Gdy byłam jesienią w parku,
Spotkałam białego kruka.
Włos mi się zjeżył na karku.
Tak wiele osób go szuka.Nie wierzyłam w szczęście swoje.
Dech zaparło jego piękno,
Jego wzrok, spojrzenie moje,
Blask bieli - kolana miękną.Dumny on wśród spadłych liści.
Dumna ja wśród drzew jak szpilki.
Trzymając uczucia w kiści,
Chwile darliśmy na chwilki.Wiatr zrobił małą igraszkę,
Zawiał, zmiótł, zabrał ze sobą.
Że widziałam, stawiam flaszkę,
Jestem szczęśliwszą osobą.
Wiersz inspirowanym źródłem ósmym, czyli krukiem!
CZYTASZ
Nauka Kreatywności
Historia CortaAkcja polegająca w głównej mierze na rozwijaniu kreatywności, tworzona przez każdą chętną osobę w społeczności wattpadowej :)