Przypadkowe wyznanie miłości

981 77 6
                                    

Oczami Natsu: 

Spakowałem butelkę wina do plecaka, rozglądając się czy nikt tego nie widział i ruszyłem powoli w stronę drzwi. 

- Yhm! - zatrzymałem się gwałtownie i przerażony odwróciłem głowę. - Gdzie ty się wybierasz z jednym z moich najlepszych produktów? - spytała Cana, strzelając palcami. 

- Nie wiem o czym mówisz - oblał mnie zimny pot i westchnąłem. - Masz! - podałem jej butelkę. - Chciałem mieć coś co będzie mi o tobie przypominać. - aktorska mina.

- Jejku napraw... Ej! - uderzyła mnie w ramię. - Przestać kłamać i lepiej dołącz do innych bo cię zostawią! 

- Za bardzo mnie kochają by to zrobić. 

- I kolejne kłamstwo - przewróciła oczami. Ten komentarz zabolał. - Wiesz co się stanie, gdy Erza się dowie, że to przez ciebie się spóźnili, co nie? 

Chcąc zachować życie, wybiegłem z pokoju do mojej drużyny. 

- Spóźniłeś się! - krzyknął Gray. 

- Sam to wiem, ale Cana mnie zatrzymała - odparłem. 

- Bo chciałeś mnie okraść! - wrzasnęła mi do ucha. - O Boże, co ja z tobą mam?! - westchnęła, po czym lekko się uśmiechnęła. - Miłej podróży i powodzenia. 

- Dzięki! - odparli wszyscy i ruszyliśmy jedną z pobocznych ścieżek w stronę góry Kamienistej. 

Gdy wyszliśmy z miasta, ujrzeliśmy sam piasek i ledwo widoczną drogę. Na tym kontynencie nie ma niczego więcej. Są wyjątki jak oaza Oz'a czy dolina Kong lub góra, na którą zmierzamy, która jak sama nazwa mówi jest cała z kamieni, ale nie byle jakich tylko najtwardszych na świecie. Mimo iż kamienie są cenne, nikt się tu nie zapuszcza przez mieszkające tu ''dziwne stwory'' wielkości robaka. Takie małe, a jakieś dwie tony lub więcej podniosą! Nie lubię ich, a oni mnie (trochę narozrabiałem w przeszłości). Mamy się tam spotkać z Erzą i Jellalem i to jedyny powód, dla którego kieruję się do tego przeklętego miejsca. 

- Daleko jeszcze? - spytał mag wody, pochłaniając trzecią dwulitrową butelkę. 

- Jeszcze trochę - odparł Gray, ledwo się trzymając na nogach. - Te ubrania nie pomagają! Jest gorąco! 

- To pewnie dlatego, że wasze ciała mają inne zapotrzebowania - stwierdziła Lucy. - Jak widzicie Natsu trzyma się bardzo dobrze bez górnej części ubrań, ale sytuacja nie wyglądałaby tak samo, gdyby byliśmy w jakimś okropnie zimnym miejscu. 

- Ale ty też nie wyglądasz źle - spojrzała zmęczona Juvia. 

- Na normalnych ludzi te ubrania działają bardzo dobrze - pokazała kciuka do góry. 

Po długiej drodze dotarliśmy na miejsce. 

- Spóźnienie szesnaście minut i piętnaście sekund! - Erza pokazała na nas palcem. - Jak to wytłumaczycie?! Czyja to wina?! - i oczywiście każdy wskazał na mnie palcem. 

- Jesteście okropni! - krzyknąłem przygnębiony, a zarazem wystraszony patrząc na Erzę. 

- Później pogadamy - na scenę wkroczył Jellal. - Czytaliście już swoje wróżby? 

- Nie... 

- Jutro wyjeżdżamy i do tego czasu macie je przeczytać - wydał rozkaz. - Najlepiej by było, gdybyście to zrobili przed wszystkimi, ale rozumiem, że nie każdy tego chce. - spojrzał srogo na Lucy. - Teraz omówimy plan działania. 

- Jak robot - Juvia skomentowała zachowanie mężczyzny. 

- Noo - przyznała Lucy. - I wiesz co oni w ogóle planują? 

PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz