- Witaj skarbie - powiedziała moja mama na co ucałowałam ją w policzek.
- Dzień dobry - odpowiedziałam niepewnie siadając przy stole na rodzinne śniadanie jak zazwyczaj.
- Gdzie tata i Katie? - dodałam lekko zdziwiona widząc przy stole tylko moją matkę.
- Ojciec musiał dzisiaj wcześniej pojechać do pracy, a twoja siostra.. właściwie jeszcze nie zeszła. Pewnie zaraz do nas dołączy - uśmiechnęła się do mnie szeroko.
Dziwne, że Katie jeszcze nie zeszła, przeważnie wstaje pierwsza i czeka na wszystkich przy stole. Może jest na mnie tak zła, że nie ma ochoty nawet na mnie spojrzeć, a co dopiero jeść wspólnie posiłek. W sumie całe zdarzenie było tylko nieporozumieniem , więc nie powinna się na mnie, aż tak gniewać. Mam nadzieję, że nie pokłócili się tak bardzo i Katie nie złapała czegoś w tylu depresji.
- Cześć Katie, jak się spało?- z rozmyśleń wyrwał mnie głos mojej matki.
- Jakoś.. - warknęła oraz chwyciła do ręki grzankę. Spojrzała na mnie z pogardą i zaczęła kierować się w stronę wyjścia.
- Katie! Milej proszę. Nie zjesz z nami? Coś się stało? - wstała i chwyciła nadgarstek mojej siostry, aby odwrócić ją w swoją stronę. Spojrzała na nią ze zmartwieniem.
- Nie mam ochoty siedzieć przy stole z tą zdrajczynią! - krzyknęła wyrywając się z uścisku naszej matki i wyszła z domu.
- Katie.. przestań. Nie bądź zła, proszę - powiedziałam, gdy za nią wybiegłam.
Myślałam, że Niall jej to jakoś wytłumaczy, ale chyba jednak mu coś nie wyszło, ewentualnie Katie mu po prostu nie uwierzyła.
- Nie bądź zła? - zaśmiała się ledwo łapiąc tchu - Nie bądź śmieszna Stella. Całowałaś mojego chłopaka do cholery, nie wspominając o tym, że jestem twoją siostrą! Chwila.. w sumie to "byłam" bo już Cię za nią nie uważam. Jesteś żałosna. Jak mogłaś mi to zrobić?! - krzyknęła w prosto w moją twarz i odepchnęła mnie do tyłu.
Nigdy jeszcze tak na mnie nie naskoczyła. W jej oczach można bylo zobaczyć żar, była cholerne zła, wyglądała jakby miała dostać jakiegoś szału.
- W dodatku Niall uznał, że wszystko wyolbrzymiam. Nazwał mnie histeryczką - powiedziała już spokojniejszym głosem, który lekko się załamał - Stwierdził, że zachowuje się jak wariatka i nie będzie mnie w niczym przekonywał jeśli mu nie wierze i... zerwał ze mną. Niall mnie zostawił.. zostawił chociaż to on mnie zdradził - teraz już była w rozsypce, a łzy spływały po jej policzkach.
- Katie.. przykro mi, naprawdę - powiedziałam podchodząc bliżej, chciałam ją przytulić, ale od razu mnie odepchnęła.
- Nie dotykaj mnie! To wszystko twoja wina! - krzyknęła, a jej szloch pogłębił się jeszcze bardziej.
Spojrzała na mnie ostatni raz z bólem w ochach i odeszła zostawiając mnie samą przed naszym domem.
Stałam zdezorientowana z dobry kwadrans, a łzy również spływały po moich policzkach. Widok mojej siostry w takim stanie, bolał niemiłosiernie. W dodatku to w połowie z mojej winy, byłam tego powodem. Cholerny Horan, gdyby nie on moja siostra by mnie teraz nie nienawidziła. Nasze relacje nigdy nie były zadowalające, nie przepadamy za sobą z Katie, ale nigdy nie chciałam, żeby doszło do takiej sytuacji. Moja siostra była w rozsypce. Jak on mógł z nią zerwać? Co on sobie w ogóle wyobraża? To normalne, że Katie była zła, każda dziewczyna na jej miejscu zareagowałaby tak samo. Niall jest pieprzonym palantem.
- Stella co się stało? Czemu płaczesz?!- usłyszałam głos Bonnie, która stała na przeciw mnie z szokowaną miną.
Wcześniej nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że przez ten cały czas siedziałam oparta o drzwi i z nogami przytulonymi do mojej klatki piersiowej.
![](https://img.wattpad.com/cover/53083538-288-k221668.jpg)
CZYTASZ
They stole my heart || n.h / z.m
FanficStella dotychczas była zwyczajną nastolatką. Jej życie było monotonne, ale wypełnione spokojem, brakiem problemów. Do niedawna miała słabość do popularnego chłopaka - Niall'a, który nie miał pojęcia o jej istnieniu... Do pewnego dnia,gdy znalazła s...