Maddiexo: Rozumiem
Brooklynx: Nie obrazaj sie, kiedys na pewno Ci o tym opowiem.
Maddiexo: Zrozumiałam to przecież. Nie mam powodów, by się obrażać.
Maddiexo: Ide,umówiłam się z Jackiem gtxfjdhdhvdkdd
Brooklynx: Nie rozumiem, co jest w nim takiego wspaniałego, ze za kazdym razem gdy o nim mowisz prawie dochodzisz.
Maddiexo: Jest fkxjrjcfbskdd
Brooklynx: Ambitnie. MiłegoMaddiexo: Jestem! :))
Maddiexo: Brooklyn, nie uwierzysz co sie stało!!
Maddiexo: Brooklyn chodz tu!
Maddiexo: BTOOKLYN!
Maddiexo: BROOKLYN*
Brooklynx: No co sie takiego stało? Zaskocz mnie!
Maddiexo: MAM CHLOPAKA!!!!11!!
Brooklynx: Cudownie, kogo?
Maddiexo: No Jacka, a kogo.
Maddiexo: Dlaczego sie nie cieszysz?
Maddiexo: Cos sie stalo?
Brooklynx: Ciesze sie, skacze z radosci, ze ktos jeszcze Cie chce.
Brooklynx: A teraz musze isc przygotowywac sie na impreze, narka.
Maddiexo: Aha, baw sie dobrze?
Brooklynx: Dzieki, tak wlasnie zamierzalem.Nie bijcie? Plz
CZYTASZ
Lost hope|Brooklyn Beckham
FanfictionCzy jest takie uczucie, które przetrwa lata rozłąki? Czy są tacy ludzie, którzy mimo wszystko zostaną przy Tobie? Czy są czyny, których nie da się wybaczyć?