Rozdział 4

199 11 1
                                    

   *3 miesiące później*

Obudziłam się jak co rano o godzinie siódmej. Po  porannym prysznicu ubrałam czarne rurki i białą koszulę w gwiazdki. Włosy uczesałam w warkocza.  Na twarz postanowiłam nie nakładać żadnych kosmetyków. W sumie to i tak nie można nam tu ich używać, uważają, że są niebezpieczne i możemy zrobić nimi krzywdę. Bzdura.  Po wyjściu z łazienki poszłam na śniadanie, gdzie podawali jak zawsze jakąś kaszkę dla dzieci. Po posiłku udałam się do pokoju.  Usiadłam na podłodze  opierając się o ścianie. Przez te trzy miesiące zdążyłam poznać tajmeniczego chlopaka przed ktorym uciekłam i  nawiązać nawet dobrą relacje. Podobno ma na imię Calum. Jedyne co mnie w nim denerwuje to to, że cały czas pyta jak tu trafiłam. Przecież nie powiem mu, że wsadził mnie tu własny ojciec tylko dlatego, że nie potrafiłam poradzić sobie ze śmiercią mamy, przecież to głupota. W sumie to różni ludzie tu trafiają, ale zeby własną córkę zamknąć w psychiatryku, bo nie potrafi sobie poradzić z nagłym odejściem matki, to to jest już chyba chore. Postanowiłam wyjść się gdzieś przejść, ale na kogoś wpadłam. A tym kimś był Calum. 

- Cześć Margaret. - przywitał się ze mną brunet uśmiechając się szeroko.

- Cześć Calum. - również zdobyłam się na  uśmiech mimo slabego samopoczucia.

- Przyjechali do mnie kumple. Chciałabyś ich poznać? - zapytał. - Proszę. - dodał patrząc na mnie tymi pięknymi oczami, którym nie umiałam odmówić.

Gdy się zgodziłam, po jego długich namowach,  zaprowadził mnie do sali dziennej gdzie już czekali jego koledzy.

- To jest Ashton - wskazał na ciemnego blondyna z lokami - To Luke - wskazał na również blondyna tylko z kolczykiem w wardze - a to Michael - wskazał na ostatniego chłopaka z czerwonymi włosami.

- A ty to pewnie jesteś Margaret. Cal ciągle o Tobie mówi. - zaśmiał się  Michael za co dostał od Calum'a uderzony w tył głowy. Wszyscy się roześmiali oprócz zawstydzonego Hood'a i Michael'a, który masował obolałe miejsce. Chłopcy okazali sie mili i zabawni, więc za ich namową zostałam z nimi resztę dnia.

Dziewczyna z psychiatryka//5sos [W Trakcie Poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz