Sydney, 30.04.2015 r.
Tym razem nie zaczynam tego listu do Ciebie pieszczotliwymi słówkami - tym razem to jest coś innego; intymnego - coś naszego. Otwierasz ten list bo jesteś gotowa. Ale na co? Ja sam do końca tego nie wiem. Nie jestem pewien czy po tym mnie nie znienawidzisz, nie jestem pewien czy jutro wzejdzie słońce, nie jestem pewien czy w ogóle jutro się obudzę. Jedyne czego jestem pewien to tego, co zaraz tu napiszę.
Faith - uwielbiam wymawiać Twoje imię. Myślę, że do Ciebie całkowicie pasuje. Zawsze byłaś przy mnie, pomagałaś mi. Byłaś moją wiarą[1] na lepsze jutro, nadzieją i uśmiechem w każdym momencie mojej egzystencji. Zawsze dawałaś mi tę wiarę w ludzi, w lepsze jutro, w siebie, mimo, że nie potrafiłaś dać tej nadziei również sobie, chociaż tak bardzo jej potrzebowałaś.
Jednak to nie o tym miał być ten list. Nie miałem rozwodzić się na temat twojej perfekcyjności; wspaniałości.
Faith, otworzyłaś ten list, ponieważ jesteś gotowa by wiedzieć.
Nie jestem pewien czy zwróciłaś uwagę na datę - wszystkie listy, które kiedykolwiek Ci podarowałem są z roku 2013, ten jednak jest z 2015, nie bez powodu.
Umieram, Faith.
Nienawidzę Cię tak cholernie bardzo, ze pozwoliłem sobie być tak blisko Ciebie, mimo, że wiedziałem, że jestem chory. Nienawidzę Cię przez to, że zawsze byłaś ze mną i dawałaś mi złudną nadzieję. Nienawidzę Cię za to, że kochasz mnie, że jesteś do mnie przywiązana. Jednak najbardziej nienawidzę siebie - nienawidzę siebie bo łykałem każde twoje dobre słowo, wierzyłem w to, że kiedyś będzie dobrze, chociaż wiedziałem, że tak się nie stanie. Nienawidzę siebie za to, że pozwoliłem sobie zakochać się w Tobie, swojej najlepszej przyjaciółce. Nienawidzę siebie za to, że wciąż to przed tobą ukrywam, ale tak jest lepiej, Faith. Tak żadne z nas nie cierpi, oboje jesteśmy szczęśliwi. Razem.
Mam raka płuc. Lekarz wykrył to w zbyt wysokim stadium, żadne leczenie, żadna operacja nie jest już w stanie przywrócić mi życia. Całkowicie zrezygnowałem z leczenia. Ostatnie czego chcę to spędzić ostatnie miesiące swojego życia w szpitalnej sali. Pragnę cieszyć się Tobą póki mogę, pragnę zabrać jak najwięcej szczęśliwych chwil spędzonych z Tobą do grobu. Chcę umrzeć będąc szczęśliwym, chcę umierać trzymając Cie za rękę, wiedząc, że mnie nie zostawisz. To jedyne czego pragnę, Ty jesteś jedynym czego pragnę. Jesteś moją nadzieją na lepsze jutro, chociaż wiem, że ono nie nadejdzie. Zawsze byłaś i będziesz najważniejszą częścią mojego życia. Ta jedna rzecz nigdy się nie zmieni. Moja miłość do Ciebie.
Mam nadzieję, że mnie nie znienawidzisz. Że mimo to, nie zapomnisz o mnie.
Teraz gdy to czytasz - mnie już nie ma. Ale zawsze będę, będę żyć w Twoim sercu, Faith. Będę Twoją nadzieją do samego końca, tak jak ty byłaś moją.Proszę, uśmiechnij się. Zawsze kochałem Twój uśmiech, ale chyba najbardziej kochałem być jego powodem. Już niedługo będzie nim ktoś inny i pogodzę się z tym, bo Twoje szczęście jest najważniejsze. Ale nie zapominaj o mnie, bo ja nigdy nie zapomnę o Tobie.
Zawsze twój,
Luke
Faith siedziała na podłodze, gdy kolejne łzy spływały na fragment wygniecionej kartki, rozmazując tusz. Odłożyła ją na bok, pogrążając się w pustce i nicości, którą zapewniły jej przeczytane zdania. Czuła się pusta, wyprana z jakichkolwiek uczuć, emocji. Nie czuła nic. Pragnęła pogrążyć się w wiecznych smutkach, umrzeć, skończyć ze wszystkim. Nie potrafiła dłużej rozsądnie myśleć. Nie potrafiła, gdy jego nie było obok. I już nigdy go nie będzie. Pozostawił w jej życiu jedynie nicość i chłód, ciemność i żałobę. To on nauczył ją jeździć na rowerze, mimo, że zajęło mu to dziesiątki godzin. To on pomagał jej ze zrozumieniem matematyki, chociaż zajmowało mu to miesiące. To Luke wprowadził do jej życia takie pojęcie jak szczęście. Luke zabrał ją pierwszy raz na imprezę, z nim pierwszy raz tańczyła, z nim wypiła pierwsze piwo. Zawsze był przy niej gdy upadała psychicznie. Pokazał jej czym jest życie, chociaż trwało to latami. Nie tylko to trwało tak długo - pokazał jej czym jest miłość.
Bo potrzebowała lat, aby nauczyć się kochać i tylko jednego jego uśmiechu, by pokochała go całego.
#
Faith oznacza wiarę w języku angielskim.
CZYTASZ
open when [hemmings] ✔️
Fanfiction(..) i kiedy zebrałam się aby spakować rzeczy, na dnie szafy znalazłam to pudło od Ciebie. Otworzyłam je, chociaż dobrze wiedziałam, co w nim znajdę. Postanowiłam przeżyć to wszystko jeszcze raz; Z twoim duchem u boku. ⓒ 2015/2016 naiwnosc