Następnego dnia nie pamiętałam prawie nic co się działo, coś tam mi świtało o jakimś człowieku który chciał o czymś rozmawiać i Emily z nim poszła, ale właściwie nic oprócz tego. Czułam ulgę, że było już po występie.
Podeszłam do okna i zobaczyłam Olivera. Uśmiechnęłam się do niego. Otworzył okno ,a ja zrobiłam to samo.
– Hej kochanie – uśmiechnął się i wszedł do mojego pokoju.
– Hej – zarumieniłam się "lekko".
– Uroczo wyglądasz, gdy się rumienisz – pocałował mnie w policzek.
Nie wiedziałam co powiedzieć, więc poszłam i usiadłam na łóżku. Po chwili Oliver był obok mnie. Objął mnie w pasie i pogłaskał mnie po plecach.
– Coś się stało? – zapytał z troską.
– Nie... Może pójdziemy do parku?
– Pewnie – cmoknął mnie w policzek.
Wstał z łóżka i złapał moją dłoń.
Zeszliśmy na dół. Ubrałam, tylko buty i wyszliśmy. Doszliśmy do parku i od razu rzuciły mi się balony.– Oliver?
– Słucham?
– Kupisz mi balona? – zaśmiałam się.
– A co za to będę miał? – zapytał poruszając barwami.
– Uśmiech na mojej twarzy?
– Nie... Bardziej wolałbym – powiedział pokazując na swój policzek.
Zarumieniłam się po czym stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek. W końcu czego się nie robi dla balona. On z uśmiechem zadowolenia poszedł i kupił mi największego balona w kształcie kucyka pony. Idealny <3
– Dziękuje – powiedziałam uśmiechając się.
– Dla Ciebie wszystko – znowu się zarumieniłam.
– Oliver – zaczęłam – Pamiętasz może co się działo wczoraj po występie?
– Hmmm, jakiś mężczyzna chciał się z nami spotkać więc Emily poszła z nim porozmawiać, a my wróciliśmy do domu... Nie pamiętasz?
– Nie bardzo...
– Emily była bardzo podekscytowana, więc możliwie że był łowcą talentów o którym wcześniej mówiła.
– Możliwe.
***
Godzinę później kiedy już
wróciliśmy do domu, siedzieliśmy u Olivera. Graliśmy, śpiewaliśmy, rozmawialiśmy, było idealnie.Nagle odłożył gitarę i przybliżył się do mnie. Nie wiedziałam co chce zrobić. Pocałował mnie w usta. Objął mnie w pasie i... odtrąciłam jego ręce. Wytraszyłam się, nie wiedziałam co zrobić, więc po prostu wybiegłam z jego pokoju.
Wiem to było bardzo mądre z mojej strony. Przez chwilę pomyślałam, że chce zrobić... coś. Nie wiem jak to wytłumaczyć ale miałam takie przeczucie.
Wróciłam do domu ale bałam się wejść do swojego pokoju, bo wiedziałam, że go tam zobaczę.
Siedziałam w salonie nie wiedząc co ze sobą zrobić kiedy nagle dostałam SMS-a.
Emily: MAM PILNĄ SPRAWĘ. MUSIMY SIE SPOTKAĆ NATYCHMIAST I NIE MA ŻADNYCH WYMÓWEK. JESTEM TERAZ U SAM WY TEZ MACIE TU BYC NAJPÓŹNIEJ ZA 10 MINUT.
P.S. KOCHAM WAS BARDZO
CZYTASZ
Last Sound || ZAKOŃCZONE
Teen FictionVictoria od najmłodszych lat pasjonuje się muzyką. Razem z grupą przyjaciół zakładają i zespół, wszystko jest idealnie. Do czasu...