24. Egoista odchodzi od samego siebie.

219 28 4
                                    

Cierpienie.

Dlaczego właśnie to uczucie musiało mi towarzyszyć?

Cierpiałam przez moją naiwność. Cierpiałam przez moje uczucia. Cierpiałam przez złą ingerencje w moje życie innej osoby. Cierpiałam przez własne działania. Cierpiałam przez krzywdy wyrządzone przez innych.

Cierpiałam, cierpiałam, cierpiałam...

Ale nie miałam zamiaru już na to pozwalać.

                                                                            Dwa tygodnie później...

Uchyliłam drzwi i powoli weszłam do środka sali. Katie spała na łóżku pod oknem ze spokojnym wyrazem twarzy. Czułam typowy szpitalny zapach, którego szczerze nienawidziłam. Głośno westchnęłam i podeszłam bliżej. Przysunęłam krzesło obok łóżka i chwyciłam moją siostrę za dłoń. Przymknęłam na chwile oczy, aby powstrzymać napływające łzy. Z Katie było już coraz lepiej, niedługo miała opuścić szpital, jednak jej widok dalej bolał.

-Stella? – usłyszałam szept.

Automatycznie uniosłam powieki, a mój wzrok spotkał się z jej oczami, które zaświeciły na mój widok.

-Hej. Jak się dzisiaj czujesz? –spytałam i posłałam jej lekki uśmiech.

-Jeśli jeszcze raz o to spytasz, to przysięgam... Wstanę z tego łóżka i przyłożę Ci pierwszą lepszą rzeczą – odpowiedziała.

Zauważyłam, że próbowała zachować kamienny wyraz twarzy, jednak błądził na niej delikatny uśmiech. Zaśmiałam się, a Katie po chwili mi zawtórowała.

-Chciałam się tylko upewnić czy wszystko w porządku, ale widzę, że w jak najlepszym – odpowiedziałam i przewróciłam oczami.

-Jak tam sprawy z Zaynem? – spytała niepewnie, jakby bała się mojej reakcji.

Na jej pytanie poczułam lekkie ukucie w sercu. Nie rozmawiałam z nim od ostatniej sytuacji w szkole i szczerze nie miałam ochoty wracać do jego tematu.

-Bez zmian – westchnęłam -Dalej mnie unika, więc też staram się nie zwracać na niego uwagi – powiedziałam i odwróciłam wzrok.

- Jesteś pewna, że nie chcesz znowu spróbować z nim porozmawiać? Może jednak jakoś się dogadacie – powiedziała, a na jej twarzy zagościła troska.

-Tak Katie, jestem pewna – odpowiedziałam automatycznie, bez chwili namysłu – On mi nie ufa, a ja nie będę się wiecznie przed nim płaszczyć – dodałam całkiem poważnie.

Skończyłam z nim – dodałam w myślach.

- To już twoja decyzja, nie będę Ci nic narzucać, ale źle robicie. Doskonale się dogadywaliście, na pierwszy rzut oka było widać, że jest między wami chemia.

- Katie nie chcę o tym rozmawiać, naprawdę –powiedziałam i potrząsnęłam głową, aby odrzucić napływające wspomnienia – Zmieńmy temat – dodałam.

Na twarzy Katie pojawił się lekki grymas. Zaczęła wpatrywać się przed siebie, a po chwili przymknęła oczy.

-Wszystko dobrze? – spytałam – Może zawołam lekarza, zbladłaś – dodałam i natychmiast zerwałam się z miejsca.

- Nie! Uspokój się! – krzyknęła.

Złapała za mój nadgarstek i pociągła na krzesło.

- Po prostu...

They stole my heart || n.h / z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz