Jeszcze jeden krok

519 27 2
                                    

-Poczekaj chwilkę - przerwała mi Taylor. - Że co? Przyszedł do Ciebie, a później Ty i on... 

-Tak, całowaliśmy się - uniosłam ręce w geście kapitulacji. 

-Jessica! - pisnęła moja najlepsza przyjaciółka. - Dominic Hunter Cię pocałował. 

-Taylor, przypomnę Ci, że Dominic Hunter nie jest idealny. Pamiętasz o moich podejrzeniach? - zapytałam ją, a ona prychnęła śmiechem. 

-Daj spokój, nie wmówisz mi, że całowałaś się z nim tylko, żeby się do niego zbliżyć. 

Próbowałam ukryć czerwony ślad, który wpływał na moje policzki na samo wspomnienie wczorajszego wieczora. 

-Fakt, ta sytuacja stawia mnie w innym świetle, ale jest bardzo przydatna. Zbliżę się do niego, on mi zacznie ufać i wtedy odkryję jego brudny sekret. 

-A co jeśli się zaangażujesz? - zagadnęła Taylor i upiła łyk swojej mrożonej kawy. 

-Nie przewiduję tego - odparłam pewna siebie. 

Ale myślami wróciłam do poprzedniego wieczora. 

Z Dominiciem zdecydowanie nas ponosiło. Kiedy poczułam jak jego ręce delikatnie przesuwają się po moim tułowi, na skórę wskoczyła mi gęsia skórka. Emocje sięgały zenitu i gdyby parowały, w pokoju byłoby jak w saunie. W pewnym momencie usłyszeliśmy głuchy dźwięk dzwonka. Z niechęcią oderwaliśmy się od siebie. 

-Muszę otworzyć - szepnęłam opierając swoje czoło o jego. 

-Nie musisz - przekonywał mnie chłopak i znowu ucałował usta. 

-Muszę - oderwałam się od niego i ruszyłam w stronę drzwi. 

Gdy je otworzyłam, jęknęłam. 

-Co to za powitanie kochanie? - zapytał mój ojciec lekko poddenerwowany. 

-Tato, co ty tu robisz? - zapytałam wkurzona. 

-Przywiozłem Alexa - powiadomił mnie ojciec. Nagle do pomieszczenia wszedł Dominic. 

-Dzień dobry - przywitał się. 

-Dobry wieczór chłopcze - uśmiechnął się mój ojciec. - Nie wiedziałem, że masz gościa - powiedział do mnie. - Chodzicie razem do szkoły? - zapytał Dominica. 

-Nie - pokręcił głową chłopak. - Ukończyłem już szkołę. 

-Studiujesz? 

-Tak - przytaknął głową, co mnie zaskoczyło, bo nawet o tym nie wiedziałam. 

-Jaki kierunek? 

-Tato, to przesłuchanie? - warknęłam. 

-Prawo - poinformował go Dominic. 

Mój ojciec nie krył zaskoczenia. Uśmiechnął się szeroko i ścisnął dłoń gościa. 

-Owen Cast - przedstawił się. 

-Dominic Hunter - chłopak miał nieprzenikniony wyraz twarzy. 

-Hunter - powtórzył ojciec. - Znam to nazwisko. Miałem kiedyś bliskiego przyjaciela o tym nazwisku - wspomniał. - Jacoba. Wielki człowiek. 

-Jacob Hunter był moim wujkiem - odparł ze spokojem Dominic. 

Twarz mojego ojca zbladła, a niezręczna ciszę przerwał Alex, który wszedł do domu. 

-Tato, czemu Alex wrócił? - zapytałam nieco zaskoczona. 

-Twój brat upierał się przy tym, że przetrzymywał te narkotyki koledze. Zaproponował zrobienie testów na obecność narkotyków. Testy wyszły nienagannie, co oznacza, że Alex nie jest ćpunem. 

Jak kochać i nie zwariować?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz