Prospekt - Czekoo_Ninja

1.2K 126 13
                                    

[NOTKA OD AUTORA] Zdaję sobie sprawę, że tekst nie jest dla każdego. Trochę chyba pojechałam z niedopowiedzeniami, mówi się trudno, tekst-wyzwanie ;d Mimo wszystko zachęcam do delektowania się nim. Jeśli możesz to odpal piosenkę, która posłużyła mi jako inspiracja no i... Mam nadzieję, że będzie się podobać.

Gładziła ręką miękkie futro kota nieokreślonej maści. Drugą podpierała się na miękkim łóżku. Mruczała z nim tak długo, aż zamilkł zwinąwszy się w kłębek obok niej.

Łóżko, a raczej łoże zapadało się pod nią głęboko kiedy z niego schodziła. Kicia strzygła jedynie uszami. Tanecznym krokiem podeszła do szafy. Nie nosiła skarpet, bo uwielbiała czuć pod podeszwami włochaty dywan.

Drzwi szafy oblepione były plakatami dawnych gwiazd estrady. Wśród nich przeważała znana wszystkim Marylin Monroe. Uśmiechając się łobuzersko do niej, wybrałam kilka ciuszków.

Nie, nie. Wróć. Nie w takiej formie pisałabyś opowiadanie. Uśmiechając się szelmowsko do niej, zdjęła z wieszaka spódnicę w wielkie grochy i ciemną, obcisłą bluzkę.

Kołysząc biodrami zwróciła się ku gramofonowi, zwanemu adapterem. Nałożyła igłę na czarną winylową płytę. Nacisnęła włącznik.

Rozpięła rozporek i zsunęła z bioder obcisłe dżinsy. Sunęła dłońmi coraz niżej. Delikatnie pociągnęła za nogawkę, która utknęła na pięcie. Potem za drugą. W rytm piosenki ściągnęła z siebie luźną koszulkę.

Zarzucając włosami przejrzała się w naściennym lustrze.

Jej talię otulały niewidzialne dłonie. Pieściły jej nagą skórę. Zarzuciła ręce partnerowi na szyję i zaczęła się bujać. Czuła się dobrze. Może trochę toksycznie.

Zakończyła taniec bez oklasków. Wsunęła się w przygotowane ubrania. Kołysząc się chwyciła szczotkę do włosów.

Usiadła przed toaletką i powróciła do uwydatniania swego naturalnego piękna poprzez cały zestaw do makijażu. Nigdzie się nie śpieszyła. Każdy ruch wykonywała ze znaną sobie pasją i elegancją. Pielęgnacja nie trwała długo. Została zmuszona do jej przerwania przez skończoną piosenkę. Chciała posłuchać jej raz jeszcze.

Prospekt

Wydęła krwistoczerwone wargi.

Jestem tabletką na uspokojenie.

Podniosła się lustrując wzrokiem pokój.

Działam w mieszkaniu,

No gdzie są te okulary?

Skutkuję w urzędzie,

Udała się w miejsce, gdzie prawdopodobnie powinna je zastać.

Siadam do egzaminów,

Wsunęła czarne szkła na nos i przejrzała się. Lustereczko powiedz przecie kto jest prawdziwym cudem stworzenia?

Staję na rozprawie,

Wróciła do szafy i zerknęła ukradkiem.

Starannie sklejam rozbite garnuszki –

Wyjęła z niego nakrycie głowy.

- Tylko mnie zażyj, rozpuść pod językiem. – Rondo wielkiego kapelusza zagięło się zawadiacko. – Tylko mnie połknij, tylko popij wodą.

Schyliła się do szuflady po podkolanówki.

Wiem co robić z nieszczęściem

Wsunęła je na nogi w rytm piosenki.

Jak znieść złą nowinę,

Odsunęła krzesło od biurka.

Zmniejszyć niesprawiedliwość

Usiadła na nim okrakiem patrząc na odbicie w lustrze.

- Rozjaśnić brak Boga, dobrać do twarzy kapelusz żałobny. – Zarzuciła włosami delektując się wymowną ciszą. - Na co czekasz – Zaufaj chemicznej litości, jesteś jeszcze młody, powinieneś urządzić się jakoś, kto powiedział, że życie ma być odważnie przeżyte? – Wychyliła się po lizaka leżącego na biurku. Oddaj mi swoją przepaść – wymoszczę ją snem. Otworzyła go powoli, seksownie oblizując wargi. A potem zapaliła słodkiego papierosa.

Będziesz mi wdzięczny

Za cztery łapy spadania

- Spsedaj my swo dusę

- Majka! Nauczyłaś się już tego wiersza? – Już dawno, tatulku.

- Tak! Zaraz przyjdę i powiem. – Wstała i dumnie wypinając pierś dokończyła. Tym razem bez lizaka. –Inny kupiec się nie trafi , innego diabła już nie ma. – No, co? To takie dziwne myśleć o sobie w trzeciej osobie?



Hai, to już trzecia praca, do źródła nr1! Oryginalna, niesamowita jak poprzednie - no i INNA. Halo, czyż to nie jest super? Patrzcie, nic tutaj się nie powtarza, a inspirowane jednym. Magia? Nie, używanie kreatywności!

Nauka KreatywnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz