Rozdział 11

1.2K 46 3
                                    

Perspektywa Oli: Obudziłam się, Remek spał w dalszym ciągu wtulony we mnie, nie chciałam go budzić, tak słodko spał, więc leżałam sobie czekając aż się przebudzi. Po jakimś czasie usłyszałam Remka, zaczął płakać przez sen, nigdy o czymś takim nie słyszałam ani nie widziałam. Zaczęłam go budzić, myśląc, że ma jakiś koszmar.
- Halo Remek, obudź się - Mówiła, szturchając go
- Co się dzieje?
- Płakałeś przez sen, wszystko w porządku?

- Nie po prostu śniła mi się ta sytuacja z Martyną, ta jej rozmowa, w której ona mówi, że jest ze mną przez moją sławę...
- Tęsknisz za nią?
- Nie, nie o to chodzi, byłem z nią 4 lata, byliśmy zaręczeni, całe moje starania, cała miłość którą ją obdarzyłem, okazała się jednostronna. Mimo, że zachowała się jak suka, kochałem ją, poświęciłem jej 4 lata mojego życia. Wczoraj, starałem się zapomnieć, myślałem, że kontakt z tobą i z widzami, sprawi że zapomnę, no i zapomniałem, ale ten sen wszystko mi przypomniał.
Nie odpowiedziałam mu, wiedziałam, że słowa tu nic nie pomogą, po prostu go przytuliłam. Nigdy nie doświadczyłam odrzucenia osoby której kocham, więc nie wiedziałabym nawet co mu powiedzieć.
Minęła ponad godzina, już jest po 11, a on dalej siedzi w swoim pokoju i rozmyśla, muszę go jakoś wyciągnąć i mu pomóc. Może wezmę go do kina? nie.. lepszy byłby spacer, rozmowa. Postanowiłam go wyciągnąć, poszłam w stronę jego pokoju.

- Remek jak tam?
- Nie wiem, mam mętlik w głowie
- Może przejdziemy się gdzieś? Dziś jest przyjemnie, nie ma upału.
- Wolałbym zostać.
- Ale ja nalegam, chodź pogadamy, wyjdziesz do świata.
- No dobra, ale na chwilę
Ubrał się i wyszliśmy, zaczęliśmy rozmawiać po prostu o Kubie, o naszych rodzicach o planach na przyszłość. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.

Perspektywa Remka: Dobrze, że dałem namówić się na ten spacer, przez cały ranek myślałem tylko o tym, ile ja czasu straciłem na kogoś tak podłego. Na szczęście poznałem ją, tę dziewczynę, która się do mnie teraz uśmiecha. Nie ma co się smucić przez nią, czy to coś zmieni? Powinienem poświęcić czas jaki mamy z Olą na lepsze poznanie siebie, spędzenie razem czasu, a nie na siedzenie w pokoju i myśleniu, a co by było gdyby.

Następnego dnia

Spędziliśmy razem noc na oglądaniu filmów, jest już popołudnie następnego dnia, kiedy nagle zadzwonił mój telefon
- Halo? - Zapytał Remek
- REZIIIIII !?
- Skąd masz mój numer
- Od Multiego
- Jesteś jego znajomą?
- Nie, ale dał mi numer, bo go poprosiłam, zaczął się nawet śmiać, kiedy mi go podawał.
- Zabiję go, czemu dał ci numer?

- Bo chciałam z tobą pogadać.
- Dobra, możemy, ale 2 sprawy, po pierwsze nikomu mojego numeru nie dawaj, po drugie o tematach prywatnych nie rozmawiamy.
- Nie, nie, ja tylko chciałam cię o coś prosić, ostatnio robiłeś tego live'a z tą Olą, ona jest straszliwie fajna, zrobiłbyś dzisiaj live'a z nią?

- Jasne, nie ma sprawy.

- Okej, to czekam, do zobaczenia!

- No hej.
Co to własnie było? Czemu Michał dał jej mój numer? Kim ona była? Muszę zadzwonić do Multiego.

- Halo Michał

- No siema Remek, co jest stary, dawno się nie odzywałeś.

- Dziwna sytuacja ogólnie, zadzwoniła do mnie fanka i powiedziała, że dałeś jej mój numer.
- Co? Nie ruszałem się dzisiaj z domu nawet i z żadną fanką nie rozmawiałem
- Serio? dziwne...
W tym samym momencie usłyszałem cichy śmiech z za drzwi

- Multi, pogadamy później, muszę kończyć, siema.

- Elo
Co to był za śmiech? To mogła być tylko Ola, czy ona? ...
- OLA!!! Nie mogłaś po prostu zapytać czy zrobimy live'a?
- Ale po co miałabym oficjalnie pytać, jak można się pośmiać

- "Ona jest straszliwie fajna" ?
- Haha, no tak, ale przyznaj że to było śmieszne.
- Em, nie... Czemu nie rozpoznałem twojego głosu?

- Użyłam sentyzatora.

- A, no tak...

- Wiesz co, skoro wolisz oficjalne pytania, to może zrobimy live'a 24h?

- Skąd ty wiesz o istnieniu czegoś takiego?
- Kuba jest fanem, wiedziałam od niego

- Nigdy nie robiłem tak długiego live'a ale zgoda, dla ciebie mogę to zrobić.

Na co ja się zgodziłem? Przecież ja po 3 godzinach nie daje rady. Najwyżej Ola będzie siedzieć tam za mnie! Sama przecież chciała!

Zaczęliśmy o północy, ilość ludzi, która przyszła, za samą wiadomością 24h była ogromna. Do godziny 12 graliśmy tylko w gry, nie wytrzymałem poszedłem spać, uprzednio tłumaczyć Oli co i jak.

Perspektywa Oli: Poszedł spać, połowa live'a za nami, nie potrafię grać w gry, więc pozostał mi kontakt z czatem

[P] Dlaczego Remek zerwał z Martyną i jest teraz z tobą?
[O] To nasze prywatne sprawy, nie zadawajcie takich pytań, bo z tego co widzę jest ich najwięcej

[P] Co tam u twojego brata?
[O] Rezi miał robić z nim filmik i tam objaśnić wszystko, ale wyjawię wam co się szykuję, Kuba współpracuje z jednym z największych wokalistów wszech czasów i nagrywa płytę.

[P] Wylejesz wiadro zimnej wody na Remka?
[O] To bardzo dobry pomysł!

Perspektywa Remka: Łąka, drzewa, leżymy z Olą na kocu, słońce świeci, nagle przerażające zimno, a Ola zaczyna się śmiać. Nagle zrozumiałem, że to był sen, a zimno jest od lodowatej wody, która na mnie wylała.
- OLA! Czy ty masz mózg? Nie zaraz, to wszystko wina widzów!
- Hahaha, nie martw się, przynajmniej ta pół godzinna drzemka i wiadro zimnej wody
Dalsza część live'a minęła bez niespodzianek

3 tygodnie później

- Ola zbieraj się, zaraz jedziemy.
- Już jestem gotowa, dawno nie widziałem się z braciszkiem, jak myślisz, zaczął już wojować świat muzyczny?
- Pewnie tak, przekonamy się na miejscu


_______________________________________________________________________

Jutro już finał. Dzisiejszy rozdział trochę nudnawy, jutro jak mnie przekonacie pojawi się również 1 rozdział 2 sezonu,w którym się będą działy cuda :D.


Rezi - Historia przyjaźni i miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz