Historia napisana przez mojego przyjaciela.
Nie odpowiadam za wszelkie uszczerpki na toku twojego myślenia. W razie potrzeby skonsultuj się z psychologiem lub najlepszym przyjacielem. Chociaż i tak może być dla Ciebie już za późno.Garet. Przeciętny chłopak szedł przez korytarz aż nagle spotkał Amandę.
- Hej, Garet. Mamy nową grę. Urządzamy małe zawody z miłą niespodzianką. Wchodzisz? – spytała chwytając rękę Gareta między swoje piersi.
Garet wiedział że nie ma odwrotu. Zgodził się i wszedł do jej mieszkania. Był tam jej brat. Miał długie czarne włosy i brak zarostu na twarzy.
- Cześć Garet – powiedział.
- Cześć Mike.
Amanda podała Garetowi pad i zaczęli grać. Siedzieli na czarnej kanapie ona po prawej on lewej. Grali już od godziny i oboje byli spoceni. Mike w dresie usiadł między nimi na kanapie i patrzył jak grają. Wtedy Garet wygrał 1 punktem.
- Wygrałem! – krzyknął podnosząc ręce o góry.
- No nic, słowo się rzekło – powiedziała Amanda zdejmując bluzkę.
- Hę? – spytał Garet.
- Wygrałeś więc dostajesz nagrodę – powiedział Mike rozpinając Garetowi spodnie.
Był już rozebrany do bielizny tak jak Amanda która przyszła i zaczęła pomagać Garetwi z bluzą.
- Ale... ja...- Garet próbował coś powiedzieć do momentu aż Mike zdejmując bokserki zobaczył wystającego rumaka.
-m Widzę że szybko się rozgrzewasz – mówiąc to Amanda rozpięła jedną ręką na plecach stanik i zdjęła bieliznę.
Mike także zdjął bokserki.
- Eh. Ok – Garet już się poddał momentalnie bieżącemu biegowi wydarzeń.
Amanda popchnęła Gareta na środek kanapy by na niej usiadł i zaczęła lekko poruszać jego napletnikiem by stopniowo twardniał oręż Gareta. Mike w tym czasie położył się na brzuchu podpierając się łokciami po drugiej stronie Gareta. Kiedy ogier Gareta zadrżał. Amanda położyła się na kanapie jak Mike i polizała go. Potem wzięła go do ust i kilka chwil go trzymała potem podniosła głowę i oddała grubą pałeczkę Mike'owi który zrobił to samo tylko że bardziej namiętnie. Następnie znowu Amanda przejęła pałeczkę i zrobiła niewiele lepiej niż Mike. Było tak na zmianę przez cały czas. Garet złapał się mocno podparcia. W tym czasie swoimi rękami które były wolne Mike i Amanda bawili się jego dziuplą. Potem Mike wstał wraz z Amandą. Amanda usiadła na Garecie i włożyła jego oręż o swojej pochwy. Mike w tym samym czasie wpakował bez ostrzeżenia cały interes w kakao Amandy. Garet czuł przez Amandę interes Mika. Garet robił to szybkimi krótkimi ruchami który stukał w węża Mika'a który robił szybkie długie na całą długość sprzętu ruchy. Garet trzymał Amandę za biodra by stabilnie ją trzymać. Musiał też spiąć pośladki ponieważ nie chciał głupio wypaść. Amanda nie wydawała z siebie prawie dźwięków z wyjątkiem dyszenia. Doszła już dwa razy podczas tego stosunku i dochodziła ponownie. Nie miała już siły by dłużej wytrwać i padła ze zmęczenia. Garet i Mike zauważyli to po chwili gdy ona objęła Gareta swoimi rękami i zeszła z wierzchowców. Mike i Garet prawie doszli, a ta sytuacja lekko zepsuła nastrój. Mike podszedł dom szafki i wyciągnął z niej cienką przezroczystą taśmę i kilka jajek wibracyjnych. Podszedł do Amandy i włożył kilka jajek na sznurku do pochwy i przykleił piloty do jej ud. Dodatkowo przyczepił zdalne jajko do jej łechtaczki i wszystko włączył. Garet w tym czasie położył Amandę na boku kanapy. Gdy jajka się włączyły słychać było jej pisk jednak nie mogła ruszyć rękami przez to że Garet związał je jej skarpetkami za plecami.
- Więc co teraz ? – spytał Garet.
- No... jeden daje. Papier, kamień, nożyce.
Odpowiedział Mike. Przecież zwycięzca nie pójdzie z drągiem na baczność. Teraz to było tylko pytanie od czego spuści parę. Mike pokazał kamień, Garet papier.
- Ok więc wchodź.
Powiedział Mike siadając i podnosząc wysoko nogi pokazując jamę. Garet nie miał nic do stracenia i włożył górnika. W tym czasie także wziął w ręce szczyt i szybkimi ruchami skoncentrowanymi przy jego główce. Jednocześnie ruszał lekko, topornie w jamie Mika'a która była ciaśniejsza od Amandy. Jeśli chodzi o Amandę teraz cierpiała z przyjemności lekko płacząc. Garet jednak skupił się na zabawie w tyłku Mika'a. Wtedy Mike wystrzelił jak z pistoletu na klatę Gareta. Garet jednakże jeszcze nie doszedł więc jeszcze się poruszał. Mina Mika z uśmiechu zmieniła się na dyszącą i doznającą przyjemności. Było tak aż Garet w końcu spuścił się w nim sprawiając mu przyjemność. Garet wyciągnął oręż który powoli zaczynał się zwijać. Amanda w tym czasie jakoś się uwolniła i zdjęła z siebie całą taśmę. Dysząc spytała:
- To może wszyscy po prysznic i kolejny turniej.
- Jestem za – powiedział Mike.
- W końcu muszę się umyć – powiedział Garet.