Nastolatka siedziała skulona w kącie pokoju, otaczając ramionami swoje kolana. Jej głowa schowana była między jej kolanami, a łzy jedna po drugiej spływały po jej policzkach. Słońce powoli zachodziło, wpadając do jej pokoju pomarańczowymi promieniami.
Miała dość.
Miała dość istnienia.
Miała dość uczucia samotności, które panowało w całym jej ciele.
Z minuty na minutę czuła się coraz bardziej bezbronna i słaba.
Ale na świecie są ludzie, którzy oddychają i umierają;
w tym samym czasie.
I ona należała do tych osób. Jej ciało było słabe, jej głos wydawał się ginąć wśród krzyczących ludzi. I mimo, ze jej usta rozciągały się w szerokim uśmiechu, jej oczy pozostawały smutne.
Pociągnęła nosem, masując pulsujący policzek. Kolejny raz ją uderzył. Bez powodu. Ona po prostu wyraziła swoje zdanie, a jemu się ono nie spodobało. To wszystko doprowadzało ją do grobu. Miała ochotę odebrać sobie życie, jednak tak bardzo się bała. Nie chciała umierać z myślą, że już nigdy więcej nie zobaczy Luke'a. Że już nigdy więcej nie uśmiechnie się do niej w ten sposób. Nie chciała umierać z myślą, że ich oczy więcej się nie spotkają, więc wolała powoli zabijać samą siebie.
Przekładała ból psychiczny na fizyczny, który był znacznie lepszy od tego pierwszego.
Robiła to, aby skrzywdzić samą siebie i jednocześnie sprawdzić czy nadal żyje.
Bo mimo że to sprawiało jej ból, to nadal było to ludzkie. Ból jest czymś ludzkim - czymś w czym pokładała swoje nadzieje na powrót do żywych.
Krzywdząc siebie, pragnęła umrzeć i ożyć na nowo.
Tnąc swoje nadgarstki, niemo wołała o pomoc, wypierając to ze świadomości pragnieniem śmierci.
~*~
Sydney, 30.10.2013 r.
Witaj kochanie
Ten list poświęcony jest Tobie - zresztą jak każdy inny - ale w odmiennym tego słowa znaczeniu.
Poświęcony jest twojej zniszczonej psychice, którą staram się poskładać w całość. Bo nie zasługujesz na ten ból. Nie zasługujesz na jakikolwiek ból. Tym bardziej na ból, który sama sobie zadajesz. Przechodzisz przez piekło i zawsze będę Cię w tym wspierać. Ale pamiętaj kochanieNajwiększą sztuką jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem.
Mam nadzieję, modlę się, aby na twoich nadgarstkach, udach, biodrach więcej nie zagościły te szramy, które szpecą twoje idealne ciało. Zrób to dla mnie, a jak ja na to nie zasługuję to zrób to dla samej siebie. Zrób to dla Nas.
~*~
Łzy znalazły sobie drogę na moich policzkach, gdy siedziałam pod ścianą w łazience, ściskając mocno w ręku kawałek metalu. Kawałek metalu, który pomagał mi i niszczył mnie jednocześnie. Który sprawiał, że byłam człowiekiem i nie posiadałam człowieczeństwa w tym samym czasie.
Kawałek metalu, który był moim najlepszym przyjacielem przez długi czas.
Ale teraz miałam coś cenniejszego niż to.
Miałam cel.
Chciałam uszczęśliwić Luke'a nawet, jeżeli go już tutaj nie było.
Zrobiłam to dla niego.
Wyrzuciłam żyletkę.
CZYTASZ
open when [hemmings] ✔️
Fanfiction(..) i kiedy zebrałam się aby spakować rzeczy, na dnie szafy znalazłam to pudło od Ciebie. Otworzyłam je, chociaż dobrze wiedziałam, co w nim znajdę. Postanowiłam przeżyć to wszystko jeszcze raz; Z twoim duchem u boku. ⓒ 2015/2016 naiwnosc