Boo You Whore

131K 6.8K 6.4K
                                    

Kilkanaście następnych godzin spędziliśmy na plaży,  rozmawiając, grając w piłkę i  relaksując się na słońcu. Koło czwartej zadecydowaliśmy, że pojedziemy do domu i przygotujemy się na dzisiejszą imprezę u Chris'a.

Mam mieszane uczucia co do tego przyjęcia. Z jednej strony jestem podekscytowana, bo będę mogła spotkać się że znajomymi. Jednak nadal pamiętam jak zakończyła się moja ostatnia przygoda z imprezowaniem. Mimo wszystko mam zamiar dobrze się bawić.

Opadam na łóżko, przykładam telefon do ucha i spoglądam w sufit.

Elle kaszle do komórki i wzdycha z rozdrażnieniem.

   - Jestem chora - burczy.

   - Jak to się stało?

   - Nie pamiętasz? Głupi Alec pomyślał, że będzie zabawnie jeśli wrzuci mnie do morza zaraz przed wyjściem - mamrocze posępnie.

Duszę w sobie odruch śmiechu na wspomnienie o tym.

Kilka minut po przebraniu się w suche ubrania usłyszeliśmy krzyk dochodzący z brzegu. Gdy pobiegłam zobaczyć co się stało ujrzałam Aleca trzymającego się za brzuch że śmiechu i Elle, siedzącą w wodzie. Nie mogę powstrzymać się od cichego chichotu gdy przypominam sobie jej wściekłe spojrzenie skierowane na chłopaka.

   - Kawał dupka z niego! Woda miała jakieś dwa stopnie Celsjusza! - wykrzykuje.

   - Nie wątpię. A przynajmniej dasz radę przyjść na imprezę? - pytam z nadzieją.

   - Niee.. Elle bardzo chora - odpowiada cicho, na co wzdycham. Ona bardzo chciała pójść na tę imprezę.

   - Do bani.

   - Ale ty nadal możesz iść. Nie chcę żeby przeze mnie ominęła cię dobra zabawa.

   - Nic się nie stanie jeśli nie pójdę. - Mimo to, że jestem ubrana i gotowa do wyjścia nie chcę, by Elle została w domu gdy ja idę na imprezę. Była jedynym powodem dla którego miałam pojawić się na tym przyjęciu.

   - Bronte - mówi stanowczo koleżanka. - Nie pozwolę byś przeze mnie została w domu. Prawdopodobnie jesteś już gotowa do wyjścia, tak?

   - Pfft.. Ni..

   - Nawet nie próbuj kłamać - przerywa mi Elle. - Po prostu idź. Może Blake cię weźmie - sugeruje i śmieje się znacząco.

Nie zamierzam zaprzeczać ani mówić że nie chciałabym z nim pójść. Lubię jego towarzystwo, mimo że nie wiem czy Blake odwzajemnia to uczucie. Jest czasem nawet rozmowny, ale pewnie przeszkadza mu to, że się go czepiam tak jak ostatnio na plaży.

   - No nie wiem.

   - Po prostu go zapytaj. Blake zawsze jest szczery co do opinii i uczuć. Przynajmniej będziesz wiedziała czy chce z tobą pójść czy nie.

   - W porządku - odpowiadam w końcu. - Zobaczę czy jest w domu. Zadzwonię potem. Pa!

Rozłączam się, wstaję z łóżka i podchodzę do lustra.

Podoba mi się mój nowy imprezowy design. Szkoda tylko, że nie ma Elle, która zrobiłaby coś z moją twarzą. Własnymi siłami jakoś sprawiałam, że wyglądam w miarę porządnie mimo, że zdecydowałam się na naturalny makijaż. Nie byłabym w stanie spędzić trzech godzin na siedzeniu przed lustrem, robieniu idealnej kreski albo dopasowaniu perfekcyjnego cienia. Po prostu nie mam dobrej ręki do takich rzeczy, a wolę nie ryzykować.

Rzucam ostatnie spojrzenie w lustro i wychodzę z pokoju, kierując się do sypialni Blake'a. Staję przed pomieszczeniem i pukam kilka razy w drzwi, a już po chwili wyłania się zza nich Blake. Półnagi Blake. Wydaję mi się, że on tak zawsze chodzi po domu.

Living With The Bad Boy PL ✔️ [ tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz