Ona jest niewinna!

396 35 13
                                    

Nie! Nie wierzę! To była... Sabine?!

— Sabine?! Jak mogłaś? To ty porwałaś Robina.— krzyknął Lux.
— Nie! To nie ja!
— To czemu odłączyłaś prąd w świątyni Jedi, akurat wtedy gdy chcieliśmy zobaczyć kto jest porywaczem?— wtrącił się Luke.
— To nie ja! Przechodziłam obok elektrowni, gdy zobaczyłam jakiegoś faceta, w kapturze, który odłączył komunikacje. Ścigałam go. Postanowiłam pobiec skrótem, przez centrum komunikacyjne. — powiedziała dziewczyna. Ja jej wierzyłam. Czułam, że ona nie kłamie. Po za tym, czemu miałaby czekać całe siedem lat na zemstę? Poznałam dobrze Wren, i wiem że ona nigdy nie czeka na coś za długo.
— Ona jest niewinna.— powiedziałam.
— Co? Ty jej wierzysz?!— wykrzykneli Lux i Luke jednocześnie.
— Tak, ja jej wierzę.
— Masz dowody?
— Tak, gdyby spiskowała, dowiedzielibyśmy się o tym.— powiedziałam.
— Ahsoko! Przejrzyj na oczy! To ona porwała Robina Tano.— powiedział Luke— zabieramy ją do celi.
— W takim razie nie mam wyboru... — powiedziałam— uciekaj Sabine!

Błyskawicznie odskoczyłam od Wren, dając jej przestrzeń do ucieczki. Gdy chłopcy, chcieli się na nią rzucić, ja otworzyłam największe pole siłowe, jakie udało mi się utworzyć. Wielka, przeźroczysta ściana utworzyła się przede mną, uniemożliwiając Luxowi i Luke'owi przejście. Gdy tylko dotkneli pola, polecieli w tył. Kilka razy próbowali się przebić, aż w końcu Luke powiedział.

— Ahsoka. Nie znasz wszystkich przejść w świątyni.— wtedy razem z Lux'em, zawrócili i pobiegli w przeciwnym kierunku. Zrozumiałam, że oni biegną w kierunku kanałów. Tam chcą ją dopaść. Ale ja się nie poddam! Ona jest niewinna! Pobiegłam przed świątynią i skoczyłam do kanału. Zobaczyłam w oddali uciekającą Sabine. Pobiegłam za nią. Miałam mokre buty, przez wodę w kanałach. Przesłałam dziewczynie wiadomość do głowy.

Sabine! To ja Ahsoka! Pomogę ci!

Na co ona mi odpowiedziała.

Z kąd mam to wiedzieć?

A ja odpowiedziałam:

Puściłam cie w świątyni Jedi! Pamiętasz?

Sabine staneła czekając na mnie. Znalazłam się tuż obok Mandalorianki.

— Jeśli asz przed nimi uciec, musimy pracować razem. Będziesz uciekać, a ja zatrzymam tych co cię ścigają.
— Dobra.
— No to biegnij!- krzyknełam do Sabine. Ona zaczeła uciekać, a ja stworzyłam pole siłowe. Zobaczyłam Luke'a, Lux'a i odział żołnierzy. Byli zdziwieni, że rozgryzłam gdzie będą ścigać Wren. Znowu uderzyli w pole siłowe. Nagle zobaczyłam, że Lux wybiega z kanałów. Nim się obejrzałam, zakładał mi kajdany.
— Wybacz, ale to wyjątkowa sytuacja.— powiedział mnie skuwając. Użyłam wszystkich moich umiejętności, by się uwolnić. W końcu przepaliłam kajdany ogniem, ale jeśli myślicie, że łatwo mi to poszło, to się mylicie! Uwolnienie się z kajdanów na Jedi, było niesamowicie trudne. Praktycznie nie wykonalne. Pobiegłam w stronę, gdzie biegła Sabine. Koło mnie biegł Lux, który niechciał jej uratować... Przeciwnie. Widziałam jak rozpiera go wściekłość. Próbował mnie popchnąć, szturchał mnie. Wszystko po to by złapać Sabine. Po chwili obejrzałam się. Za mną biegł Luke.
— Lux! Bierzemy je razem!— krzyknął przewodniczący zakonu. Wtedy Luke mnie od tyłu zatrzymał. Kopnełam go w twarz. Z jego nosa zaczeła lać się krew. Biegłam dalej. Popatrzyłam Lux'owi w oczy. Teraz byliśmy przeciwnikami. W końcu go popchnełam mocą, i daleko w korytarzu zobaczyłam Wren. Uff... Nic jej nie jest. Nie została namierzona. Dziewczyna obruciła się w moim kierunku. Uśmiechneła się. Odwzajemniłam. Wtedy zobaczyłam za nią promień ogłuszający. Zanim zdąrzyłam ją ostrzec, leżała nie przytomna. Luke ją zabrał do sądu, a mnie skuli ponownie.
— Uwolnię cię, choćby za cenę życia.— mruknełam.

Star Wars-Poczuj tę mocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz