Shake It Off

134K 7.3K 4.6K
                                    

Spacerowanie po korytarzach szkolnych z zielonymi włosami po raz drugi nie jest nawet w połowie okropne jak za pierwszym razem. Wierzcie lub nie.

Ludzie dość szybko zmienili temat plotek, więc nie jestem już najgorętszym news'em albo po prostu już się przyzwyczaiłam do tych wszystkich dziwnych spojrzeń.

- Wiesz, że Max cały czas posyła w twoją stronę tęskne spojrzenia? - szepcze Elle, wyrywając mnie z zamyślenia.

Jesteśmy obecnie na lekcji matematyki i słuchamy wykładu pani Patterson o funkcjach logarytmicznych.

- Zauważyłam - odpowiadam z lekkim uśmiechem. - Teraz ciii. To będzie na następnym teście.

Im bardziej pochlebiam sobie, tym że Max całą lekcję patrzy w moją stronę tym bardziej nie chce rozmawiać o tym z Elle. Jestem zmieszana (i nieco podejrzliwa) tym całym 'Max-zaprasza-mnie-na-imprezę'. Skąd to nagłe zainteresowanie?

Może on naprawdę lubi kolor zielony.

- Ale pani Patterson strasznie przynudza - jęczy Elle. - Chyba zaraz zasnę.

- Nie bądź niegrzeczna - upominam ją. - Jeśli każdy robiłby co chce to jestem pewna, że wszyscy zdrzemnęliby się teraz chwilkę, ale to nie fair w stosunku do pani Patterson.

Elle macha ręką lekceważąco.

- Pod koniec dnia i tak jej zapłacą. Więc kogo to obchodzi?

- Mam nadzieję, że nie rozmawiacie i się tylko przesłyszałam - mówi nauczycielka, patrząc ostrzegawczo wprost na mnie i Elle.

Max spogląda w moim kierunku i po raz pierwszy tego dnia nasze spojrzenia się spotykają. Posyłam mu lekki uśmiech. Chłopak odwzajemnia gest po czym obraca się z powrotem twarzą w stronę tablicy.

- Brax, Bronx Maxte, Mante - podśpiewuje cicho Elle, a posyłam jej pytające spojrzenie. - Staram się wymyślić jakieś idealne wspólne imię dla waszej dwójki - wyjaśnia nonszalancko. - Brontax, Broax, Montax..- kontynuuje.

Zapowiada się długi dzień.

* * *

- Dziękuje za pomoc, Bronte - mówi Chris. - Zaczynam coraz bardziej rozumieć Matematykę, a to świetnie, bo nie będę już musiał brać korków. - Wstaje z leniwym uśmieszkiem.

- To super - odpowiadam, zbierając ze stołu książki i zeszyty. Chris to chłopak, któremu od miesiąca daje korki z Historii. Jest jednym z tych gości-imprezowiczów, co oznacza, że interesuje się tylko dziewczynami, alkoholem i przyjęciami. - Cieszę się, że moje lekcje Historii pomogły ci zrozumieć Matematykę.

Moje słowa w ogóle go nie peszą, ponieważ posyła mi lekki uśmiech, mówi - Okej, to narka- i odchodzi.

A ja obieram za swój cel stołówkę i gdy tylko docieram do stolika odzywa się Elle:

- Chyba zaraz zwymiotuję - mamrocze, patrząc wprost na Blake'a - poprawka - Blake'a i długonogą blondynkę, siedzącą na jego kolanach z lekko pogniecionymi ubraniami i rozczochranymi włosami. A każde z nich usilnie próbuje wejść sobie do gardeł, jeśli wiecie co mam na myśli.

- Lepiej na to nie patrz. - Śmieję się siadając, wyciągam kanapkę z torby i biorę wielkiego gryza. Czuje jak lekko wzbiera we mnie niechciane uczucie. Zazdrość.

Więc to dla tej dziewczyny nie jest taki chamski, a prawie jej nie zna.

- Chyba właśnie straciłam apetyt - oświadcza Elle, odsuwając od siebie lunch jak najdalej się da.

- Jak sobie chcesz. - Uśmiecham się, biorąc małą porcję jej frytek i kładę ją przez sobą.

Koleżanka posyła mi poirytowane spojrzenie.

Living With The Bad Boy PL ✔️ [ tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz