Zanim się obejrzałam dziewczyny już przyszły. Ta książka jest cholernie wciągająca.
- Cześć. Co tam u was? - uśmiecham się pomimo tego, że martwię się o Harrego.
- Hej. Opowiadaj co z tobą, bo z nami wszystko okey. Trochę nas wystraszyłaś ostatnim razem.
- A raczej całą klasę. Pani Evans martwi i pyta się o ciebie. Cała szkoła mówi tylko o tobie i o Evie. O tygodnie nie ma innego tematu w szkole.
- To dobrze, że przez dłuższy czas nie będę musiała tam przychodzić. - cieszę się, że nie muszę oglądać Evie i tych wszystkich ludzi, którzy nie maja swoich spraw.
- Wiesz kiedy cię wypuszczą? Wszyscy się o ciebie pytają?
- Mam w dupie wszystkich i ich wścibstwo. Nie wiem możliwe, że w przyszłym tygodniu. - Patrzą się na mnie jakby nie wiedziały jakie mam zdanie o świecie.
- A kiedy cię wypuszczą? - Perrie nie daje z wygraną.
- Jakoś w przyszłym tygodniu.
- Super wszyscy się ucieszą. - jeśli zrobią mi imprezę po wyjściu ze szpitala, to je ukatrupię. Nie mam ochoty w najbliższym czasie na takie głupoty. Muszę wszystko sobie poukładać w głowie.
- Odzywał się do ciebie Harry? - dlaczego Agnes i Perrie muszą być takie wkurzające. Nie mam ochoty im o wszystkim opowiadać, bo nie umieją trzymać języka za zębami i zaraz cała szkoła się o tym dowie. Wystarcz, że gadają o tym co się stało na sali gimnastycznej.
- Nie, nie odzywał się. Czego się pytasz? - kłócą się pomiędzy sobą, o co im chodzi.
- Bo nie było go w szkole odkąd trafiłaś tu. - zaczyna temat Agnes.,
- I co to ma do rzeczy ze mną? - proszę odczepcie się od tego tematu.
- Nic tak myślałyśmy, że może coś o tym wiesz. - to kłamstwo było konieczne, pomimo tego, że nie lubię kłamać. - Opowiadaj co tam jeszcze u ciebie słychać.
- Pomijając fakt, że wszyscy litują się nade mną i jest to cholernie wkurwiające to nic. Nie chce gadać o sobie, mówcie co się dzieję w klasie jak mnie nie ma.
- Cały czas piszemy jakieś testy, kartkówki. Jutro jest test z chemii. Nic kompletnie nie rozumiem. Ty jesteś z tego dobra wytłumaczysz nam? - nie mogę odmówić moim przyjaciółkom. Wkurzają mnie czasem, ale lubię im pomagać.
Przez jakieś następne półtora godziny tłumaczyłam Agnes i Perrie na czy polega chemia organiczne. Nie jest to ciekawe, ale oceny z tego są. Niestety. Cieszę się, że mogłam im pomóc.
- Zrobiło się trochę późno. Dzięki, że nam pomogłaś. Jesteśmy si dłużne przysługę.
- Na prawdę dzięki nie wiem ja poradziłybyśmy sobie bez ciebie. - Agnes jest kompletnie zielona z przedmiotów ścisłych.
- Ściągami. - wszystkie automatycznie wybuchamy śmiechem. Wiadomo, że teraz wszyscy ściągają jak tylko się da. - To ja dziękuję. Nie musiałam siedzieć tu sama całe popołudnie.
- Wpadniemy do ciebie jutro jeśli nie masz nic przeciwko?
- Nie, oczywiście wpadajcie kiedy chcecie, ale najpierw piszcie.
- Okey to pa. - mówią jednocześnie. Czasami mam wrażenie, że one są bliźniaczkami. Tylko takimi umysłowymi, bo wyglądają zupełnie inaczej.
Został mi jeszcze trochę czasu do wizyty Liama. Poczytam książkę.
Zostaw komentarz. Proszę! :)
CZYTASZ
Do góry nogami.
SonstigesHej kochani, Chciałam stworzyć coś dla Was. I oto jestem. Ta książka, będzie odzwierciadlać mnie jak i moje życie. Pisałam wcześniej wiersze. Tak, jestem romantyczką ale mam nadzieje, że to Wam nie będzie przeszkadzało. Chciałam coś publikować ale n...