Dziewczyna przewracała się z boku na bok, w końcu wzdychając głęboko i podniosła się do pozycji siedzącej, aby przetrzeć twarz rękoma. Białe mroczki pojawiły się na chwile przed jej oczami, a w głowie jej zawirowało od gwałtownego podniesienia się. Po kilkunastu sekundach wszystko się unormowało, więc mogła chwycić w dłoń telefon. Białe światło oślepiło ją na chwilę, sprawiając przy okazji ogromny ból oczu. Szybko zmniejszyła jasność ekranu, dzięki czemu mogła sprawdzić godzinę.
3:29
Westchnęła, odkładając telefon w bok. Zrzuciła ze swoich nóg kołdrę i postawiła bose stopy na drewnianych panelach. Jasno świecące niebo w pełni, rzucało białe światło przez okno, do wnętrza pokoju dziewczyny.
Podeszła do niego i podciągnęła je do góry, przez co zaskrzypiało cicho, jednak chwilę później chłodne, nocne powietrze uderzyło prosto w nią, dostarczając świeże powietrze do pomieszczenia.
Wpatrywała się jak zahipnotyzowana w biały księżyc, który tamtej nocy był naprawdę wyraźny, poruszając w myślach setkę tematów sama ze sobą. Niespodziewanie nadszedł ją szalony pomysł. Uniosła okno do góry - do granic możliwości, podciągając się na rękach, prosto na parapet. Z lekkim zawahaniem przełożyła prawą nogę poza mury domu, następnie zrobiwszy to samo z drugą nogą, wspięła się na dach uważając, aby nie poślizgnąć się i nie spaść. Księżyc oświetlał jej drogę, aż w końcu nie usiadła w miarę wygodnie na czarnych dachówkach budynku. Położyła się plecami na nich, wpatrując w piękne, granatowe niebo, ozdobione złotymi gwiazdami.
Wyciągnęła spod gumki legginsów telefon, który wcześniej tam włożyła, ze względu na brak kieszeni w spodniach i wyszukała numeru blondyna, chcąc wysłać mu wiadomość.
✉️ Ja: nie mogę spać
✉️ Ja: weszłam na dach, niebo jest takie piękne stąd
Nie odpisał, w końcu był środek nocy, a ona wiedziała, że chłopak śpi.
Minęło kilka, może kilkanaście minut, gdy usłyszała łamanie się gałęzi z ogrodu. Serce zabiło jej szybciej, a w gale ugrzęzła gula, spowodowana przerażeniem. Ciemność sprawiała, ze wszystkie jej zmysły były sto razy bardziej wyczulone, a każdy dźwięk przyprawiał ją o palpitacje serca. Starała się wyłączyć umysł, chcąc zignorować nieistniejące dźwięki, które były tylko wytworem jej wyobraźni, jednak nie potrafiła tego zrobić. Miała wrażenie, że ktoś tu jest, jednocześnie czując się w niebezpieczeństwie.
Czarna sylwetka wspięła się na dach domu, kierując sie prosto na nią. Wiedziała, ze to jej koniec. Że ta postać pragnie śmierci dziewczyny, wiedziała, że to jej ostatnie chwile tutaj. Była sparaliżowana strachem, nie potrafiła wydać z siebie najdrobniejszego dźwięku.Gdy czarna postać usiadła obok niej, zdejmując kaptur z głowy, wypuściła z siebie wcześniej wstrzymywane powietrze. Uderzyła chłopaka w ramie, jednocześnie tłumacząc mu, jak bardzo się bała. Blondyn śmiał się, umilając jej tą piękną noc swoim towarzystwem. Głowa dziewczyny spoczywała na jego ramieniu, a jego ręka owinięta była wokół jej ramienia.
Czuła się jak w filmie czy książce, wszystko było idealne.
Nagle bezsenność nie miała dla niej znaczenia, ponieważ liczył się tylko on.
Sydney, 08.05.2013
Kochanie;
To mój kolejny list do Ciebie, tym razem list, który piszę ze względu na twą bezsenność. Nigdy tak naprawdę nie wiedziałem jak w takich chwilach mógłbym Ci pomóc, jednak wiedziałem, że największą pomocą jaką mogłem Ci dać, było bycie u twego boku. Pamiętasz ten pierwszy raz gdy przestraszyłem Cię na śmierć, na dachu twojego domu? Od tamtego czasu ten dach stał się naszym miejscem spotkań, gdy jedno z nas nie mogło spać. Pójdź tam, jeśli nie ma mnie nawet obok. Pójdź tam, bo ja będę tam z Tobą duchem.Luke
~*~
Postawiłam bose stopy na brudnych dachówkach, wspinając się na górę. Tej nocy niebo było zupełnie czyste. Jedynie księżyc, gwiazdy i cudowny granat, który rozciągał się nad moją głową. Postanowiłam się położyć, aby móc lepiej napawać się cudownym widokiem. Wszystko wydawało się idealne, tylko brakowało jednej rzeczy.
Ciebie, Luke.
CZYTASZ
open when [hemmings] ✔️
Fanfiction(..) i kiedy zebrałam się aby spakować rzeczy, na dnie szafy znalazłam to pudło od Ciebie. Otworzyłam je, chociaż dobrze wiedziałam, co w nim znajdę. Postanowiłam przeżyć to wszystko jeszcze raz; Z twoim duchem u boku. ⓒ 2015/2016 naiwnosc