- Dlaczego Edgar? - zapytał ściszonym głosem Kay.
- To mi do ciebie pasowało. - odpowiedziałam równie cicho.
- Pasowało?
- Emm... Tak bo zachowywałeś się jak ten pisarz z choroba dwubiegunowa.
Kay wytrzeszczył oczy po czym wybuchł śmiechem, co od razu zwróciło uwagę mojej siostry.
- Co wam tak wesoło? Ehh... Zazdroszczę wam tej beztroski. - zaczęła- Ja nic tylko praca i praca. Jeszcze teraz zwolniła się jedna z dziewczyn na szatni, nie ma chętnego ma tą posadę i jest dwa razy tyle roboty.
Normalnie wolałabym Cam, ale dziś wsłuchiwałam się w każde jej słowo. Praca? Posada? Na szatni? Potrzebowałam kasy, musiałam przecież zapłacić za zniszczenie samochodu. Wydawało mi się, że Kay i tak by teraz nie przyjął pieniędzy ale wolałam mu oddać. Gdybym pracowała tylko weekendy szybko bym uzbierała potrzebna sumę.
- Ziemia do Ell! - z rozmyślań wyrwał mnie Kay.
- Przepraszam. - zasłuchałam się. - To znaczy, ze szukacie kogoś do pracy? - krzyknęłam do siostry.
- Tak!
Super - pomyślałam uśmiechając się do siebie.
- Co to za zakonspirowany uśmiech? - zapytał.
- A tak tylko. Dolać? - zapytałam wskazując szklankę, w której chwilę temu był sok.
- Nie dzięki.
Nie za bardzo wiedziałam co mam z nim zrobić. Wyprosić? Zaproponować oglądanie telewizji?
- Chodźmy do mnie.
- Że co? - spytałam zaskoczona.
- No może posiedzimy u mnie? Coś obejrzymy na przykład.
Nie ma mowy! Nigdy w życiu! - pomyślałam.
- Może innym razem, okej?
- Pewnie. - odpowiedział trochę zgaszony. - To ja się będę zbierał. - dodał podnosząc się z kanapy. Zrobiło mi się dziwnie smutno, nie chciałam żeby już szedł. Pierwszy raz od dawna miałam ochotę posiedzieć z kimś innym niż Jamie czy Cam.
- Czekaj! A może obejrzymy coś u mnie? - powiedziałam niepewnie.
- Jasne. - odparł radośnie.
- Emm... To może jakieś propozycję?
- A co lubisz oglądać?
- Różnie, ty coś wymyśl. - odpowiedziałam.
- Horror?
Matko tylko nie horror...
- Taa... Czemu nie. Jaki? - spytałam zerkając w okno czy się ściemniło.
- Pomyślmy... Widziałaś „Naznaczony"? Zdaję się, że dziś puszczają.
- Nie.
I w najmniejszym stopniu nie chce go poznać.
- To może to?
- No niech będzie. - odpowiedziałam. - To ty poszukaj, a ja zrobię popcorn. - zaproponowałam, kierując się do kuchni. Przy okazji zapytam Cam o pracę.
- Cam? - zaczęłam.
- Co tam? - uśmiechnęła się do mnie.
- Myślisz, że w weekendy mogłabym popracować w klubie? Za tą dziewczynę?
- Ty? - zapytała niedowierzając.
- Yhym. Potrzebuję pieniędzy i pomyślałam, że może tam... - mówiłam wrzucając popcorn do mikrofali.
- Ellie to nie jest dobry pomysł, przychodzą tam różni ludzie i w ogóle zapomnij.
Odwróciłam się w stronę salonu, byłam pewna, że Kay podsłuchiwał. Wsypałam popcorn do miski i wróciłam do niego.
- Szukasz pracy? - zapytał prosto z mostu.
- Podsłuchiwałeś?
- Trochę i zgadzam się z twoją siostrą. Kręcą się tam podejrzane typy.
- No ty o tym wiesz najlepiej. W końcu sam tam bywasz. - powiedziałam, żartując. Chyba mu się nie spodobało, skrzywił się tylko i przeniósł wzrok na Cam a potem na telewizor.
- Taa, oglądajmy już.