Rozdział 4

1.9K 68 2
                                    

Mijały kolejne dni do planowanego wyjazdu na MU. Kuba miał spotkać się niegdyś ze swoim idolem dziś dobrym znajomym, a Ola z chłopakiem, którego nie traktowała jako kogoś wyjątkowego do czasu pierwszej rozmowy z nim. Było późne popołudnie, Rezi miał przyjechać późnym wieczorem, pociąg miał planowane przybycie na 22:04.


Perspektywa Oli: Zbieraj się,trzeba wyjść po niego! Jaka ja jestem podekscytowana, wreszcie się z nim spotkam. Ciekawe czy jest tak samo podekscytowany na myśl o spotkaniu ze mną, Ola przestań, przecież jest zbyt fajny, żeby się mną zainteresował. Już 21:34, kurde spóźnimy się, niepotrzebnie się martwię, nie ma co liczyć na nasze koleje państwowe. Kuba, co ty robisz jeszcze! Jak to się stało, że ja pierwsza byłam gotowa do wyjścia. Usłyszałam w odpowiedzi, że to ja za szybko się ogarnęłam jak nigdy, w sumie miał rację, nie mogę się doczekać spotkania z nim, dlatego tak szybko mi poszło.


Perspektywa Kuby: Co za dziewczyna, pierwszy raz tak szybko poszło jej ogarnianie się przed wyjściem, krzyczy na mnie cały czas, zawsze było na odwrót. Dobra wszystko na miejscu,możemy wychodzić, kiedy otworzyłem drzwi od pokoju, zobaczyłem jak się ubrała, nie wiedziałem że moja siostra jest taka ładna,po chwili uświadomiłem sobie, że powiedziałem to na głos i się na mnie tylko dziwnie popatrzyła. To co idziemy, powiedziałem do niej i wyszliśmy z domu
- Myślisz, że rodzice przekonają się do Remka? Jedna część mówi mi że chce tam jechać, a druga nie.
- Nie słuchaj się tej, która mówi ci, że nie dasz rady,będę cię wspierać zza sceny, a ty zaśpiewasz tak, że będą śpiewać z tobą piosenki i prosić o to byś zaśpiewał jeszcze raz
- Tak, masz rację dam radę, muszę! ( chwila przerwy )Ola?
- Co jest?
- Czy ty czujesz coś do Reziego?
- Ja?Nie...
- Na pewno?
- Tak, na pewno!
Nie chciałem naciskać,wiem, że coś do niego czuję, nie mam serca jej powiedzieć, że on ma dziewczynę. Oni się nigdy nie widzieli na żywo, może jej przejdzie.


Perspektywa Reziego: Siedzę w pociągu, mam wrażenie, że ta godzina, którą miał jechać pociąg trwa stanowczo więcej niż godzina, jestem już blisko, pociąg będzie mniej więcej na czas. Mam nadzieje że uda mi się przekonać ich rodziców. Wszystko jest już zaplanowane, potem nie było by czasu na planowanie, zaufałem moim umiejętnością przekonywania, oby mi się to opłaciło.
Mijałem wiele fajnych terenów,którym robiłem zdjęcia, kończą mi się zdjęcia na FanPage, więc nie zaszkodzi. Kiedy Kraków był już blisko, miałem w głowie dużo myśli, począwszy od tego, jak będzie wyglądać nasze pierwsze spotkanie, a kończywszy na tym jak potoczy się MU. Z daleka zaczynał wyjaśniać się widok Galerii Krakowskiej, to już tu pomyślałem i po chwili, zobaczyłem ludzi na peronach, wysiadłem,nie przyszli, pewnie za długo się szykowali i dopiero idą, no cóż poczekam na nich.

Usłyszałem głosy, halo! Rezi!, o matko on nie żyje? Po czym otworzyłem oczy i uświadomiłem sobie,że zasnąłem na ławce na peronie, co jak co, ale że tak potoczy się nasze pierwsze spotkanie, nie przewidziałem. Patrzyłem się na Olę, była piękna, z transu wyrwał nas jakiś głos
- HALO! Nie umiecie mówić? (K)
- Nie, tylko zamyślałem się, miło was wreszcie zobaczyć.
- A ja czuję się dziwnie, zawsze oglądałem twoje filmiki i nigdy nie sądziłem, że cie zobaczę w realnym świecie.
- Nie jesteś psychofanem? Jak tak to wracam od razu haha.
- Nie, po prostu dziwne uczucie, mam nadzieje, że rodzice się zgodzą
- Przekonam ich, wierzę że mi się uda, już nawet jesteś wpisany w oficjalny grafik imprezy!
- Jak ci się nie uda, to będziesz musiał się tłumaczyć 10 tysięcy osób haha.
- Uda mi się! Co jest z twoja siostrą?Patrzy się na mnie cały czas i się nie odzywa
- Co!? Ja? Nie, po prostu się zamyśliłam, miło cię poznać na żywo, po tylu przegadanych godzinach.
- Ciebie też, to co idziemy do was?
- Jasne chodźmy(K)


Kiedy dotarli na miejsce, było już po północy,rodzeństwo pokazało chłopakowi gdzie wszystko jest, Remek miał spać w pokoju Kuby, gdzie było drugie łóżko. Po ponad godzinie spędzonej razem, trójka przyjaciół czuła się luźno w swoim towarzystwie. Czas na pierwszą rozmowę Remka z rodzicami bliźniaków miała być dopiero jutro, ponieważ ich rodzice już spali.


Perspektywa Remka: Ej ! To może coś pooglądamy, nie mam ochoty iść spać, zacząłem się śmiać, kiedy zobaczyłem, że Kuba zasnął na kanapie, podczas krótkiej rozmowy z Olą,postanowiłem go przenieść do jego pokoju. Wróciłem do salonu i zaproponowałem ponownie mój pomysł Oli, ta śpiącym i niechętnym głosem zgodziła się, oglądaliśmy jakieś głupie programy typu Szkoła,Ukryta Prawda, śmiejąc się przy okazji i wspólnie spędzając czas, miałem wrażenie, że to nie jest zwykłe zauroczenie, ta dziewczyna ma coś w sobie, co sprawia, że czuję się spokojnie,nie martwiąc się o nic. Zapomniałem o wszelkich kłótniach z Martyną, wszystko dzięki tej dziewczynie. Jednakże mam w przyszłym roku ślub, wszystko jest już ustalone, nie mogę zrezygnować dla tej dziewczyny, a może boję się po prostu co powie Martyna po tylu latach związku i planowanym ślubie, A może boję się, że stracę Martynę i Olę i zostanę sam? Z tych wszystkich myśli wyrzuciło mnie lekkie uderzenie jej ciała w moje, zasnęła. Muszę ją przenieść, nie było by to dobre poznanie z jej rodzicami, kiedy zobaczyli by, że Ola na mnie śpi. Przeniosłem ją do jej pokoju.Powyłączałem wszystko i posprzątałem po oglądaniu, poszedłem się umyć, a pod prysznicem przechodziło mnie wiele myśli, co powinienem zrobić. Poszedłem spać, w środku nocy obudziły mnie krzyki i kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem coś strasznego.

__________________________________________________________________________

Rozdział ma 900 słów, nie jest to rekord, jednakże chyba sporo, biorąc pod uwagę, że rozdziały w miarę możliwości pojawiają się codziennie.

Dziś trochę Polsatu, każdy go lubi :)

Komentujcie i oceniajcie, nawet krytyczne dla mnie komentarze dodają mi sił do pisania i co raz to bardziej polepszania FF


Rezi - Historia przyjaźni i miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz