3. Nowy

5.8K 340 40
                                    


- Cassie wstawaj! - usłyszałam donośny głos matki

Otworzyłam oczy i zobaczyłam że stoi nade mną.

- Która jest godzina? - zapytałam

- 7:35 spóźnisz się. - powiedziała i wyszła z pokoju.

Zerwałam się z łóżka i szybko narzuciłam na siebie czarny sweter i te same spodnie co wczoraj. Szybko wymieniłam zeszyty i już zbiegałam na dół. Naciągnęłam szybko trampki i wyszłam. Lał deszcz. Wróciłam się tylko szybko po bluzę z kapturem i pobiegłam do samochodu. Była 7:50. Powinnam zdążyć.

W biegu związałam włosy w koka. Weszłam do szkoły chwilę po dzwonku. Wyciągnęłam szybko książkę od historii którą właśnie miałam i pobiegłam szybko na lekcje. Wiedziałam, że profesor Williams zawsze przychodzi na czas. Biegnąc nie zauważyłam jakiegoś chłopaka i na niego wpadłam. Wypadły mi wszystkie książki. Zawstydzona zaczęłam je zbierać.

- Przepraszam, nie chciałam - powiedziałam i pobiegłam dalej.

Dopiero po chwili zauważyłam że to ten sam chłopak którego widziałam wczoraj.

Wbiegłam do sali i przeprosiłam za spóźnienie. Na szczęście profesor miał dobry dzień i nie wpisał mi nawet spóźnienia. W każdej sali siedziałam w tym samym miejscu pod oknem na samym końcu.

- Dobrze moi drodzy, dzisiaj robimy projekt. Dobierzcie się dwójkami. Zajmiemy się dzisiaj epoką obejmującą pierwszą wojnę światową. Wypisać przyczyny, skutki, najważniejsze postacie, ciekawostki, miejsca i wszystko co znajdziecie. Nanieście to na bristol i zróbcie plakat. Wszystkie będą wywieszone na korytarzu. Pozwalam wam skorzystać z internetu w telefonach. Więc do roboty! Macie na to tydzień, ale zacznijcie pracę już dzisiaj.

Nauczyciel usiadł. To był nasz wychowawca. Był mniej więcej w średnim wieku. Na jego głowie zaczęły już nachodzić siwe włosy. Był niższy i strasznie chudy. Bardzo go lubiłam, zawsze potrafił ciekawie opowiedzieć nawet najnudniejszą rzecz. Był naprawdę wspaniałym wychowawcą. Interesował się każdą sprawą.

Wyciągnęłam z plecaka słuchawki. Dzisiaj wzięłam tylko małe douszne. Włączyłam muzykę i zaczęłam wertować podręcznik. Spisywałam wszystko powoli.

Nagle wszystkie rozmowy ucichły. Nie wiedziałam co się dzieje więc podniosłam wzrok i ściągnęłam słuchawki.

Do sali wszedł dyrektor.

- Będziecie mieli nowego kolegę w klasie

Nasz dyrektor był łysy i krępej postury zawsze w garniturze. Wychylił się za drzwi i coś szepnął.

Do sali wszedł ten sam chłopak którego wczoraj widziałam przed wejściem i na którego dzisiaj wpadłam. Był wysoki i strasznie chudy. Jego włosy faktycznie były prawie białe. Miał ostre rysy twarzy i ciemne oczy. Ubrany był w czarny t-shirt, czarną bluzę i czarne spodnie, na nogach miał czarne air force, a na ramieniu czarny plecak.

- To jest Jack Frost, proszę przyjmijcie go kulturalnie i pozwólcie mu się zaklimatyzować. -dodał dyrektor i wyszedł.

- Witaj Jack. Skąd jesteś? - zapytał profesor William

- Przeprowadziłem się z Europy. - odpowiedział

- To daleko. Dobrze, my tu rozmawiamy a czas ucieka. Mamy do zrobienia projekt proszę usiądź tam - i wskazał na mnie - jest wolne miejsce.

Skinął głową i zaczął iść w moją stronę. Zawstydziłam się gdy koło mnie usiadł, a najbardziej chodziło mi o zajście rano na korytarzu. Widziałam wzrok wszystkich dziewcząt w klasie. Szeptały między sobą i widać zachwycały się nowym. On jednak chyba się tym nie przejął i nie spojrzał na jakąkolwiek.

CassandraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz