Nieniawidze jak koś się spóźnia i to się tyczy też mojego brata, który powiedział, że będzie o trzynastej a jest 13:15. Gdy w końcu zaszczycił mnie swoją obecnością powiedział, że ma dla mnie spóźniony prezent urodzinowy
- Nawet nie wiesz ile czasu zajeło mi załatwienie tego. W sumie miałem to zrobić bez okazji ale, że akurat trafiło załatwienie wszystkiego dzień po twoich urodzinach, a ja nie miałem pomyslu na prezent to myśle sobie: czemu nie.
- Powiesz mi w końcu co to za prezent? - spytałam już troche zirytowana jego gadaniem.
- Oczywiście. - uśmiechną się i wyją z kieszeni klucz. Wzięłam go do ręki i obejżałam z kazdej strony.
- Serio Chris? Klucz?
- Ty jesteś taka głupia czy tylko udajesz? To jest klucz do naszego nowego mieszkania siostra. - pisnął jak pięciolatka. Nie mogłam uwierzyć w to co słysze. Tylko ja i Chris w naszym własnym mieszkaniu. Nie moge się już doczekać wyjścia ze szpitala.
CZYTASZ
Dziewczyna z psychiatryka//5sos [W Trakcie Poprawek]
SonstigesCześć jestem Margaret i od pół roku moim domem jest szpital psychiatryczny. Opowiadanie jest w trakcie poprawek, więc proszę się nie zrażać, jak od któregoś rozdziału fabuła nie będzie miała sensu. Dziękuję 😊