Minęły już 2 tygodnie od pogrzebu siostry Justin'a, którego nienawidzę z całego serca.
Zniszczył mi życie, a teraz tego pożałuje.
Wracam i nie zamierzam mu odpuścić.
Melanie's POV
Dzisiaj z Madison idziemy na urodziny kolegi, brata Mad.
Mam nadzieję, że będę się dobrze bawić.Czy będę piła?
Tego nie wiem. Nie lubie alkoholu.
Chyba mam to po mamie.Uwierzycie w to, że moja mama w ogóle nie pije ani nie piła alkoholu?
Przez 37 lat nie tknęła ani jednego trunku.
Podziwiam ją.- W co się ubierasz?- usłyszałam niski głos za moimi plecami.
- L wystraszyłeś mnie idioto- zaśmiałam się i odwróciłam w stronę brata.
- M- westchnął- wy...
- Ruszaj dupsko Melanie- do pokoju weszła Mad przerywając wypowiedz mojego brata.
- Okay- uśmiechnęłam się- L, przepraszam- szepnęłam, a on kiwnął głową i wyszedł.
- A więc co ubierasz?- zapytała i usiadła na krzesło od toaletki.
- Ymm, ubiorę ten crop top i.....tą spódniczkę- pokazałam jej ciuchy i przegryzłam wargę.
- Będziesz ślicznie wyglądała- mrugnela- Idź się ubieraj.
Jak Madison powiedziała tak też zrobiłam. Chwyciłam ciuchy i weszłam do łazienki.
Załatwiłam swoją potrzebę fizjologiczną numer 1.
I nalożyłam podklad, później trochę różu na policzki, pomalowałam rzęsy i zrobiłam kreski.Ubrałam ciuchy, związałam włosy w koński ogon i popsikałam się perfumami Jasper'a Blind'a*.
Wyszłam z łazienki i pomaszerowalam na dół gdzie czekała na mnie Mad.
- Ślicznie wyglądasz- pisnęła i zrobiła mi zdjęcie.
- Ile razy mowiłam ci żebyś nie robiła mi zdjęć z zaskoczenia!- uniosłam głos i popatrzyłam się na nią. Ona tylko machnęła ręką i poszła ubierać buty.
Zrobiłam to samo co ona i ubrałam moje czarne Air Forcy przed kostkę.
Maddie popatrzyła się na mnie i uniosła brew.- Oh, no wiesz dobrze, że nie lubię szpilek-unioslam ręce do góry.
- Nic nie mówiłam- ona także uniosła ręce, ale w geście obronnym.
~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~
- Witaj!!- krzyknął blondyn, który jak mniemam jest już troszkę podpity.
- Hej- uśmiechnęłam się. I dałam mu małą torebeczkę z prezentem- To ode mnie i Madison. Ktorej już tu nie ma- rozgladnelam się i zobaczyłam Mad jak flirtuje z jakimś kolesiem.
- Nie trzeba było!- krzyknął i zaśmiał się. I chwycił torebeczke.- Mogę rozpakować?
- Pewnie- kiwnęłam głową. Czułam się niezręcznie. Nie znałam go.
- Wow! Laska ten zegarek jest zajebisty- przegryzł wargę i założył go.
- Ciesze się, że Ci się podoba- uśmiechnęłam się i westchnęłam.
- Chodź napijemy się- machnął ręką i poszedł w stronę kuchni.
- Ymm... Ja nie chcę- przegryzłam wargę.
- Nie ma nie chcę! Są urodziny Cameron'a!
- Zaraz co?- podniosłam brew do góry.
- No Cameron'a, Cam'iego- uśmiechnął się.
Pomyliłam osoby. Jezu mogłam się spytać czy to on dzisiaj ma urodziny. Ugh, ale ja jestem głupia.
- Ej! W takim razie oddawaj zegarek- uderzyłam go w ramię i zaśmiałam się. Zrobił to o co go poprosiłam i podał mi czerwony kubeczek.
- Kiedyś i tak mi kupisz zegarek. Nawet lepszy- mrugnął i odszedł.
Postanowiłam poszukać Cameron'a, Cam'iego i dać mu prezent. Gdy odwróciłam się i spojrzałam na kanape, zrobiło mi się gorąco. Tam siedział Cameron. Mój Cameron!
~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~
* Jasper Blind to Justin Bieber w moim ff :)
