12. Happy kebab

145 9 14
                                    

— Żartujesz, prawda? Bartek figlarzem? Przecież zawsze traktował cię jak księżniczkę, a teraz dowiadujemy się o drugiej stronie medalu? Jak w ogóle doszło do tego, że się o tym dowiedziałaś? — Pyta, nadal zachowując się wobec mnie troskliwie. Ciekawe czy nie męczy go wieczne pocieszanie mnie, bo ostatnio robi to dosyć często, ze względu na różne sytuacje. Zaczynam podważać, czy na pewno ja daję od siebie tyle, ile on, ale chyba nikt nie dorówna jego dobrotliwości wobec osób, na których na prawdę mu zależy.

— Po prostu się przyznał, rozumiesz? Przyznał, że przez bardzo długi czas te wiadomości pisał on, a to oznacza, że pobił także Przemka i wszystkie zarzuty postawione wobec figlarza to po prostu jego sprawka, to straszne — Mówię i nie jestem w stanie uwierzyć we własne słowa. Bartek jest taki życzliwy i niewinny, jego rodzina wygląda na bardzo wspierającą i szczęśliwą, to tylko pokazuje, jak można pomylić się do osoby, której ufało się długi czas. Nawet najlepsze pozory mogą zwieść człowieka i sprawić, że stworzymy w swojej głowie wyidealizowany obraz drugiej osoby.

— Co teraz? Zamierzasz zgłosić go na policję? Szkoda, aby zmarnował sobie życie w pierdlu, ale to chyba powinniśmy zrobić, w końcu to poniekąd był stalking, racja? — Pyta brunet, a ja zatracam się we własnych myślach. Stalking to nieodpowiednie słowo, Bartek znał moje imię i adres, bo sama podałam mu te informacje, wykorzystał je tak, jak chciał. Pomimo tego Patryk ma trochę racji, to z pewnością jest w jakimś stopniu karalne, ale nie jestem silna na tyle, aby zgłosić to teraz na policję, okłamał mnie, ale nadal bardzo go kocham i nie mogłabym mu tego zrobić. Fakt, że byłabym w stanie zniszczyć życie Bartkowi, którego tak bardzo kocham łamie moje serce na pół.

— Nie, nie zgłoszę tego nigdzie i proszę, ty też zachowaj to dla siebie, muszę przemyśleć, co zechcę z tym zrobić i czy wybaczę Bartkowi, bo już zdążył o to spytać — Odpowiadam na jego wcześniejsze pytanie i pocieram rękoma zmęczone i spuchnięte od płaczu oczy.
— Jasne, nikomu nie powiem, ale musisz wiedzieć, że w momencie, w którym zobaczyłem cię całą we łzach, straciłem do niego cały szacunek, jaki miałem przedtem —
Przerywa na moment, kładzie rękę na moim barku, w geście pocieszenia i kiwa głową w stronę dalszej ulicy, aby zachęcić mnie do pójścia za nim. — Choć na happy kebaba u Mareczka, tym razem ja stawiam, ale nie myśl, że robię to dobrowolnie, odpłacisz mi się kiedyś — Jego słowa wywołują u mnie cichy chichot i daję się przekonać, nawet ze świadomością, że nie zjem kebaba, tylko jakąś słabą sałatkę, która jako jedyna będzie niskokaloryczna w całym menu.

— Czym jest happy kebab? — Pytam zdezorientowana. Ta nazwa brzmi, jakby właścicielowi zabrakło pieniędzy i stworzył mniejszą wersję swojego fast food'a, tylko że dla dzieci. Patryk obdarowuje mnie oceniającym spojrzeniem, jakbym popełniła największą zbrodnię. — Nie wiesz co to? Dziewczyno, nie wiesz, co tracisz! To specjalny rodzaj kebaba, powiększony razy dwa, w cenie normalnego, tylko dla stałych klientów, którzy mają słaby dzień i jest im smutno, gwarantowana poprawa nastroju, albo zwrot pieniędzy — Tłumaczy podekscytowany jak małe dziecko, całkiem to zabawne.

— Nie jestem stałym klientem — Przypominam mu, ale on i tak stale wygląda na przekonanego. — Co z tego? Ja tam często chodzę. Pamiętam, jak kiedyś Mareczek podczas swojej nocnej zmiany przenocował mnie u siebie na zapleczu, bo powiedziałem mu, że zapodziałem gdzieś klucze do domu, a rodzice są na wyjeździe służbowym. Tak naprawdę po prostu nie chciałem wracać do domu na noc ze względu na atmosferę, stary zrobił mi potem o to awanturę, ale przynajmniej dostałem o drugiej w nocy frytki belgijskie i całą noc oglądałem tureckie melodramaty — Kiedy dzieli się ze mną tą historią, przypominam sobie, co mówił o swojej rodzinie. Chcę spytać, co u niego, czy sobie radzi, ale zanim zdążę to zrobić, wchodzimy już do budynku, w którym roznosi się zapach ciepłego jedzenia.

FIGLARZ •Oliwier Kałużny•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz