Rozdział 14 Kuba przyjdź na chwile

17 5 25
                                    

Gracjan

- czyli nic jej nie jest? - zapytałem lekarzy siedząc na szpitalnym łóżku obok Amelii

- nie, dla pewności posiedzi z nami tą noc, a teraz byśmy poprosili pana żeby wyszedł.

- dobrze - wyszedłem z sali i usiadłem na ławce w korytarzu.

Amelia

Och gdzie ja jestem, pomyślałam sobie kiedy otworzyłam oczy, rozejrzałam po pokoju z czego mogłam wywnioskować że jestem w szpitalu. Nagle do pokoju weszła pielęgniarka.

- O obudziłaś się już!- powiedziała

- Em tak ale co się stało? I która godzina?

- Zemdlałaś a Gracjan zadzwonił po karetkę, czwarta rano

- Skont znasz Gracjana?

- Kiedy zadzwonił przedstawił się a noi teraz chciał by ci coś powiedzieć.

- Nie wpuszczaj go niech zostawi mnie w spokoju.

- Okej pójdę mu to powiedzieć

Pielęgniarka była bardzo młoda chyba w moim wieku. Nie chciałam żeby Gracjan przyszedł i się tłumaczył po prostu pokazał mi że jest jak inni chciałam jednak żeby zobaczył jak się czuje, natychmiast odpaliłam telefon i zaczełam szukać mojego starego kumpla Kubę byliśmy najlepszymi przyjaciółmi napisałam do niego:

Ja: Hej Kuba jestem mega ciekawa czy mnie pamiętasz.
Kuba: No jaha
Ja: potrzebuje pomocy
Kuba: Dawaj
Ja: Będziesz udawać że jesteś moim chłopakiem?
Kuba: Już nie raz udawałem twojego chłopa a nawet pamiętam jak twojego ojca udawałem kiedy dyrektor dzwoniła
Ja: Hehe pamiętam, to co zgadzasz się?
Kuba: Jasne że tak już jadę.

Kuba to dobry kumpel kiedyś nawet udawał mi tatę, ach piękne czasy tylko żeby nie było Kuba ma dziewczynę a ja bym z nim nigdy się nie umówiła. Siedziałam na łóżku szpitalnym i przeglądałam telefon nagle zadzwonił do mnie Kuba.

- Ej a tak wogule to gdzie ty xd?
- Szpitalu poczekaj zaraz ci wyśle gdzie jestem dokładnie.

Poczekałam z dwadzieścia minut i pielęgniarka weszła do pokoju

- Ma pani gościa Kubę, mogę wpuścić
- Tak

Wszedł Kuba do pokoju od razu zbiliśmy sobie piątke i usiedliśmy razem na łóżku.

- No to jaki masz plan?
- To jest długa historia mogę ci ją opowiedzieć lub poprostu udawaj mojego chłopa
- Opowiedz mi całą
- Okej no to tak... - zaczęłam mu opowiadać.
- O mój boże ile ty masz dram we swoim życiu?! - zapytał nawet nie skończyłam opowiadać a on miał już dość - wiesz co teraz to bym wolał tą pierwszą opcję.
- No dobra masz po prostu udawać że jesteś ze mną okej?
- Okej wiesz że to moja specjalność.

Gracjan

Nagle podeszła do mnie pielęgniarka i powiedziała że bym wyszedł ze szpitala, inaczej mówiąc Amelia była na mnie zła i nie chciała ze mną gadać, kiedy wyszedłem jakiś chłopak na mnie wpadł.

- och sory - odezwał się - wiesz może gdzie jest sala 105?

- tak musisz iść prosto a później skręcić w prawo a czemu pytasz?

- moja dziewczyna tam jest - odparł zdenerwowany i poszedł w stronę sali.

Chwila co? Czy on właśnie powiedział że Amelia to jego dziewczyna och pewnie chce się odwdzięczyć. Wróciłem do domu od razu chciałem porozmawiać z Amelią nawet przez telefon.

Amelia

- Ej dawaj ustawimy pocztę głosową Gracjan na pewno będzie dzwonił - powiedział Kuba kiedy skończyliśmy opowiadać co u nas się w życiu dzieję

- Dobry pomysł! - powiedziałam i natomiast chwyciłam telefon

Ustawiliśmy: W tej chwili nie mogę rozmawiać jestem z chłopakiem Kubą zadzwoń później.

Gracjan

Zadzwoniłem do Amelii nie odebrała ode mnie, i usłyszałem pocztę głosową, naprawdę ma chłopaka? Coś mi się tu nie zgadza a może ona robi to specjalnie? Ech już sam nie wiem. Strasznie mi się nudziło poszedłem więc do biblioteki, biblioteka jest obok szpitala kiedy mijałem szpital zauważyłem jak Amelia robi se spacer z Kubą. Natychmiast się ukryłem żeby mnie nie zobaczyła.

Amelia

- Ej dajesz idziemy na spacer wiesz może spotkamy Gracjana? - zapytałam nudziło mi się, nie dziwię się bo od czterech godzin siedzę na łóżku, gapię się w telefon i gadam z Kubą.
- A możesz?
- Nie wiem spytam się pielęgniarki. - zszedłam z łóżka i wyszłam na korytarz.

Okazało się że mogę ale muszę być na terytorium szpitala, to nic wyszłam z szpitalu.

- poczekaj czy tak idzie Gracjan? - zapytał mnie Kuba patrząc się na blondyna.
- tak to on! Szybko złapmy się za ręce! Idealnie patrzy się na nas. - powiedziałam łapiąc rękę Kuby - przytulmy się!
- okej

Gracjan się ukrył było go widać ja z Kubą czerpaliśmy z okazji, po kilku minutach Gracjan poszedł. Zrobiło się zimno poszliśmy do mojego pokoju.

Ten Jeden Taniec Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz