Uprzedzam że to jest dość długie miłego czytania :**
dawno dawno
gdzieś daleko
poza moim i twoim wzrokiem
odbyła się bitwa
ludzie i bogowie
i chowance
wielka długo letnia wojna
się odbyła
nie widać było końca
człowiek na człowieka
człowiek na smoka
smok na smoka
og na boga
bóg na boga
powodu po 100 latach nie pamiętali
wszystko stracili
lasy spopielone
góry zniszczone
miecze i kości złamane leżą po dziś dzień
lecz to co chce wam opowiedzieć to czas po wojnie
nie bylem ni człowiekiem ni bogiem nie wiem czym
przybrałem postać chłopca
rozwijałem się
pod skrzydła wziął mnie mag
uczyłem pomagałem aż nie straciłem
teraz ja jestem potworem
i zniszczę ten świat
czas zacząć
nowa wojnę (uśmiech demona)
wiele lat po skończeniu się wojny
urodziłam się ja
rodzina mnie opuściła
nie byłam człowiekiem
tylko magiem
mogłam przybierać różne postaci
trafiłam do sierocińca z którego zabrała mnie jedna z bogini
uczyła mnie a ja dorastałam
zmieniałam się
odkrywałam nowe umiejętności
aż pewnego dnia ona zniknęła
zostałam sama
postanowiłam że ją odnajdę
bogowie bez ludzi są tacy słabi
można ich zabić zabijając wyznawców
martwy bóg jest słaby i bardzo przydatną ma krew
zacząłem od świątyni i zmieniłem znowu się
postanowiłem ściągnąć wrogów wszystkich bogów demony i smoki na moje rozkazy
tym razem ja zabiorę im to co uważają za cenne
zacząłem od bogini którą zabić od tak dawna chciałem
uczyła tych ludzi różnych rzeczy
wkurzało mnie to