, przerywanego tylko cichym migotaniem kontrolnych świateł na panelach, rozlegał się stłumiony płacz.

Mały Luke siedział na kolanach Ahsoki, a jego drobne ciało drżało. Chłopiec wtulał się w nią mocno, kurczowo zaciskając palce na jej ramieniu, jakby obawiał się, że i ona zniknie, zostawiając go samego. Jego twarz, mokra od łez, była ukryta w fałdach jej tuniki.

Ahsoka gładziła jego jasne włosy dłonią, próbując przebić się przez mur jego bólu cichymi, uspokajającymi słowami:

'Luke, już dobrze... jestem tutaj. Nie jesteś sam' mówiła cicho, a jej głos był łagodny i pełen ciepła.

Próbowała brzmieć spokojnie, ale jej serce ściskało się z bólu, gdy widziała, jak ten mały chłopiec cierpi. Czuła, jak jego łzy przesiąkają przez materiał jej ubrania, ale nie miała zamiaru go puścić. Wiedziała, jak ważna jest teraz jej obecność.

'Dlaczego...? Dlaczego to się stało?' powiedział Luke, podnosząc na nią swoje zapłakane, błękitne oczy.
'Owen i Beru... oni nie zrobili nic złego... oni mnie kochali... a teraz ich nie ma...'

Ahsoka wzięła głęboki oddech, czując, jak jego słowa przebijają się przez jej własną skorupę emocji. Pamiętała, jak to jest – ten ciężar straty, ten gniew, który miesza się z bezsilnością. Wiedziała, że Luke jest za młody, by to w pełni zrozumieć, ale musiała znaleźć sposób, by dodać mu otuchy.

'Wiem, jak bardzo to boli' zaczęła, a jej głos był cichy, niemal szeptający.
'Znam ten ból, Luke. Dziesięć lat temu...Straciłam dwie osoby, które były dla mnie wszystkim. Każda z tych strat była inna, lecz każda złamała mi serce'

Luke spojrzał na nią z zainteresowaniem, choć jego ramiona wciąż drżały. Przełknął ślinę i wtulił się w nią jeszcze mocniej, jakby chciał usłyszeć więcej, jakby jej historia mogła w jakiś sposób pomóc mu zrozumieć własny ból.

'Pierwszą osobą był mój przyjaciel' kontynuowała Ahsoka, jej wzrok wędrował gdzieś w dal, jakby widziała obrazy sprzed wielu lat.
'Miał na imię Kaiden. Był odważny, lojalny i zawsze gotów zrobić wszystko, by chronić tych, na których mu zależało. Był... jak światło w ciemności. Kiedy znalazłam się w sytuacji bez wyjścia, kiedy wszystko wydawało się stracone, Kaiden podjął decyzję, która uratowała moje życie. Poświęcił się dla mnie, Luke. Oddał wszystko, co miał, żebym ja mogła żyć'

Chłopiec patrzył na nią szeroko otwartymi oczami, jego łzy powoli przestawały płynąć, choć smutek wciąż był wyraźny na jego twarzy.

'Co się wtedy stało?' zapytał cicho, jakby bał się, że każde kolejne słowo może złamać ją jeszcze bardziej.

Ahsoka westchnęła, a jej ręka znów przesunęła się po jego włosach.

'Pamiętam każdą chwilę tamtego dnia' odpowiedziała z lekkim drżeniem w głosie.
'Patrzyłam, jak znika. Chciałam go uratować, ale nie mogłam. To było... najtrudniejsze, czego kiedykolwiek doświadczyłam. Myślałam, że już nigdy nie będę w stanie iść naprzód. Ale wtedy przypomniałam sobie, dlaczego to zrobił. Kaiden chciał, żebym walczyła dalej, żebym nie poddawała się, żebym pomagała innym. I tak... nauczyłam się żyć z tym bólem. Pozwoliłam, by jego poświęcenie dało mi siłę'

Luke spuścił wzrok, próbując zrozumieć te słowa. Jego dłonie ściskały materiał jej szaty, a on sam wydawał się przez chwilę spokojniejszy. Ahsoka jednak wiedziała, że chłopiec potrzebuje czegoś więcej, by zrozumieć, że nie jest sam w tym bólu.

|| Searching For Redemption || darth vaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz