Wstałam jak co rano totalnie ignorując fakt, że dzisiaj oficjalnie mam siedemnaście lat. Po śniadaniu siedząc na fotelu otworzyłam mój naszyjnik w, którym znajdowała się moje zdjęcie z mamą. Pewnie jakby teraz żyła, siedziałybyśmy na kanapie w salonie jedząc pyszny tort, który by upiekła. Zamknęłam szybko naszyjnik nie chcąc przywoływać miłych chodz niechcianych wspomnień. Wstałam z fotela słysząc pukanie do drzwi. Gdy otworzyłam drewnianą powłokę moim oczom ukazał się Calum trzymający w rękach pięknego białego misia z czerwoną kokardą i czerwonym sercem w łapkach z napisam " I love you". Wpuściłam chłopaka do środka. Mocno mnie przytulił szepcząc na ucho życzenia urodzinowe. gdy się od siebie oderwaliśmy wręczył mi misia. Podziękowałam, choć nie miałam pojęcia skąd Calum wie kiedy mam urodziny. Chłopak nic już nie mówiąc pocałował mnie co oddałam z większą pewnością niż za pierwszym razem.
CZYTASZ
Dziewczyna z psychiatryka//5sos [W Trakcie Poprawek]
LosoweCześć jestem Margaret i od pół roku moim domem jest szpital psychiatryczny. Opowiadanie jest w trakcie poprawek, więc proszę się nie zrażać, jak od któregoś rozdziału fabuła nie będzie miała sensu. Dziękuję 😊