#18

5.3K 430 5
                                    




Zaczynało się ponownie ściemniać.
- Może zatrzymamy się w jakimś pobliskim motelu? Powinieneś odpocząć.
Powiedziałam spoglądając na Bena. Ten tylko delikatnie się do mnie uśmiechnął kładąc rękę na moim udzie.

^

Zatrzymaliśmy się pod jakimś motelem. Wyszłam z auta nie czekając na Bena i poszłam do recepcji. Gdy Ben wszedł do środka pokazałam mu kluczyki i poszłam szukać pokoju nr. 324 a on za mną.

Nasz pokój znajdował się na drugim pietrze. Był stąd ładny widok na morze. Ben poszedł odrazu wziąć prysznic, a ja otworzyłam okno i wsłuchiwałam się w fale uderzające o brzeg.

Po czasie zachciało mi się sikać. Wstałam i podeszłam pod drzwi od łazienki.
- Mogę siku?
Zapytałam.
- Wchodź!
Usłyszałam głos Bena. Weszłam do środka. Ben był za zasłoną, więc mnie nie widział. Jaka ulga dla mojego pęcherza.

Stanęłam przed lusterkiem. Tabletki. Właśnie. Wyciągnęłam pudełeczko po czym wyciągnęłam jedną tabletkę.
- Na co ci one?
Zapytał Ben wystawiając głowę za zasłonę spoglądając na mnie. Wzruszyłam obojętnie ramionami po czym włożyłam tabletkę do buzi i ją połknęłam z trudem.
- Powiesz?
Usłyszałam głos Bena ponownie.
- Oj tabletki jak tabletki.
Prychnęłam kładąc pudełeczko z tabletkami na półce.
- Mów bo będę zmuszony użyć drastyczniejszych sposobów.
Powiedział Ben niby poważnym tonem. Wzruszyłam ponownie ramionami, gdy nagle poczułam jak Ben łapie za mój nadgarstek i przyciąga do siebie. Próbowałam się wyrwać ale na marne. Ciepły strumień wody zetknął się ze mną a ja zaczęłam krzyczeć.
- Ben no! Będę mokra!
Ale on tylko się śmiał.

Czekaj. Jestem z nim pod prysznicem. A on nie ma ciuchów. Uświadomiłam sobie że on jest nagi. Cholera! Zaczęłam się śmiać i zamknęłam oczy krzycząc
- Ben nie masz na sobie ciuchów!
- To ty też ich nie powinnaś mieć.
Powiedział Ben z tym łobuziarskim uśmieszkiem na twarzy. Przybliżył się do mnie po czym wbił się swoimi wargami w moje. Delikatnie złapał moją koszulkę i przyciągnął mi ją przez głowę, po czym pociągnął za moje spodnie w dół zostawiając mnie w samej bieliznie.
- Ben..
Przerwałam na chwile, a ten podniósł wzrok na mnie.
- Nigdy tego nie robiłam.
Powiedziałam delikatnie przejeżdżając palcem od jego klatki piersiowej, po torsie, i w dół. Pragnęłam go jak szalona. Każdy jego dotyk pobudzał mnie coraz bardziej. Podniecenie we mnie rosło, a on całował coraz namiętnie.
- Powiedz jeśli będziesz chciała abym przestał.
Wyszeptał. Nie potrafiłam się temu oprzeć.

Chodź może powinnam, to to było zbyt silne. Jego jedna ręka powędrowała za moje plecy łapiąc za stanik i go odpinając, a druga powędrowała na mój pośladek mocno go łapiąc przez co cicho pisnęłam mu w usta. Jego ręka wsunęła się delikatnie pod majtki, a ja wbiłam moje pazury w jego masywne plecy, po czym mimo wolnie jęknęłam.

Ben oderwał ode mnie swoje usta po czym zaczął całować mój kark, ramiona, piersi, brzuch i biodra. Po czym złapał delikatnie zębami za moje koronkowe majtki i pociągnął je w dół, zostawiając mnie nagą. Zaczął dalej całować coraz niżej, aż w końcu jego usta i język spotkały się z moją kobiecością. Gdyby nie to że Ben stanowczo mnie podtrzymywał, już dawno bym upadła. Moje nogi były jak z waty w tym momencie. Przeszły mnie myśli, że wydaje się doświadczony, ale myśl o nim z inną psuła mi humor, więc skupiłam się na tym jak Ben wstał i powoli mnie podniósł za pośladki, po czym dalej całując zaniósł mnie do pokoju, gdzie rzucił mnie na łóżko po czym sam się na nie wdrapał. Był nade mną. Spoglądał mi głęboko w oczy.
- Jesteś tego pewna?
Wyszeptał mi do ucha, delikatnie je przygryzając. Pokiwałam głową na znak że tak. Objęłam go nogami w pasie, a ten zsunął się w dół, łącząc nasze ciała. Mimo wolnie jęknęłam dość głośno, z powodu bólu. Po chwili się przyzwyczaiłam, nasz stosunek stawał się coraz bardziej namiętny, a nasze oddechy cięższe i szybsze. Czułam jak uczucie euforii rodzi się w całym moim ciele.

*Oczami Bena*

Leżeliśmy obok siebie, próbując wyrównać oddechy. Nie mogłem w to uwierzyć. Nie mogłem uwierzyć w to że właśnie straciłem prawictwo z Amandą. W jakimś stopniu zaskoczyło mnie to, że nadal była dziewicą. Byłem święcie przekonany że już zaszło coś pomiędzy nią a Lucasem, ale to że Amanda straciła dziewictwo właśnie ze mną, uszczęśliwiało mnie.

Leżała okryta wyłącznie cienkim prześcieradłem. Jeden kosmyk włosów zasłaniał jej twarz. Wpatrywałem się w nią. Była tak nie opisywalnie śliczna, a słowa które wypowiedziała wcześniej w aucie nie chciały opuścić moich myśli.

Amanda przybliżyła się do mnie wtulając się we mnie swoim drobnym ciałem. Zanim zdążyłem się zorientować Amanda już spała.
- Kocham cię mała.
Wyszeptałam po czym pocałowałem ją delikatnie w czółko.

Just Friends©Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz