Liam się obudził spał dobre trzy godziny. Musiał być bardzo zmęczony.
- Jak się spało?
- Dobrze. Która jest godzina? - jego głos jest jeszcze zachrypnięty.
- 14:17. Za jakieś czterdzieści minut powinni przyjść rodzice.
- Co to za kwiaty?
- Białe róże. - myślałam że uniknie tej rozmowy.
- Nie o to pytam. Kto je przyniósł!? - wydziera się na cały odział ortopedyczny. - Czekam na odpowiedź!
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć! - krzyczę, ale ciszej niż on.
- A właśnie że muszę! Kto tu był i czego chciał? - dlaczego on musi wszystko wiedzieć.
- Nie powiem ci! Na pewno nikt do ciebie. - nie wiem czy do dobra chwila żeby powiedzieć mu o mnie i Harrym. Myślę, że nie bo jeszcze coś mu zrobi.
- Jeśli nie powiesz sam się dowiem z to już nie będzie miłe dla tego kogoś. Pytam się ostatni raz kto ci je dał? - wkurwia mnie ale chyba muszę mu powiedzieć.
- Jeśli obiecasz że nic mu nie zrobisz. - mój krzyk opada w łagodna prośbę.
- Tak obiecuje. - nadal jest zły widać ale muszę się upewnić.
- Na sto procent?
- Na sto procent. - mówi z niecierpliwością.
- Harry. - nie wiem dlaczego łzy płyną po moich policzkach. Boję się co teraz zrobi pomimo tego, że obiecał że nic mu nie zrobi.
- Co? -jego zdziwienie nie jest dla mnie szokiem. - Jesteście razem?
- Liam przestań! - on jest niemożliwy.
- Pytam się coś?
- Tak, to wszystko co chcesz wiedzieć? - coraz więcej łez jest na pościeli. Tchórz z Liama, nie potrafi na mnie popatrzeć. Wie, że sprawia mi to ból, ale jego ciekawość jest silniejsza.
- Nie, ile ze sobą jesteście? - za każdym razem krzyczy coraz głośniej.
- Jesteś dupkiem Liam. Powinieneś teraz mnie wspierać, a nie wydzierać się na mnie. Wyjdź i nie odzywaj się do mnie dopóki ci nie przejdzie. Wyjdź i dziś już nie przychodź!
Kocham mojego brata ale czasem przesadza z tą swoją ciekawością. Rozumiem, że che mnie chronić ale też są jakieś granice. Nie potrzebuje niani na każdym kroku. Nie pierwszy raz coś takiego się zdarzyło. Nie mam ochoty na nic. House stoi w drzwiach.
- Teraz już cały odział wie że ty i Harry jesteście razem. Gratulacje.
- Nie ma pan swoich spraw do załatwienia.
- Nie.
- Szkoda. - rzucam sarkazm - Może mnie pan zostawić samą.
- Oczywiście, ale jeśli nie weźmiesz zaraz tabletek to ból będzie nie do zniesienia.
- Za późno.
- Nie mówi o sercu tylko o nodze. - czy ja to powiedziałam. Dobrze że House nie mów tego czego myśli.
Czego no kuleje? Nie zastanawiałam się nad tym aż do teraz. Podobno to najlepszy lekarz w kraju a sam nie potrafi się wyleczyć.
*Harry, możesz do mnie teraz przyjść?*
* Tak stało się coś?*
* Przyjdź musimy porozmawiać.*
*Już idę.*
Biorę książkę, żeby na chwile zapomnieć o wszystkim co się stało. Zanurzyć się w innym świecie. Harry jest obok mnie po dwudziestu minutach. Nie czekam aż coś powie.
- Liam o nas wie. - łzy powracają.
- Co się stało? - siada obok mnie i przytula.
- Obudził się i zauważył kwiaty. Zaczął się wypytywać od kogo je dostałam, nie chciałam mu nic mówić. Zmusił mnie. Powiedział że jeśli tego nie zrobię sam się dowie od kogo je dostałam. Wtedy było by już nie ciekawie zwłaszcza dla ciebie. Chciał zrobić ci coś.
- Nie martw się wszystko będzie dobrze. Jestem tutaj i nic mi nie jest.
- Gdzie on teraz jest?
- Nie wiem wyszedł stąd okropnie zły. Harry, proszę trzymaj się od niego z daleka. - nie mogę pozwolić, żeby Liam spotkał Harrego w najbliższym czasie. Dlaczego to wszystko musi być tak cholernie trudne?
- Dobrze. - uspokaja mnie każde wypowiedziane jego słowo. Jego niski głos jest idealny.
Miałam wątpliwości co do tego że jesteśmy razem. Teraz już nie żałuję swojej decyzji. Potrzebowałam tego żeby ktoś powiedział mi że będzie dobrze. Nawet jeśli nie będzie dobrze.
- Umieram z głodu. - przerywa cisze Harry.
- Ja też. Nie mam nic tylko owoce i jakieś ciastka.
- Daj ciastka. - to było oczywiste. Odkąd znam Harrego nie widziałam go z jakimkolwiek owocem.
Otwiera je. Zapach od razu jest wyczuwalny w powietrzy. Czekolada. Ja wybieram jakieś jabłko. Oboje śmiejemy się nawet nie wiem z czego. Harry jest wspaniały.
Zostaw komentarz. Proszę! :)
CZYTASZ
Do góry nogami.
De TodoHej kochani, Chciałam stworzyć coś dla Was. I oto jestem. Ta książka, będzie odzwierciadlać mnie jak i moje życie. Pisałam wcześniej wiersze. Tak, jestem romantyczką ale mam nadzieje, że to Wam nie będzie przeszkadzało. Chciałam coś publikować ale n...