Większość szkoły została zaproszona na imprezę z okazji nowego roku u Ashtona, a jako, że Ashton był przyjacielem Luke'a i jej kolegą, to zjawili się i oni. Całą piątką bawili się genialnie, głośna muzyka im nie przeszkadzała, a alkohol nakręcał w ciągłej zabawie. Luke nie odstępował jej na krok. Zachowywał się jak nadopiekuńczy rodzic czy troskliwy chłopak, który nie chciał, aby jego dziewczyna zrobiła coś, czego mogłaby później żałować. Z tym faktem, że oni byli jedynie przyjaciółmi. Przyjaciółmi, którzy od czasu do czasu skradali sobie niewinne buziaki, posyłali sobie czułe spojrzenia i momentami trzymali się za ręce.
Każdy bawił się w najlepsze w gronie znajomych, co robiła i ona. Wlewała w siebie alkohol, nie myśląc o późniejszych konsekwencjach. Jednak pragnęła do tej północy pozostać świadomą, co też udało jej się zrobić, jednak z trudem.
Równo o dwudziestej trzeciej pięćdziesiąt opuścili dom, skąd jak ona przypuszczała udać się mieli do pobliskiego parku. Luke jednak będąc trzeźwym i świadomym tego, że dziewczyna nie do końca wszystko rozumie, pociągnął ją w przeciwnym kierunku, wchodząc schodami pożarowymi do starej kamienicy. I mimo, że to nie było zbyt odpowiedzialne, ponieważ oboje spożyli dużą ilość alkoholu, to uczynił to miejsce dla nich wyjątkowym. Znajdowali się na dachu budynku, skąd mieli piękny widok na miasto. Gdy sprawdził zegarek, wskazywał on godzinę 23:57, więc lekko zdenerwowany postanowił wziąć się w garść i zrobić to, co od dawna planował.
- Huh, kwiatuszku, więc już za kilka minut będziemy mieli kolejny rok, który mam nadzieję, że również spędzimy razem. Wiesz dużo myślałem, bardzo dużo. O Tobie, o Mnie, o Nas. Wiem, że jestem tylko twoim przyjacielem, ale wiem też, że jestem w tobie cholernie zakochany. Nie wiem kiedy to się stało, myślę, że to trwało już długo, ale byłem na to ślepy. Teraz to rozumiem. Gdy Cię nie ma jestem samotny i pusty, a gdy jesteś to czuję, że mam wszystko co jest mi potrzebne do funkcjonowania. Jesteś najważniejszą osobą, jaka kiedykolwiek pojawiła się w moim życiu i może mam tylko dziewiętnaście lat, ale tak bardzo Cię kocham - i stało się, blondyn bez pytania, nie czekając nawet na jej reakcje, przycisnął swoje wąskie usta do jej pełnych. Trwało to kilka chwil, gdy ich wargi złączyły się w jedność, wywołując burze motyli w ich brzuchach. On kochał ją, a ona kochała go - nic nie było w tamtej chwili tak oczywiste, jak to. Gdy w tle słyszalne były krzyki ludzi, a głośne huki fajerwerków i ich kolorowe iskry przysłoniły niebo, Luke oderwał się od niej na moment - Czy, czy zostaniesz moją dziewczyną?
Sydney, 31.12.2013
Słoneczko;
Dzisiaj mamy nowy rok, ale dzisiaj jest również bardzo ważny dla mnie dzień. Mianowicie, chcę wyznać Ci to, co do Ciebie czuję od tak dawna. Jednak to nie w tym liście jest ważne, mam nadzieję, że uda mi się zdobyć twoje serce.
Czytasz to pewnie wtedy, gdy jest Sylwester, więc chcę Ci życzyć dobrej zabawy i dużo szczęścia w nowym, nadchodzącym roku. Abyś znalazła miłość swojego życia, jeżeli nie mogę być nią ja, miała nadal wspaniałych przyjaciół w postaci mnie, Caluma, Ashtona i Michaela. Dobrych ocen, samych szczęśliwych chwil,dużo miłości, pieniędzy i wymarzonego sobie mopsa. Aby przyszły rok przyniósł CI same dobre wspomnienia, zero smutnych. Jeżeli nie wyznałem Ci tego w oczy - Kocham Cię księżniczko, dobrej zabawy.Luke
Sylwester przyszedł szybko. Minęły dwa miesiące, jednak żadne z nas nadal nie pogodziło się z twoim zniknięciem. Nie było hucznej imprezy u Ashtona jak co roku, nie było alkoholu, nie było uśmiechów i żartów. Nie było niesamowitych fajerwerków, ani robienia żartów innym ludziom. Nie było tego, co zawsze robiliśmy z Tobą. Każdy z nas za Tobą tęskni, wiesz Luke? Ja za Tobą tęsknie, tak kurewsko chciałabym cofnąć czas, móc Cię wtedy powstrzymać, cofnąć swoje słowa. Powiedziałam za dużo, działałam pod wpływem złości, ale to nie zmienia faktu, że jesteś najważniejszą osobą dla mnie i to się nigdy nie zmieni. Michael bardzo mnie wspiera, często mnie odwiedza, dzwoni i pomaga mi. Prosiłeś go o to. Prosiłeś go, że gdy Ciebie zabraknie, aby zaopiekował się Twoim szczęściem. Byłam Twoim szczęściem, a Ty byłeś moim. Byłeś moim światłem w ciemności, słońcem w ponure dni, plastrem na rany; nigdy nikt nie znaczył dla mnie tak wiele jak ty. Moje słowa nie potrafią wyrazić tego, jak bardzo cierpię bez Ciebie. Wyrzuty sumienia mnie nie opuszczają, łzy wciąż pozostawiają ślady na mojej twarzy. Tak, jak teraz. Siedzę między Calumem i Ashtonem, a po moich policzkach ciekną łzy. Michael nie wytrzymał presji i ciszy - wyjął wódkę, którą bez opamiętania zaczął w siebie wlewać. A za nim zrobił to Ashton, w końcu i Calum. Jedynie ja siedziałam niewzruszona, nie pijąc niczego, topiąc się w smutkach, bólu i ranach, jakie po sobie zostawiłeś odchodząc.
Wszystkiego najlepszego w naszą drugą rocznicę, Luke.
#
boże płakałam pisząc to, co jest napisane narracją pierwszoosobową. naprawdę, pisałam to i płakałam, nie mogłam przestać. za dużo wspomnień, zbyt wiele złych emocji, ale nieważne. Małe sprostowanie:
Luke w tym ff to rocznik 94' (bo nie chce mi się edytować rozdziałów, żeby zmienić daty, to dla mnie za wysoka matematyka), a ona jest 95'Wiek Cala, Michaela i Asha nie jest istotny, ale skoro rocznik Luke'a ruszył w górę to jednoznacznie znaczy, że zrobił to też rocznik pozostałych.
CZYTASZ
open when [hemmings] ✔️
Fanfic(..) i kiedy zebrałam się aby spakować rzeczy, na dnie szafy znalazłam to pudło od Ciebie. Otworzyłam je, chociaż dobrze wiedziałam, co w nim znajdę. Postanowiłam przeżyć to wszystko jeszcze raz; Z twoim duchem u boku. ⓒ 2015/2016 naiwnosc