*3 lata później*
Stałam na przystanku czekając na autobus. Upewniłam sie czy mam prezent dla Caluma w torbie. Dzisiaj jest nasza trzecia rocznica związku.Wyszukałam w torbie słuchawki i po chwili autobus zatrzymał się tuż obok mnie. Usiadłam na wolnym miejscu i przez całą drogę słuchałam muzyki. Gdy byłam już pod mieszkaniem, otworzyłam drzwi i pierwsze co zrobiłam po ściągnięciu butów to było udanie sie do kuchni. Gdy weszłam zobaczyłam Calum'a z bukietem róż, a za nim stał stół z dwoma talerzami sałatki z kurczakiem i wino. To danie jest popisową potrawą Caluma, którą zresztą uwielbiam.
- Wszystkiego najlepszego kochanie.- podszedł do mnie wręczył mi bukiet i pocałował.
- Nawzajem. Też mam coś dla Ciebie. - po tych słowach wyjęłam z torby zegarek, który podobał się chłopakowi i wręczyłam mu go. Może nie był za tani, ale było warto.
- Margaret, nie musiałaś.- uśmiechnął się szeroko i znowu mnie pocałował. Siedliśmy do stołu jedząc posiłek w miłej atmosferze. Gdy skonczyliśmy jeść Calum podszedł do mnie i uklęknął.
- Margaret Jeanine Shall, uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
Byłam w szoku.
- Tak. - odpowiedziałam po chwili. Łzy szczęścia płynęły mi po policzkach. Calum odetchnął głęboko i założył mi pierścionek na palec po czym wstał i mnie pocałował. Przyjżałam się pierściąkowi.
- Podoba Ci się?- uśmiechnął się lekko.
- Jest piękny. - również się uśmiechnęłam ścierając z policzka łzy.
***
Połtora roku później odbył się ślub. Może nie taki jak Margaret wyobrażała sobie będąc dziesięciolatką, ale i tak wydawał jej się idealny. Była rodzina i kilka znajomych. Wszystko było idelane.
CZYTASZ
Dziewczyna z psychiatryka//5sos [W Trakcie Poprawek]
عشوائيCześć jestem Margaret i od pół roku moim domem jest szpital psychiatryczny. Opowiadanie jest w trakcie poprawek, więc proszę się nie zrażać, jak od któregoś rozdziału fabuła nie będzie miała sensu. Dziękuję 😊