Pov: Patryk
Podążam wzrokiem za odchodzącą ode mnie Esterą, mogę się założyć, że zaczęła płakać, bo moje serce podpowiada mi, że powinienem podejść do tej sprawy łagodniej, ale nie potrafię inaczej zareagować, kiedy widzę, jak moja przyjaciółka zaczyna się głodzić, tym bardziej przy odpowiedniej wadze. Dlaczego zawsze problemy innych przytłaczają mnie bardziej niż moje własne? Nie jestem psychologiem czy dietetykiem, tylko smarkaczem, który sam nie może poradzić sobie z trudnościami codziennego życia, a moi znajomi, szukający we mnie wsparcia jeszcze bardziej mi to utrudniają. Kocham pomagać ludziom i jestem szczęśliwy, gdy widzę, że to właśnie ze mną chcą podzielić się swoimi troskami, ale nie zawsze wiem, co zrobić w takiej sytuacji. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że mam problemy z empatią. Wiem, kiedy na prawdę ktoś cierpi i umiem znaleźć odpowiednie słowa, aby pocieszyć tę osobę, ale w takiej sytuacji nie czuję współczucia czy smutku i gdy wracam do domu, jestem na siebie zły. Normalny człowiek jest empatyczny, ale ja nie potrafię poczuć tego samego co inni. Powinienem czuć to w sercu, a słowa pocieszenia zawsze odnajduję w głowie, jakbym był robotem, mającym wgrane w program to, jak pocieszyć kogoś w trudnej sytuacji, to nienaturalne. Kręcę nieusatysfakcjonowany głową i zastanawiam się, co mam teraz zrobić. Nie wiem, czy dam radę wysiedzieć na krześle jeszcze tak wiele lekcji ze świadomością, że wokół mnie dzieją się takie rzeczy.
W końcu ruszam się z miejsca i idę pod kolejną salę, ale w drodze do klasy od biologii trafiam na wzburzoną dziewczynę, którą kojarzę tylko z widzenia, wygląda, jakby była pierwszoklasistką, dlatego gdy zatrzymuje się przede mną, korci mnie, aby rzucić w jej stronę uszczypliwy komentarz.
— Patryk, tak? Masz przeprosić Kingę — Rzuca prędko i kładzie dłoń na biodrze, przez co uśmiecham się lekko pod nosem, ten gest wygląda, jakby próbowała wyglądać groźniej, ale to tylko pomnożyło komiczność tej sytuacji o parę razy. — Bo co? Dziewczynko, ty chyba nie wiesz, kim ja jestem, pierwszaki nie mają teraz lekcji po drugiej stronie korytarza? — Kpię z niej i kiedy próbuję ją ominąć, zatrzymuje mnie, łapiąc mnie za ramię.
— Nie jestem pierwszakiem, jestem z klasy Kini i się z nią przyjaźnię. Tak się składa, że dowiedziałam się o tym, co powiedziałeś jej, kiedy wyznała ci, że chce zostać stewardessą, wiesz, że pod koniec dnia się popłakała? Chcę, abyś ją przeprosił — Tłumaczy, a ja tylko przewracam na jej słowa oczami. Kinga z reguły jest przewrażliwiona, ale kiedy słyszę, że przeze mnie płakała, czuję dziwne ukłucie w sercu. — Powiedziałem jej prawdę i przedstawiłem realia, jakie są szanse, że takiej prostej dziewczynie jak ona uda się dostać do tej branży? Proszę cię, powiedz, że przynajmniej ty nie jesteś taka naiwna — Odpowiadam i strzepuję jej rękę ze swojego ramienia, nie lubię gdy ktoś z kim nie jestem blisko, mnie dotyka, wliczając te wszystkie ciotki, które ostatnio widziałem jako dzieciak w kołysce.
— To, że ty masz pieniądze, wysoko postawionych rodziców i zapewnioną dobrą przyszłość nie znaczy, że Kindze nie uda się spełnić swoich marzeń przy pomocy dwóch rąk i ciężkiej pracy. Zakładam, że nie wiesz, co oznacza ciężka praca, bo wiadomo, że wszystko zawsze masz podstawiane pod nos, ale musisz zrozumieć, że pieniądze to nie wszystko — Rzuca wściekła, a jej słowa w pewien sposób urażają moje ego. Oczywiście, że o moim życiu wypowiadają się osoby, które nic o nim nie wiedzą, z wyjątkiem tego, że jestem obrzydliwie bogaty.
— Myślisz, że mam idealne życie, bo mam pieniądze? Najwyraźniej jesteś w błędzie. Każdy ma problemy, a moje życie wcale nie jest perfekcyjne, dlatego nie oceniaj go powierzchownie — Mówię opryskliwie i krzyżuję ramiona, nie do końca rozumiem, dlaczego to powiedziałem. Próbuję udowodnić coś jej, czy sobie? — Nikt nie ma idealnego życia, Kinga także, ale ona w przeciwieństwie do ciebie nie czuje potrzeby wyżywania się z tego powodu na ludziach wokół. Jest sympatyczna i pomocna, a życie nie jest dla niej pobłażliwe, a ty? Jesteś niewdzięczny i bezczelny. Ranisz wiele osób i tłumaczysz to teraz tym, że masz problemy. Każdy człowiek je ma, a tylko ty traktujesz je jak wymówkę, nikt z wyjątkiem ciebie tego nie robi. Czas, abyś zastanowił się nad swoim zachowaniem, zanim wszyscy twoi znajomi się od ciebie odwrócą, bo tak będą zmęczeni twoim charakterem — Czuję się, jakby te słowa wypowiedziane przez nią nie były tylko dźwiękiem, ale także pociskami, które trafiają mnie za każdym razem, nawet gdy próbuję ich uniknąć.

CZYTASZ
FIGLARZ •Oliwier Kałużny•
FanfictionEstera całe swoje życie spędziła mieszkając w Poznaniu z kochającymi i opiekuńczymi rodzicami, któregoś dnia dowiaduje się jednak, że jej babcia strasznie zachorowała i potrzebuje pomocy. Dziewczyna podejmuje się więc tej odpowiedzialności i wyjeżdż...