25 - To nie jest dziewczyna dla mnie.

231 25 4
                                    


[...] Byłam ciekawa jak wytłumaczy wszystkim, dlaczego biega w samych bokserkach.

    

Przyłożyłam dłoń do ust, aby nie roześmiać się na całe pomieszczenie. Wszyscy obecni wpatrywali się w Nialla ze zdziwieniem wypisanym na twarzach. Ashton zaczął się śmiał, a po chwili reszta mu zawtórowała. Horan ponownie przeniósł swoją uwagę na mnie i spojrzał srogim wzrokiem. Jego klatka piersiowa zaczęła unosić się w szybszym tempie. Zauważyłam, że jego dłonie uformowały się w pięści oraz mocno zacisnął szczękę. Odniosłam wrażenie, że chciał użyć przemocy, którą ledwo kontrolował. Miałam szczęście, że nie byłam z nim sam na sam, ponieważ mogłoby nie skończyć się to zbyt dobrze.

-Już drugi raz, gdy jesteśmy na tej samej imprezie biegasz w samych bokserkach- powiedziała Bonnie - To jakaś forma rozrywki? – dodała i wybuchła śmiechem.

-Może to jakaś gra? Niall, podzielisz się z nami zasadami? – spytał Ashton oraz poruszył brwiami w zabawny sposób.

-Jeszcze słowo Ashton – powiedział srogo blondyn – A szybko pozbędę się tego twojego głupkowatego uśmieszku – dodał w dosyć powolny sposób.

Niall zrobił krok w jego kierunku, a Louis westchnął oraz natychmiast zerwał się z miejsca. Podszedł do przyjaciela i chwycił jego ramię.

-Nie tym razem Niall – powiedział Louis stanowczym tonem i odepchnął blondyna w tył.

-Dobra – warknął i zrzucił jego dłoń.

-A Ty... - wskazał na mnie palcem – Oddawaj – warknął również w moją stronę i zrobił krok w przód.

Spojrzałam na ubrania, które trzymałam w dłoniach oraz przez moment rozmyślałam. Wiedziałam, że stąpałam po cienkim lodzie, ale chęć zdenerwowania go w większym stopniu była silniejsza. Uniosłam głowę, aby spotkać się z tym bezuczuciowym spojrzeniem. Uśmiechnęłam się zadziornie, a on zmarszczył brwi.

-Masz na myśli to? – spytałam i pomachałam jego ubraniami nad głową – Chyba śnisz – zaśmiałam się –Bonnie orient – dodałam i rzuciłam całą zwartość w jej stronę.

Dziewczyna natychmiast zerwała się ochoczo z miejsca i przechwyciła ubrania. Zaczęła obracać je w dłoniach, a po chwili na jej twarzy pojawił się grymas.

- Kąpałeś się w tym w jakimś łajnie? – spytała.

Niall skierował się w jej stronę, nachylił nad stolikiem i zaczęli szarpać ciuchami. Bonnie użyła większej siły i wyrwała je z rąk Nialla. Po chwili skarpety chłopaka znalazły się na stoliku, a jego twarz poczerwieniała. Następnie dziewczyna rzuciła ciuchami do Ashtona . Wszyscy obecni bawili się w najlepsze, jedynie mina Harryego nie wskazywała radości. Szatyn wyglądał na rozłoszczonego, chociaż to nie on był obiektem kpin. W jednej chwili zerwał się z miejsca i zbliżył  do Ashtona.

-Koniec tego! – krzyknął i wyrwał ubrania.

Spojrzeliśmy na niego ze zdezorientowaniem, a on chwycił ramię Nialla i wyprowadził go z salonu.

-Zwariowałeś?! – usłyszeliśmy krzyk Harryego – Jesteś do bani, Niall. Weź się w garść – dodał.

-A temu co? – spytała Bonnie, ale nie uzyskała odpowiedzi, ponieważ nikt z nas jej nie znał.

~~*~~

Pożegnałyśmy się z Bonnie ze wszystkimi i skierowałyśmy w stronę wyjścia. Nie miałyśmy zamiaru zostawać do końca imprezy. Przy wejściu do kuchni zauważyłyśmy Nialla i jakąś dziewczynę. Usłyszałyśmy jak umawiają się za parę minut w pokoju gościnnym. Chłopak wyminął nas przy okazji obdarowując pogardliwym spojrzeniem. Przez moment wpatrywałyśmy się w jego klatkę piersiową.

They stole my heart || n.h / z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz