- Co chcesz Max? - Wzdycham z poirytowaniem, obracając się w jego stronę. Dręczy mnie już od pięciu minut, kopiąc moje krzesło i śmiejąc się z tego z kolegami jakby był przeklętym komediantem.
Dziecinny idiota.
Chłopak ignoruje moje pytanie i kopie w przeszło po raz kolejny.
- Kopnij w moje krzesło jeszcze raz, a sprawię, że pożałujesz dnia, w którym się urodziłeś. - Działa mi na nerwy.
Max przechyla głowę z rozbawieniem i pochyla się do przodu, nagle zaintrygowany moją groźbą.
- Naprawdę?
- Tak - odpowiadam. Ale tak naprawdę nie zamierzałam niczego takiego zrobić, a jedynie tak powiedziałam.
- Coś mi się nie wydaję - mówi, opadając z powrotem na siedzenie. - Ponieważ jesteś słaba.
Zaciskam mocno pięści i spoglądam na niego groźnie.
- Czepiasz się dziewczyny, ponieważ nie chciała dobrać ci się do spodni, wskutek czego skompromitowałeś się przez kumplami - ripostuję. - Jeśli ktokolwiek jest tu słaby to z pewnością ty.
Jego koledzy zaczynają się śmiać i żartować sobie z niego, na co posyłam Max'owi zadowolony z siebie uśmieszek. Chłopak marszczy brwi i odsuwa się ode mnie.
- Zamknijcie się - warczy na kumpli.
Po lunchu z Louise i znajomymi byłam zbyt smutna i poirytowana, by chcieć dalej siedzieć w szkole. Najchętniej weszłabym pod kołdrę, zwinęłabym się w kłębek i płakała. Blake nadal nie próbował ze mną nawiązać rozmowy, a sama boję się do niego podejść i pogadać , ponieważ wiem jaki jest, gdy przyjdzie mu zmierzyć się z rozmową na temat, na który nie chce rozmawiać.
A więc tu utknęłam. Z Max'em dokuczającym mi i nauczycielką matematyki, prowadzącą nudny wykład. Spoglądam na zegar, czekając z niecierpliwością, aż mała wskazówka dojdzie do dwunastki, sygnalizując że możemy iść do domu.
Jednak nie dlatego się tak niecierpliwię. Chcę jak najszybciej dowiedzieć się czegoś więcej o Blake'u z nadzieja, że uda mi się odkryć dlaczego jego stosunki z Reece'em się tak ostatnio skomplikowały. Wcześniej bym się nie odważyła, ale to jasne, że jestem zamieszana w sprawy Blake'a.
Poirytowana Elle, która siedzi obok mnie obraca się w stronę Max'a i spogląda na niego z przymrużonymi oczami.
- Jeszcze zobaczysz.. - syczy ściszonym głosem.
- Z pewnością - odpowiada kpiąco, nieprzekonany jej groźbą.
Obracam się w stronę Elle i kładę dłoń na jej ramieniu.
- W porządku. Nie marnuj czasu na tego dziecinnego kutafona - mówię, upewniając się, że mój głos jest na tyle głośny, by Max to usłyszał. - Nie jest tego wart.
- Zamknij się do cholery - warczy na mnie głośno. Cała klasa nagle obraca się w jego kierunku, a pani Petterson spogląda na niego zdziwiona.
- Jak śmiesz tak do mnie mówić? - wykrzykuje zdenerwowana nauczycielka i wskazuje palcem na drzwi. - Wyjdź stąd i idź prosto do gabinetu pani dyrektor. Mam nadzieję, że będzie ona w stanie przywołać cię do porządku.
- Cholera. Nie, proszę pani - odpowiada. - Nie mówiłem tego do pani, tylko do..
- Wyjdź - powtarza. - Twoje zachowanie jest okropne. Awanturowanie się i obrażanie starszej, niewinnej pani w miejscu publicznym.
CZYTASZ
Living With The Bad Boy PL ✔️ [ tłumaczenie PL]
RomanceBronte Davis to złote serce Worthington High. Cechuje ją charyzmatyczna i sympatyczna osobowość oraz chęć niesienia pomocy każdemu. Nie trudno więc zrozumieć dlaczego każdy ją kocha. Każdy, z wyjątkiem Blake'a Parkera; szkolnego nieuprzejmego i arog...