Wspomnienia, tęsknota, zła krew...

279 30 13
                                    

Luke Skywalker Pov~

Przechadzałem się po "świątyni". Sha ma rację, to nie zastąpi świątyni na Couruscant! To, jest jakaś dziura! Mnóstwo nie potrzebnych śmieci, nie wiadomo gdzie je położyć. Ściany, są nie trwałe i porośnięte grzybem. Patrząc na kruche drewno, nikt nie czuje się wystarczająco, bezpiecznie... Po podłodze, biegały Loth-szczury i podgryzały deski. Sala narad, niegdyś świeciła czystością, w podłodze można było się przyjrzeć, a widok na miasto, zapierał dech w piersiach. Tutaj, siedzimy w wilgotnej piwnicy! Trzeba też uważać, żeby krzesło się nie połamało! W stolicy Republiki, uważać trzeba było tylko, na poduszki-pierdziuszki, podłożone przez ShaDow. Oczywiście, potem dziewczyna dostawała po nosie, od Ahsoki. Ciekawe, dlaczego ja jeszcze ją trzymam w zakonie?! Pamiętam, jak kiedyś próbowała narysować w moim pokoju, smerfy, ale wtedy pogoniła ją Ahsoka. I kto się śmiał ostatni? Ja! Tano, była dla mnie jak druga matka. Opiekowała się mną od dziecka, chroniła mnie i pomagała. Jak musiałem odbudować zakon, była przy mnie w trudnych chwilach. I w dodatku, się świetnie bawiliśmy! Ahs, miała trochę zdziecinniałą psychikę. Kiedyś, zobaczyła plac zabaw, z huśtawką, i od razu na nią skoczyła. Była moją najlepszą przyjaciółką. W jej głowie, rodziły się szalone pomysły! Albo, kiedy złapali nas Sithowie. Wydostaliśmy się, za pomocą środków przeczyszczających. I wiecie co? Były lepsze niż blastery, i miecze świetlne! Nikt, nie powołał by się na TAKIE szaleństwo! Jak rozkuliśmy sobie kajdany? Ukradliśmy toksyczne środki, i orzepaliliśmy sobie kajdany (nie ma to jak, łatwopalne substancje!). Dlaczego wybrała ciemną stronę? Tyle dla niej robiliśmy! No tak... Córka Imperatora! Sha zawsze wszystko psuje! Czemu, czemu zabiła Robina Tano?! Ale, ostatnio ocaliła Jedi. Odzyskała Holocron, i uciekła. Może, czasami się do czegoś przydaje, ale gdyby nie zabiła syna mojej kuzynki, to wogóle, nie doszło by do akcji z Holocronem! Ze wściekłości, kopnąłem kamień, leżący przedemną. I nagle, zaświtała mi pewna myśl! Dow, znalazła tajną bibliotekę, a w niej księgę Skywalkerów! Mogę się łatwo dowiedzieć, jak to się skończy! Kto wygra wojnę? Czy moja przyjaciółka, wróci na jasną stronę? Kto zginie? Kto przeżyje? Ale najpierw, muszę znaleźć tę bibliotekę.
Na szczęście, wiem do kogo się zgłosić...

Ahsoka Tano Pov~
Siedzę sobie w pokoju, i się nudzę. Robię balony z gumy balonowej, i jednocześnie wiszę do góry nogami, na suficie. Trzymam się z całych sił, łańcucha, zawieszonego w moim pokoju. Ciekawe, jak sobie radzi zakon Jedi, beze mnie... Pomyślałam. Może wpadnę do nich z wizytą? Kogoś zabiję, coś ukradnę. Wszystko, żeby przestało mi się nudzić! A ponieważ, muszę wyszkolić Blanco, zabiorę ją ze sobą na misję! Wszystko układa się w logiczną całość! Razem, włamiemy się do tej zatęchłej dziury, zwanej "nową świątynią" i coś sobie "pożyczymy". Tylko co ukraść? Zaczęłam się zastanawiać. Ponieważ wisiałam do góry nogami, szybciej myślałam. I wtedy, zapaliła się nade mną żaróweczka! ShaDow, znalazła podobno starą bibliotekę, a w niej księgę Skywalkerów! Ktoś, wiele lat temu, przewidział wszystko, co się wydarzy! Coś takiego, by mi się przydało! Spadłam z huśtawki, uzbroiłam się w miecz świetlny, i wybiegłam z pokoju...

Luke Skywalker Pov~

— Ahaa... I chcesz wiedzieć, gdzie znajduje się biblioteka. Tak?— zapytała Sha, kręcąc się na obrotowym krześle. Jej pokój, był dosyć upiorny. Ściany, były pomalowane na czarno, w jej drinku, pływały... Takie czarne obiekty. Do szuflad, nie radzę zaglądać, okna były zasłonięte, więc do tej ciemnej dziury, nie docierało żadne światło. Jedyne źródło światła, to była lampa, stojąca na biórku Shy. Podświetlała jej twarz, tak, że wyglądała jak upiór.
— Dokładnie.
— A powiedzieć ci coś...? Zapomniałam gdzie jest to miejsce! Bang!— Wrzasnęła, i złośliwie się uśmiechnęła. No, w tej chwili, pękła we mnie jakaś żyłka...
— Debilko! Tam była księga, która przewiduje przyszłość! Czy twój mózg się roztopił?!—Wrzasnąłem, bez opamiętania. Nagle, zobaczyłem że w oczach dziewczyny, pojawiają się łzy. Dopiero wtedy, zrozumiałem, że na nią krzyknąłem. To nie przystoi Rycerzom Jedi. Nie ma emocji, jest spokój...
  — Gdy byłam w zakonie Sithów— wyjąkała przez łzy— Wszyscy, Inkwizytorzy, generałowie a nawet szturmowcy, uważali że wszystko robię źle. Krzyczeli na mnie, tak samo jak ty...

Star Wars-Poczuj tę mocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz