"Kryjówka Natsu"
Pirat wstał jak zwykle bardzo wcześnie i poszedł się rozglądnąć po swojej kryjówce. Każdego dnia sprawdzał czy nic nie zniknęło z "zamkniętych pomieszczeń". W każdym z nich było ukryte coś, co nie mogło ukazać się światu dla jego dobra. Sprawdził pierw wszystkie pomieszczenia w zielonym korytarzu, następnie niebieskim, żółtym, fioletowym i na samym końcu czerwonym, gdzie najbardziej wartościowa była Lucy. Bez pukania wszedł do jej pokoju i przekonał się, że dziewczyna zniknęła. Nie przeraziło go to. Spokojnie skierował się w kierunku biblioteki i tam ją też znalazł.
- Magiczna bariera – magiczna kopuła otaczająca określony obszar wyznaczony przez jej twórców. Nakładaniem bariery zajmują się przede wszystkim potężni magowie. Wielkość i działanie bariery zależy od jej twórców; można się dostać do jej wnętrza, ale już z niego nie wyjść, bądź jest nie do przejścia z obydwu stron... - dziewczyna robiła pompki jedną ręką, a drugą trzymała książkę nie odrywając od niej wzroku.
Natsu zauważył, że koło niej leżał stos innych książek, które musiała już przeczytać. To też go nie zaskoczyło, albowiem wiedział lepiej niż ktokolwiek inny, że jest ona mądra i szybko się uczy.
- Wszystkie są o magii? - zapytał biorąc jedną z książek do rąk. Dziewczyna zignorowała jego pytanie i dalej uważnie czytała. - Czarna, biała magia, eliksiry (lekarstwa), magiczne kamienie... Serio lubisz się uczyć - stwierdził, zabierając jej książkę spod nosa.
- Ej! - krzyknęła, odbijając się jedną dłonią od podłogi i stając równo. - Jeszcze nie skończyłam!
- Myślisz, że pozwolę ci się dalej uczyć? - uśmiechnął się, patrząc na jej wkurzoną minę. - A co jeśli złamiesz zaklęcie Jellal'a?
- Bez magii mam na to jakieś 0.001% szansy, ale to mi wystarczy! - podskoczyła, próbując zabrać mu książkę. Natsu był bardzo wysoki, ale Lucy przysunęła szybko stołek, stanęła na nim i była z nim w końcu na równi. - Jestem tu już dwa dni, a to o dwa za dużo! Muszę wrócić do zamku!
- Jestem pewny, że twoja przyjaciółka da sobie bez ciebie radę - przybliżył się, a Lucy w tym momencie złapała się jego ramienia, podskoczyła i zabrała książkę.
- O to się nie martwię! Chcę tylko sprawdzić jak się miewa Gajeel po waszej ostatniej bójce - otworzyła na stronie, na której skończyła czytać.
- Z tego co wiem t... - przerwał i wybiegł z pomieszczenia. Zaniepokojona Lucy przerwała swoją czynność i ruszyła za nim.
Kiedy dotarła do salonu, zauważyła Gray'a z jakąś dziewczyną na rękach. Nie ruszała się, ale żyła.
- Natsu! - złodziej położył ją na jednej z kanap i spojrzał na przyjaciela z bólem. - Znalazłem ją w lochach w... Phantom Lord.
Nastała cisza. Mężczyźni patrzyli się na siebie ze zdenerwowaniem, a sama Lucy zaczęła pojmować sytuację.
Ta dziewczyna musi być magiem i była w kraju takim jak Phantom Lord?! Przecież to istne samobójstwo...
Chłopaki bez słowa zabrali się do działania. Natsu pobiegł do biblioteki i wrócił z książką, a Gray przyniósł apteczkę z zielonego korytarza.
- Na początku musimy ustalić jaką ma moc! - pirat przewracał jedną stronę za drugą.
- Kiedy wyszliśmy z sali, która blokuje moce magów - Natsu zatrzymał się na chwilę i znów powrócił do roboty - jej rany automatycznie się zagoiły, a bród opadł z jej ciała. Pozostały tylko ślady po kajdanach.
