Rozdział 17 Dasz radę Sandra!

15 3 9
                                    

Gracjan

Była ósma rano właśnie się obudziłem, dziewczyna jeszcze spała patrzyłem na nią jak słodko śpi.
- wstajemy stokrotko - powiedziałem i przeczesałem jej włosy.
- och która godzina - zapytała i wtuliła się we mnie jeszcze bardziej.
- ósma
- tak wcześnie?!
- no przecież mówiłaś że o dziewiątej przychodzi Sandra na śniadanie a później idziemy na próbę.
- o ja no tak zapomniałam - dziewczyna szybko wstała z kanapy i pobiegła do kuchni - um co by tu zrobić naleśniki tak dziewczynki je uwielbiają!
- jakie dziewczynki?
- och no tak nie opowiadałam ci Sandra ma dzieci trzy urocze dziewczynki Stella, Luna i Dana na pewno je pokochasz!
- okej to ja się może pójde myć

Amelia

I pyk dwa jajka wbite naleśniki wyszły pysznie chwilę potem zapukała do moich drzwi Sandra.
- hej ciocia - przywitały mnie dziewczynki a później Sandra mnie przytuliła.
- podekscytowana? - zapytałam Sandrę widząc uśmiech na jej twarzy.
- nawet nie wiesz jak! Już się nie mogę się doczekać jutra!
- czyli się nie stresujesz?
- nie no oczywiście trochę się stresuje ale to nic.
I nagle wszedł on Gracjan.
- łaał - dziewczynki powiedziały pod nosem
- o hej jestem Sandra a ty to pewnie Gracjan - przywitała Gracjana z uśmiechem
- hej tak to ja czyli z tobą będziemy tańczyć?
- tak, a to są moje córki Stella, Luna i Dana przywitajcie się
- dzień dobry - powiedziały równocześnie
- hejka, nie musicie mówić mi dzień dobry - roześmiał się Gracjan
- zrobiłam naleśniki kto chce spróbować - zapytałam
- ja - krzyknęły dziewczynki i usiadły przy stole.

Zjedliśmy wszyscy wspólnie naleśniki, Sandra odprowadziła dziewczynki tymczasowego domu Leona ( mieszkają oni w Portland ale na chwile wyprowadzili się do warszawy ) poczekaliśmy z Gracjanem dwadzieścia minut i pojechaliśmy na próbę.  

- masz stresa? - zapytałam kuzynkę 

- małego coś czuje że jutro będzie on większy.

Cztery godziny treningu nasz rekord, ale przynajmniej byliśmy pewni że jutro uda nam się zatańczyć i wygrać! Była dziewiętnasta kiedy wróciliśmy do domu, Sandra postanowiła zostać na noc tak samo jak Gracjan, kocham takie nocki! To oznacza że będziemy z Sandrą śpiewać mam w sobie moc nie zwykłą itp. Gracjan patrzył się na nas jak byśmy były nienormalne ale tak nie jest! No dobra może trochę jesteśmy. 

********

- wstajemy śpiochy - usłyszałam głos Gracjana czy on zawsze musi mnie budzić?!

- czy ty zawsze musisz mnie budzić, która godzina?

- jedenasta, wstawajcie zrobiłem wam śniadanie.

Sandra i ja wstałyśmy a Gracjan podał nam śniadanie na tacy po czym poszedł na górę żeby się ubrać bo był w piżamie. My zjadłyśmy a potem też poszłyśmy się ubrać wiedziałyśmy że dzisiaj jest występ i próba generalna Sandra dzisiaj się bardziej stresowała ale ja z Gracjanem ją pocieszaliśmy. Posiedzieliśmy jeszcze chwile w domu a potem trzeba było jechać do studia. Próba generalna udała się byliśmy przekonani że ten występ będzie udany.

- Sandra chodźmy na makijaż. - oznajmiłam i razem z Sandrą poszłyśmy na makijaż i ubrałyśmy  się.

- jejku ale się stresuje - powiedziała Sandra zaraz mieliśmy iść na scenę.

- dasz rade Sandra! - pocieszaliśmy ją 

I wtedy nadszedł ten czas  poszliśmy na scenę i zaczęliśmy tańczyć Sandra pomyliła się o jeden krok ale to nic i tak się udało i zajęliśmy drugie miejsce po tym wszystkim wróciliśmy wszyscy do swoich domów. 

Ten Jeden Taniec Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz