24. Wróciłam do punktu wyjścia.

7.4K 435 119
                                    

* Dla klimatu polecam puścić piosenkę!*

Gdy tylko weszłam do domu krzyknęłam:

-Ciociu jest Stuart?!

-Tak, a coś się stało? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, podchodząc do framugi drzwi.

-Nie, nie tak orientacyjnie pytam - skłamałam, posyłając cioci miły uśmiech.

-Okej, tylko jak chcesz  z nim porozmawiać to się streszczaj, bo zaraz idziemy spać.

-Nie, nie chcę, tak tylko pytałam - odpowiedziałam, już troszkę zdenerwowana.

-Yhymm - odpowiedziała coś bliżej nie zrozumiałego, marszcząc trochę brwi.

Niezbyt przejęłam się odpowiedzą cioci. Czym prędzej pobiegłam do swojego pokoju, żeby w spokoju móc powiadomić Shawna jak sprawy się mają.

Do Shawn: Czekam aż zasną.

Po mniej więcej trzydziestu sekundach dostałam odpowiedź.

Od Shawn: FAST!!!! Jestem umówiony z chłopakami na granie.

Do Shawn: Robię co mogę, ugh. Jak chcesz to idź graj ;)

Od Shawn: Wiem skarbie. Dobra to ja idę na parę rundek, ale jakby co to mam telefon pod ręką pisz, dzwoń, tylko o tej godzinie nie polecam odwiedzać mojego domostwa, ani wchodzić przez okno, bo mam tylko lufcik uchylony :) Pełna dyspozycja jakby co xx

Nie odpisałam. Położyłam telefon na półce i stwierdziłam, że to dość dobry pomysł żeby udać się na małe przeszpiegi. Wyszłam z pokoju nie zamykając za sobą drzwi, dzięki czemu nie narobiłam niepotrzebnego hałasu. Na paluszkach podeszłam do drzwi pokoju cioci oraz Stuarta. Nachyliłam się w taki sposób, że moje ucho dotykało szyby w drzwiach. Cisza. Pewnie śpią albo nie przyszli jeszcze do pokoju. Trochę mocniej docisnęłam ucho do zimnego szkła.

Nagle drzwi się otworzyły, a ja runęłam na panele, boleśnie obijając sobie o nie twarz. Leżałam tak chwilkę zastanawiając nad dobrym wytłumaczeniem co tutaj robiłam.

-Madison? Co się dzieje? - usłyszałam męski głos.

-Co? Co? Nic haha - zaśmiałam się nerwowo, jednocześnie podnosząc się z podłogi.

-Jak to nic? Co ty tutaj robisz? Podsłuchiwałaś? - dopytywał.

-Geniusz - szepnęłam ledwo słyszalnie nie patrząc w stronę Riggs'a

-Mów wyraźnie - warknął, przez co podskoczyłam zdziwiona jego nagłą zmianą nastroju.

-Nic tu nie robiłam. Idę spać - odpowiedziałam, czym prędzej wychodząc z pokoju. Całe szczęście że cioci jeszcze w nim nie było.

-Nie myśl że ci się upiecze. Ciocia się o tym dowie - zignorowałam to co powiedział.

Znowu siedziałam w pokoju. Wróciłam do punktu wyjścia zastanawiając się ile jeszcze będę musiała czekać, aż w końcu pójdą spać i będę miała ten cały cyrk z głowy.

Usłyszałam kroki zbliżające się do mojego pokoju oraz jakieś szepty. Czym prędzej położyłam się jednocześnie przykrywając kołdrą. Udawanie, że śpię to najlepsze wyjście.

-Stuart.. Daj spokój ona śpi. Nie będę jej budzić, a porozmawiam z nią o tym jutro czy przy najbliżej okazji - usłyszałam szept cioci.

-Robyn, ona chciał nas podsłuchiwać, to nie jest dobre zachowanie. Trzeba pokazać jej co jest dobrze a co nie. Widać, że pochodzi z jakieś patologicznej rodziny. Ona nie jest normalnie wychowana. Ona chce tylko na tobie zyskać. Takie właśnie są osoby jak ona.

Secret - Shawn Mendes FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz