Na początku Wam powiem, że takiej sceny nie chciałam pisać. Ja do tego wprost się nie nadaję ;-;. No może dlatego, że jestem dziewczyną...
Jakby co, to czytacie na własną odpowiedzialność... chociaż nie wiem czy ktoś posłucha. Nawet nie wiem, czy w ogóle mam Was przed czymś ostrzegać O.o. N-nie ważne... po prostu ostrzegałam Was.***
Oliver kiedy znalazł się w łazience, rzucił zabrane wcześniej ubrania gdzieś w kąt, a potem oparł się plecami o drewniane drzwi. Jego twarz przypominała pewnie, jak dojrzały pomidor. Nie mógł powstrzymać napływającego ciepła, które rozprzestrzeniało się z jego płuc na dolne partie ciała. Czuł, jak jego spodnie napinają się, bo jego przyjaciel także zrobił się gorący. Podszedł do wanny i odkręcił kran wody. Jego myśli krążyły teraz wyłącznie wokół Williama. Zaczął się rozbierać, kładąc ciuchy na podłogę. Kiedy ściągnął ostatnią garderobę, spojrzał na swojego partnera, który był wyprostowany i dumny niczym paw. Zakręcił kran, widząc, że wanna jest do połowy napełniona. Wszedł powoli do niej, nadal się rumieniąc, bo wciąż myślał tylko o nim. Przez gorącą wodę, która dotykała jego skórę stał się bardziej rozgrzany. Niepewnie chwycił swojego chłonka, a potem zaczął powolnymi ruchami poruszać dłonią w górę i w dół. Jego ruchy przyśpieszały, przyprawiając go o przyjemne dreszcze. Zaczął szybciej oddychać, a z jego ust wydobywały się ciche, długie jęki. Do jego głowy trafiła jedna myśl, fantazja, że jego ręka należała do Williama. Przypomniał sobie, jak dotykał jego ciało. Ponownie tego zapragnął. Chciał poczuć go na sobie. Mięśnie całego ciała napięły się, a na jego twarzy z powodu silnego podniecenia pojawił się grymas. Po kilku sekundach doszedł, a sperma zaczęła rozprzestrzeniać się w wodzie. Oliver odchylił głowę do tyłu opierając się o brzeg wanny, lekko zdyszany. "Jestem pieprzonym zboczeńcem".
***
Chłopak wyszedł z łazienki, kiedy przeklinał się za to, co właśnie zrobił. Masturbował się, myśląc o Willu. Nawet do wiadomości mu nie przyszło, żeby to zrobić. Czuł się strasznie zawstydzony. Teraz nie będzie możliwości, aby spojrzeć mu normalnie w oczy. Zrobił największe świństwo, jakie mógłby zrobić. Czy żywił jakieś specjalne uczucie względem niego? Bo jak miałby wytłumaczyć to co właśnie zrobił? W środku poczuł się zagubiony we własnych uczuciach. Nie wiedział, jak je opisać.
Nie położył się na łóżku, bo przeczuwał, że jego zapach nadal tam spoczywał. Odchylił jedno okno, zapraszając do środka przyjemny, chłodny wiaterek. Spojrzał na książkę, ale pomyślał, że nie będzie mógł ją normalnie czytać, gdy jego myśli wciąż kręciły się w pobliżu Willa. Usiadł na krześle i zaczął się zastanawiać, czy będzie mógł się z nim spotkać bez żadnych wyrzutów sumienia.
***
William stał na środku holu, patrząc osłupiały na kobietę.
- Nazywam się Larissa Roosevelt. Od dziś będę z tobą mieszkała, o mój Panie - czarnowłosy przestał się sztucznie uśmiechać, a potem spojrzał na drugą przybyłą osobę.
- To jest moja niewolnica, Panie - odpowiedziała dumnie dziewczyna, widząc, jak William się jej przyglądał. Ściągnęła z siebie płaszcz. Była to czarnoskóra kobieta ubrana w strój pokojówki, jednak różnił się od ubrań bliźniaczek. Ta była bardziej skąpa. Czarna sukienka kończyła się przy jej biodrach i miała bardzo duże wycięcie na biuście, że Williamowi wydawało się, że jej piersi zaraz wyskoczą na wierzch. Czarne loki opadały jej na ramiona, a na głowie miała czarno-białą zapaskę w falbanki. Wampir podniósł do góry jedną brew, powstrzymując się od nieprzyjemnego komentarza.
CZYTASZ
Nic nie dzieje się dwa razy
VampireWilliam Turner i jego brat Philip są wampirami, którzy mieszkają w pięknej posiadłości, którą otrzymali w spadku po swoich rodzicach. Najstarszy brat (Philip) bardzo lubił wychodzić do ludzi, ponieważ nie chciał przesiadywać codziennie w domu, w kt...