5. -Uważasz że jestem wspaniały?

373 38 9
                                    

  Stałam przez domem mojego przyjaciela niczym otępiała. Obecna sytuacja była tak bardzo dziwna.

Przeżyłam mój pierwszy pocałunek.

Myślałam, że to Louis, który okazał się cholernym Horanem, a tak naprawdę chciałam, aby to Zayn wykonał do mnie ten krok. Czy to mogło być jeszcze bardziej pokręcone? W dodatku ten pocałunek miał coś w sobie, był świetny. Horan całował idealnie, ale to i tak nie zmieniało tego, że nim gardziłam. Miałam nadzieje, że Niall nie będzie się  ze  mnie naśmiewał.

Naprawdę towarzyszył mi pech.

Nigdy nie widziałam mojej siostry tak zdenerwowanej. W sumie nie dziwiłam się jej, gdybym zobaczyła to co ona pewnie moja reakcja byłaby identyczna. Miałam nadzieję, że blondyn wytłumaczył to jakoś mojej siostrze i nie będzie chciała mnie zabić. Nasze relacje i tak nie były za dobre i nie chciałam pogorszyć ich jeszcze bardziej. Tak swoją drogą, to co oni robili w domu Lou? Oczekiwałam, że mój przyjaciel mi to wytłumaczy.

- Stella? Wszystko w porządku? - usłyszałam zmartwiony głos Zayna, który właśnie do mnie podszedł.

Cholera, przecież brunet dalej na mnie czekał.

- T-tak, chyba. Tak sądzę - powiedziałam cichym głosem, który ledwo z siebie wydobyłam, gdyż dalej byłam w szoku przez to co się  wydarzyło.

Sądząc po jego mnie chyba mi nie uwierzył.

- Jesteś pewna? Wyglądasz jakbyś zobaczyła jakieś widmo. Coś się stało? Katie Evans zadaje się z Louisem? Widziałem jak przed chwilą wchodziła. To przez nią masz taką minę? - zarzucił mnie pytaniami.

Wpatrywał się prosto w moje oczy i mogłam zauważyć, że był naprawdę zmartwiony.

- Nie z Lou, ale z Niallem, który chyba tam na nią czekał. Moja siostra i Horan są parą - powiedziałam nie pewnym siebie głosem, nie chciałabym, aby dowiedział się o tym co się właśnie wydarzyło.  Czułam pewnego rodzaju odrazę wypowiadając te słowa.

- Czekaj.. Widziałaś się tam z Niallem? I czemu oni tam tak krzyczą?- powiedział z zaskoczeniem wypisanym na twarzy, jednocześnie wskazując na dom Tomlinsona.

- Tak. Znaczy.. to nie było zamierzone, po prostu go tam spotkałam. Lepiejj już jedźmy bo teraz trwa tam lekki konflikt, a ja jestem jakby jego częścią - powiedziałam zmarnowanym głosem oraz przegryzłam delikatnie dolną wargę.

Naprawdę chciałam odjechać, zapomnieć o tej niezręcznej sytuacji i zobaczyć jaką niespodziankę przygotował dla mnie Zayn.

- Jesteś jego częścią?! Stella.. - powiedział jakby ostrzegawczym głosem. Zlustrował moją twarz, a po chwili skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej.

- Czy on znowu Cię obraził lub spróbował skrzywdzić? Jeśli tak to go normalnie zabij.. - dodał, ale nie skończył gdyż przerwałam mu pocałunkiem w policzek, co całkowicie zbiło go z tropu.

Nie wiem czemu to zrobiłam, ale po prostu nie chciałam mu opowiadać tej całej sytuacji, a tylko tak mogłam go od tego oderwać.

- Nic mi nie zrobił, spokojnie. Zadajesz strasznie dużo pytań - powiedziałam rozbawionym głosem - jednak to strasznie miłe z twojej strony, gdy się tak martwisz, ale naprawdę jest w porządku - powiedziałam spoglądając prosto w karmelowe oczy bruneta.

Na twarzy miał wypisane zdziwienie, a także  zauważyłam, że chyba był zdezorientowany.

- Jeśli za każdym razem, gdy będę się o Ciebie martwił będziesz uspokajać mnie w ten sposób - wskazał na miejsce, w którym zostawiłam pocałunek - To chyba będę się martwić nawet bez powodu - powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy, a ja natychmiast poczułam jak moje poliki płoną.

They stole my heart || n.h / z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz