Chapter six - She have a dream

1.4K 109 18
                                    

Ten rozdział dedykuję wszystkim dobrym duszyczkom, które nie zapomną skomentować tego rozdziału.

(PS: I tobie Domenfille, bo wiem, że ty na 100% to zrobisz )


Jest takie coś jak muzyka do rozdziału..Więc jakby ktoś był zainteresowany: https://www.youtube.com/watch?v=kDWgsQhbaqU




Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony. ~ J.K Rowling 'Harry Potter i Insygnia Śmierci'

Stała w znajomym jej pomieszczeniu i oddychała płytko wiedząc co ją zaraz czeka. Czuła zapach iglastych drzew które otaczały jej dom. Dudnienie serca w rytm wskazówek zegara. Tik-tak, tik-tak. Ściany wydawały się ociekać szkarłatem. Pomyślała przez chwilę ,że to krew. Czuła się mała jak nigdy. Zapomniała jak przerażające jest to miejsce.

-Inirze...

Usłyszała głos bardziej delikatny niż jedwab. Zawsze zdołał ukoić jej myśli. Nie słyszała go wiele miesięcy i Bóg jej świadkiem ,że nie było nigdy dźwięku za którym tęskniłaby bardziej. Zdała sobie sprawę ,że ktoś trzyma ją mocno za rękę i tuli do siebie. Postać drżała ,ale nie z zimna. Jej dotyk jakby rozpływał się falami po skórze Noel. Mężczyzna którego zauważyła dopiero teraz opierał się na rękach ja czymś co wyglądało na stół. Westchnął.

-To nieuniknione.

Kobieta mocniej przytuliła Noel. Drżała bardziej niż chwilę temu.

-Jest jeszcze taka mała...

Pojedyncza łza spłynęła po bladej, delikatnej ,ale chłodnej twarzy. Podeszła bliżej mężczyzny i położyła mu dłoń na ramieniu. Poruszała się ze średniowieczną gracją i wyglądało to jakby płynęła w powietrzu. Mężczyzna odwrócił się i dopiero teraz można było zauważyć jego twarz zdeformowaną bliznami. Dziewczynka mocniej wtuliła się w kobiete.

-Podejdź dziecko.

Dalej nie zdołała przypomnieć sobie szczegółów. Pamiętała ból na nadgarstku i krew na swojej granatowej sukience. Pomieszczenie zaczęło się rozmywać i widziała je teraz jakby przez mgłę. Wszystko działo się szybko. Zobaczyła ogień, znów poczuła ból i zaczęła panicznie krzyczeć. Łzy wylewały jej się spod powiek zanim zdążyła nad nimi zapanować.

-Noel!

Bolało bardziej niż wcześniej.

-Noel, proszę!

Ogień trawił jej skórę na nadgarstku. Jej ciało wykrzywiało się pod wpływem bólu. Krzyczała ,żeby przestał ,ale wciąż czuła ból.

-Jezu, Noel! Obudź się! Błagam!

Ból ustał. Wpatrywała się w sufit. Była w swoim pokoju w dormitorium. Ktoś mocno trzymał ją za nadgarstki. Czuła ,że znajduje się w dziwnej pozycji. Głowa znajdywała się na poduszcze ,ale jej kręgosłup był uniesiony do góry. Opadła na łóżko trzęsąc się i szlochając ,a łzy wciąż gęsto spływały po jej policzkach.

-Noel więcej mi tego nie rób...

Podniosła się gwałtownie kiedy usłyszała głos Hermiony. Popatrzyła w jej zmartwione i załzawione oczy wciąż drżąc. Sama nie wiedziała kiedy rzuciła się w ramiona dziewczyny i wypłakiwała się trzymając materiał jej piżamy. Hermiona objęła ją i głaskała po plecach.

-Cii..To sen. To tylko sen.

Dopiero gdy przestała się trząść zauważyła ,ze nie są same w pokoju. Obok łóżka stał Zabini ze zmartwioną i poważną miną. Kiedy dziewczyna popatrzyła się mu w oczy uśmiechnął się pokrzepująco. Był tam jednak ktoś jeszcze. Draco stał oparty o framugę drzwi z ramionami złożonymi na piersiach. Nie uśmiechał się kpiąco tak jak zazwyczaj. Popatrzył się na Noel bez żadnych emocji po czym odwrócił się i odszedł. Po chwili wyszedł też Blaise i dziewczyny zostały same. Noel nie miała ochoty na rozmowę. Wciąż przed oczami miała ciemny pokój i zabliźnioną twarz mężczyzny. Puściła Hermionę i uśmiechnęła się do niej.

Niewybaczalny - Draco Malfoy StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz