Maddiexo: Hej, Brooklyn
Maddiexo: Jesteś zły?
Maddiexo: Moja przyjaciółka powiedziała, że Jack to dupek.
Maddiexo: Że jestem głupia, że się z nim związałam i na pewno mnie skrzywdzi.
Maddiexo: Pokłóciłyśmy się i się popłakałam.
Brooklynx: Nie płacz
Brooklynx: Nie jestem zły, tylko nie płacz
Brooklynx: Nie powinna tak mówić, ale pomyśl, czy czasem nie ma racji. Jest Twoja przyjaciolka, a ja wiem, ze jesteś mądra i dobrze dobierasz przyjaciół, przemyśl to.
Maddiexo: Przemyślałam, nie ma racji.
Brooklynx: Dobrze, skoro tak uważasz. Co tam jeszcze słychac?
Maddiexo: Nic ciekawego, w wakacje bede u babci
Brooklynx: Taaaaak, wreszcie
Maddiexo: Myślę, że nie bedziesz się cieszył.
Brooklynx: Bede bede
Maddiexo: Zobaczymy, co tam u Ciebie?
Brooklynx: Dobrze, tylko mam problem z jedna kolezanka, jakims cudem ma moj numer i ciagle do mnie dzwoni
Maddiexo: Moze jest w ciazy, albo zaraziles ja jakas choroba weneryczna, biedna
Maddiexo: Chociaz nie, nie biedna. Taki los dziwek,ehh
Brooklynx: Skad znasz takie slownictwo?
Maddiexo: Ugh, no bo po co ona do Ciebie dzwoni.
Brooklynx: Pewnie sie jej spodobalem. Nie byla taka brzydka
Maddiexo: Ale łatwa.
Brooklynx: Spadam zazdrośnico, mam nadzieje, ze podejmiesz dobra decyzje ;)
Maddiexo: Nie schlebiaj sobie, nie jestem zazdrosna.
![](https://img.wattpad.com/cover/47683770-288-k112238.jpg)
CZYTASZ
Lost hope|Brooklyn Beckham
FanfictionCzy jest takie uczucie, które przetrwa lata rozłąki? Czy są tacy ludzie, którzy mimo wszystko zostaną przy Tobie? Czy są czyny, których nie da się wybaczyć?