1. Decyzja należy do ciebie, Victoire

2.2K 108 19
                                    

Victoire Weasley uwielbiała swoje życie.

Panował w nim porządek i harmonia, który sama wieki temu ustaliła. Wiedziała, czego się spodziewać i jakie mogą wystąpić niespodziewane komplikacje. Potrafiła sobie z nimi poradzić lub odpowiednio zignorować. Była panią swego losu, który okazał się w jej przypadku niezwykle pomyślny, bo nie mogła na nic narzekać.

Kochała swoją rodzinę, która zajmowała bardzo ważne miejsce w jej życiu. Uwielbiała hałas rozmów, ciepłe ciasto i czar, jaki roztaczała wokół siebie familia Weasleyów. Dzięki nim nigdy nie czuła się samotna. Wiedziała, że cokolwiek się stanie, oni zawsze będą przy niej. Mogła bez przerwy przekomarzać się z Dominique albo wywracać oczami, gdy Louis zadawał niedyskretne pytania. Było to coś zupełnie naturalnego w ich relacjach, czego nie chciałaby nigdy porzucić. Wychowanie z rodzeństwem i mnóstwem kuzynostwa sprawiło, że inaczej spoglądała na świat, chociaż nie zawsze zdawała sobie z tego sprawę.

Przepadała za swoją szkołą, gdzie czuła się jak w domu. Tu przekonała się, że opowieści ojca są prawdziwe i zrozumiała tęskne spojrzenia wujka Rona na słowo Hogwart, gdzie nagle wszystko okazało się możliwe. Chociaż początki zwykle bywają trudne, szybko udawało jej się odnaleźć dzięki otrzymanemu wsparciu. Przystosowała się do szkolnej rzeczywistości, zostając sumienną uczennicą i niezwykle uprzejmą koleżanką. Z nieodłącznym uśmiechem przemierzała szkolne korytarze, szukając odpowiednich sal, aby późnymi popołudniami pospiesznie wrócić do wieży do odrabiania zadań domowych.

Nie mogła też narzekać na swój wygląd, który był najczęstszym powodem narzekań wśród jej rówieśniczek. Jako potomkini wili i nieodłączna córka słynącej z niezwykłej urody Fleur Delacour mogła się poszczycić zniewalającą urodą. Los nie obdarzył ją ani rudymi włosami, ani piegami typowymi dla rodziny ojca, które posiadały niemal wszystkie jej młodsze kuzynki. Ona się znacznie odróżniała pod tym względem, chociaż to nigdy nie sprawiło, że czuła się wśród nich obco. Jasne włosy spływały po jej ramionach, sięgając połowy pleców. Nieznacznie odróżniały się do jej nieskazitelnej, porcelanowej cery.

Nie mogła też narzekać na kolegów i koleżanki w szkole. Nikt nigdy jej nie wyśmiewał, nigdy nie płakała w poduszkę, nigdy nie czuła się odrzucana, a wszyscy zawsze liczyli się z jej zdaniem. Zawsze chodziła z wysoko podniesioną głową. Wysoką pozycję w oczach rówieśniczek gwarantowało jej wiele czynników. Jednym z nich był jej wygląd, na który z odmiennymi uczuciami uwagę zwracali uczniowie Hogwartu. Dziewczyny patrzyły na nią z zawiścią, chłopcy z pożądaniem. Drugim niewątpliwie charakter, bowiem Vicotire posiadała anielską cierpliwość i chęć pomocy wszystkim. Zawsze znajdowała czas żeby wytłumaczyć komuś trudne zaklęcie, sprawdzić esej albo po prostu wysłuchać kogoś. Jednakże największą popularność sprawiało jej pochodzenie. Była najstarszą wnuczką Molly i Artura Weasleyów, z tych Weasleyów, a jej wujkiem był sam Harry Potter, więc mogła się uważać za szczęściarę.

Miała dosyć duże powodzenie wśród chłopców. Większość oczarował sam jej wygląd, chociaż niektórzy zwracali uwagę na łagodny charakter i brak nadąsania tak typowego dla przedstawicielek płci pięknej. Vicotire była uosobieniem spokoju, który niezwykle ciężko zburzyć. Uśmiechała się łagodnie, a przy tym czarująco i nieświadomie zdobywała kolejne serca. Była jednak w tej kwestii niezwykle wybredna, a przy tym szczera. Nigdy nie dawała złudnych nadziei i nie próbowała robić niczego na siłę. Była nieuleczalną romantyczką, a przy tym niestrudzenie wierzyła w miłość od pierwszego wejrzenia, co w znacznym stopniu ukształtowało jej poglądy na związki.

W jej przypadku samotność również nie stanowiła problemu. Posiadała mnóstwo koleżanek, chociaż tylko jedna z nich zasłużyła na miano prawdziwej przyjaciółki, której zwierzała się ze swoich tajemnic. Noelle Rosewood mieszkała z nią w jednym dormitorium. Zgodnie z rodzinną tradycją, to właśnie w Ekspresie Hogwart poznała najlepszą koleżankę, gdzie razem usiadły w tym samym przedziale. Chociaż charaktery miały zupełnie inne, we wszystkich wzajemnie się dopełniały. Jednak oprócz Noelle istniał ktoś, kogo ceniła jeszcze wyżej, kogo znała całe życie i komu powierzyłaby własne życie. To jemu opowiadała o nieudanych randkach, snach, i zawiedzionych nadziejach, żaliła się na rozdwojone końcówki lub po prostu milczała. On nigdy jej nie zawiódł, nie złamał obietnicy i nie oszukiwał. Był jej opoką, przyjacielem, starszym bratem, którego nie posiadała.

Victoire Weasley & Teddy LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz