4

157 24 1
                                    

Musiałem namierzyć tą małą. Trzeba było jakoś delikatnie popytać uczniów o nią. Problemem mogło być to, że nie wyglądała na szkolną gwiazdę, więc w takiej szkole(jest całkiem spora) pewnie będzie słabo znana. Myślę, że najłatwiej będzie poszukać jej chłoptasia. Ten wyglądał jak typowa gwiazda drużyny piłkarskiej. Starając się nie rzucać w oczy ( rozejrzałem się po szkolnym korytarzu. Odnalezienie go okazało się łatwiejsze niż myślałem. Stał na środku korytarza otoczony grupą zapewne kumpli i paru dziewczyn. Nigdzie jednak nie było widać tej całej Ellie. Po pewnym czasie dostrzegłem ją. Z oczami wbitymi we własne trampki szła korytarzem. Mineła grupę gdzie stał jej chłoptaś nawet nie zerkając w tamtą stronę. Chłopak tylko na nią zerknął. Ponownie skupiłem się na dziewczynie. Podeszła do swojej szafki. Świetnie, właśnie tej informacji potrzebowałem. Wyciągnęła z niej parę książek i ruszyła w moją stronę. Doskonała okazja żeby jej o sobie przypomnieć.
Wyciągnąłem mopa z wiadra i bardziej, niż podłoga tego potrzebowała, zacząłem ją myć. Ona najwyraźniej mnie jeszcze nie zauważyła. Kiedy tylko była dość blisko mnie, "niechący" brudna woda z wiadra wylądowała na podłodze, a przy okazji na jej butach.

- Uuuups - inne komentarze były zbędne wystarczało spojrzec na jej minę. Najwyraźniej była w szoku bo bez słowa wgapiała się w swoje buty.  Niektórzy na korytarzu mijali ją, śmiejąc się pod nosem. ISpojrzała na mnie i chcąc prawdopodobnie uciec, poślizgneła. W rezultacie czego wyladowała tyłkiem w kałuży.

Nie planowałem tego, ale sama jest sobie winna. Słysząc śmiechy uczniów zrobiło mi się jej trochę żal. Chwyciłem ją za ramiona chcąc pomóc jej wstać

- Nie dotykaj mnie - pisneła ze złością i strachem? Spojrzałem na nią i mimo wszystko postawiłem ja na nogach

- Myślałem, że lubisz takie rzeczy - powiedziałem w miarę cicho. Jakoś nie koniecznie chce trafić do dyrektora, zaraz da znać ojcu.

- Może i lubię, a może nie...napewno nie z tobą palancie - czy mi się zdaje czy przy ludziach nie jest juz taka pewna siebie?

- Czemu twój laluś jest lepszy??- jeśli myślałem, że wcześniej wyglądała na przestraszoną to cofam to, dopiero teraz zrobiła wielkie przestraszone oczy

Szybko jednak przybrała swój kamienny wyraz twarzy

-Po pierwsze, poważnie... to pewnie ma być zemsta czy coś w tym stylu...za tekst w szatni -wskazała na rozlaną wodę - przedszkolaki są pewnie z ciebie dumni, a po drugie, jak patrze na Ciebie...to mam pewność, że coś od Ciebie złapie - dlatego -mnie. nie. dotykaj. - powiedziała, po czym skulona, w mokrych butach, z mokrym tyłkiem i spuszczoną głową, ruszyła przez tłum ludzi na korytarzu.

"To był dopiero przedsmak zemsty Mała" - pomyślałem patrząc na znikająca, w tłumie uczniów dziewczynę"




MysteryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz