Przepraszam - Bat4man

372 41 5
                                    

Drogi Jesse!
Przede wszystkim - wszystkiego najlepszego! W końcu dziś są Twoje urodziny, więc ja... Więc wykorzystuję okazję, by się do Ciebie odezwać. Może przez przypadek otworzysz moją paczkę i przeczytasz ten list. Chociaż nie wiem, czy mam w ogóle na co liczyć.
W każdym razie, wiesz, że mam na to wielką nadzieję - ona nigdy mnie nie opuszczała.
Piszę ten list, by Cię przeprosić, chociaż nie powinnam. To przez Ciebie to wszystko potoczyło się właśnie w takim kierunku, a ja wreszcie uświadomiłam sobie, że naprawdę nie można w tym znaleźć ani odrobiny mojej winy. Ale jestem pewna, że w życiu nawet byś nie pomyślał o tym, że można się ze mną jeszcze skontaktować i przeprosić. Ba! Pewnie i tak już dawno całkowicie zapomniałeś o mojej osobie! Dokładnie wtedy, kiedy stwierdziłeś, że już nic dla Ciebie nie znaczę... Właściwie, że nigdy nie znaczyłam, ale wiedziałam, że to nieprawda. Dlatego choć w ten prosty sposób chciałabym zmusić Cię do przypomnienia sobie o mnie, choćby na chwilę.
Po co to wszystko? Nie wiem. Może po to, żeby Cię jeszcze czegoś nauczyć... Jak dawniej, pamiętasz? Zawsze próbowałam zmienić Cię w lepszego człowieka. Może niepotrzebnie, ale nigdy nie mogłam się powstrzymać. A może po prostu nie chciałam...?
Tak więc przepraszam Cię, Jesse, za to, że próbowałam to wszystko naprawić. Przepraszam za to, że wciąż Ci o sobie przypominałam. Ale to już naprawdę ostatni raz, dobrze? Przepraszam, że mi na tobie zależało. Przepraszam, że nie mogłam zapomnieć i wciąż wracałam myślami do Ciebie. Przepraszam, że zapamiętywałam wszystkie informacje, jakie tylko mi przekazałeś. Przepraszam za to, że do Ciebie pisałam.
Przepraszam za to, że Cię kochałam.
Znalazłam w Tobie cień dobrego mężczyzny. Dlaczego ciągle go ukrywałeś?
Akceptowałam Cię ze wszystkimi Twoimi wadami. Nie zwracałam na nie uwagi.
Pomagałam Ci odnaleźć lepszy sens życia. Nigdy nie zwątpiłam w to, że może taki dla Ciebie istnieć.
Wybaczałam Ci wszystkie Twoje przewinienia, nawet to, że tak po prostu mnie zostawiłeś. I nadal Ci wybaczam, każdego dnia.
I wiesz co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? Ja chyba podświadomie wciąż czekam na choćby jedną, najkrótszą wiadomość od Ciebie. To chyba chore, prawda?
Ale próbuję być także silna. Wiem, że Cię nie potrzebuję. Że nie byłeś Tym Jedynym. Że nie byliśmy dla siebie przeznaczeni. Że życie z Tobą byłoby okropną udręką. Że już dawno powinnam zapomnieć...
A przynajmniej to wszystko sobie wmawiam.
Przepraszam Jesse, ten list miał być dłuższy, ale w tym miejscu chyba skończę pisanie. Łzy nie pozwalają mi na kontynuowanie. Może to znak?
Przepraszam, za wszystko, co dla Ciebie zrobiłam.
Na zawsze Twoja,
Abi



No i mamy łan szot od pani, która wybrała źródło x3 Ciekawa jestem ich historii, ale te krótkie opowiastki chyba mają obudzić naszą wyobraźnię...

Nauka KreatywnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz